#8 Inspiracja

178 10 8
                                    







To może krótki, mały, wstęp.


Witajcie, mam nadzieję, że święta spędziliście szczęśliwie, w gronie rodziny, nie tak jak ja (czyli kompletna nuda), oraz, że nowy rok zaczął się pomyślnie, i znów, nie tak jak w moim przypadku (czyli masakra, od pierwszych dni)

Nie będę się tutaj rozwodzić co się stało, część rzeczy chciałabym również zostawić sobie, chyba nie wszystko musicie wiedzieć nie? W każdym bądź razie, dzisiaj normalny rozdział, taki, jaki powinien być i pojawić się już dawno.

Więc tak, ostatnimi czasy stało się w moim życiu tyle przykrych trochę rzeczy, że zaczęłam się zastanawiać -

Cholera, jakie życie potrafi pisać opowiadania, historie, które już kiedyś widziałam w książkach, ale nie sądziłam, że kiedykolwiek przeżyję je w realnym świecie

I tutaj także wpadłam na genialny pomysł. Czemu by nie pozamieniać imion, dodać trochę dalszego wątku i napisać kompletnie nową książkę na Wattpadzie, na podstawie moich doświadczeń?

Ale po kolei.


Bo widzicie - czasem przytrafiają nam się takie rzeczy, że nie bylibyśmy w stanie sobie ich nigdy wyobrazić. Tak absurdalne, że w pewnym momencie siadamy, gapimy się w ścianę i zaczynamy się śmiać. Być może z bezsilności, być może po prostu dalej nie jesteśmy w stanie zdać sobie sprawy, że to się stało. W dodatku, w większości przypadków, w tak krótkim czasie.

Prawdzie powiedziawszy, to skąd możemy wiedzieć co stanie się za miesiąc? Albo za tydzień? Czy dalej będziemy wśród tych samych ludzi? Czy dalej będziemy tym kim jesteśmy?

To co się u mnie stało, sięga zaledwie listopada. W tym czasie zdążyło zdarzyć się wystarczająco dużo rzeczy, że mogłabym wydać książkę, mającą jakieś 300 stron. A to przecież zaledwie trzy miesiące.

W zasadzie to nie wiem co powiedziałabym tej mnie, z października. Wtedy moje życie nie obróciło się jeszcze o 180 stopni (brzmię jak typowa depresyjna nastolatka, ale tu nie tylko chodzi o miłość, więc zanim coś napiszecie... przemyślcie to). Można powiedzieć, że były to ostatnie chwile, zanim wszystko zaczęło się sypać, wszyściutko, naprawdę. Taki moment, jak w filmach, gdy w zwolnionym tempie pokazuje się parę klatek przed wypadkiem.

Przygotuj się... Idzie tornado, a ty nic nie poradzisz bo i tak zginiesz.


Przejdźmy może teraz do rozdziału, czyli tego, o czym miał być. Nie ma lepszej inspiracji, niż wydarzenia z życia. Jeżeli doskwiera wam brak weny, tak jak czasem mi, tak, jak czasem każdemu, usiądźcie chwilę, zastanówcie się nad tym co w ostatnim czasie miało miejsce. A jeżeli wasze życie wygląda jak okruszki czerstwego chleba na szarym talerzu, spójrzcie na kogoś innego. Może ktoś z waszego otoczenia ostatnio ci o czymś opowiadał? Może u niego wydarzyło się coś wartego opowiedzenia?

Wena otacza nas z każdej strony, wystarczy ją poczuć, zamknąć oczy i zobaczyć obrazy, które dadzą nam nowy tok myślenia, na nieumierające wspomnienia.

Obiecuję Ci, że nikomu nigdy nie uda się napisać książki o twoich przeżyciach, tak dobrze jakbyś zrobił to ty. Tylko Ty wiesz co działo się wtedy w Twojej głowie i jakie uczucia znosiłeś, będąc w tej sytuacji w jakiej miałeś okazję. Tutaj masz z górki.

A jeśli o górkach mowa - jeżeli tak jak ja, teraz masz te gorsze dni, trzymaj się jednej zasady - im większa góra do przejechania, tym większa radość podczas zjeżdżania.

Wracając jeszcze do weny, albo inspiracji, jak kto woli, czasem spada nam z nieba, od tak. Olśniewa nas. Ale myślę, że każdy z was już to wie, przynajmniej każdy kto choć raz miał dziką chęć by coś napisać, tylko nie miał pojęcia o czym. Uwierzcie, także zaliczam się do tych ludzi.


No cóż, tutaj będę już kończyć, jeszcze raz wesołego roku i pytanie -


Chcielibyście posłuchać moich małych przemyśleń i wywodów w następnym rozdziale, czy jednak chcielibyście pozostać na life hackach? Od razu mówię, że jeżeli wybierzecie pierwsze, cały czas będą się pojawiać hacki, tylko pewnie rzadziej.


Baju ♥

Life hacki do szkoły =D (i nie tylko)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz