#7 Odnaleźć się

243 18 4
                                    


 Właściwie to nie wiem już co zrobić z tą "książką". Z jednej strony pisanie life hacków sprawiało mi dużo radości, a z drugiej wolałabym opisywać sprawy mi bliższe... I jednocześnie nie przyszliście tu czytać moje przeżycia... Tylko jak wytrzymać w świecie, w którym nigdzie nie pasujesz. 

 Mogłabym pisać wam o hackach, z moich własnych doświadczeń, które nie koniecznie muszą zawsze trzymać się blisko nauki, a samej szkoły. Tylko nie wiem, czy to chcielibyście czytać... Jeśli spodoba wam się to co napiszę, koniecznie dajcie znać w komentarzu. 


   Więc tak. 

Duża zmiana. Przechodząc do nowej szkoły odczujecie ogromną zmianę. Nie ważne czy chodzi o ten sam budynek, jak w moim przypadku, czy oddalony o trzy kilometry. Po prostu zaczniecie patrzeć na wszystko z innej perspektywy, poczujecie się doroślejsi, ale jednocześnie malutcy, jak ziarnka piachu. Zaczną was otaczać nowi ludzie, niekoniecznie dobrzy, ale też nie źli, szybko się pogubicie. Przydzielą was do grup, i albo wylądujesz wśród tych wartych poznania, albo skończysz siedząc pod ścianą ze słuchawkami powtarzając w kółko -

 Who will fix me now

Dive in when I'm down

Save me from myself

Don't let mi drown

( Drown - Bring Me the Horizon, hihi)

 Pokazanie się od najlepszej strony nie wiele da, jeśli szybko na jaw wyjdą twoje tajemnice. Pilnuj ich lepiej jak oka w głowie, bo tutaj, gdzie teraz się znajdujesz wszyscy czają się na nie jak na zwierzynę. I ty nią poniekąd jesteś. Wystarczy, żebyś raz podwinął sobie nogę i po tobie.

 Najlepszym rozwiązaniem byłoby zamknięcie się w sobie i przymknięcie mordy, kiedy masz zamiar coś bliższego ci powiedzieć. Jednak i to rozwiązanie, wychodzi na złe, bo inni zaczynają cię postrzegać jako aspołeczną osobę, no a z tej grupki najciężej się wyrwać. Oczywiście, możesz mieć kompletnie w dupie zdanie ludzi, ale to oni ciebie otaczają, i to z nimi wytrzymać musisz trzy kolejne lata. Będąc samemu łatwo popaść w swego rodzaju melancholię, chandrę, a nawet depresję i... I po prostu w tym wieku w jakim jesteśmy teraz, presja przed jak najlepszym zaprezentowaniem się, dotyka prawie każdego. Nie wiem jak wy, ale jednym z koszmarów, który czasem napada mnie w nocy, jest nie akceptacja, odsunięcie i tego typu podobne sytuacje, w których zostaję sama, bez nikogo. Bez żadnego wsparcia. 

 Już raz tak miałam, naprawdę, nie we śnie, więc nie mówcie mi, że to przez Facebooka itp. Miałam okazję poznać bliżej, jak to jest, gdy odwraca się od ciebie klasa... Kompletnie znikąd, któregoś razu, kiedy myślisz, że będzie to kolejny dzień jak każdy... :) Nie wybaczę suce. 

 Nie ważne.

Teraz nasuwa się pytanie? Jak zdobyć tych znajomych, jak być postrzeganym jako lubiana osoba?

 To co zrobiłam na początku roku, chyba każdy powinien wiedzieć. Po prostu starałam się zapoznać, z jak największą ilością osób, tak by potem móc swobodnie z nimi rozmawiać, a nie witać po kolei. I teraz zależy, albo zdarzało się to przypadkiem, albo po prostu się przedstawiałam i mówiłam "Cześć, jestem Martyna", będąc na przykład w jakimś towarzystwie. Uwierzcie mi, gdy ma się tyle osób pod ręką, od razu weselej i prościej, a nuż wyniknie z tego jakaś nowa przyjaźń (bo czemu by nie?). Nie lubię i nie chcę określać się mianem "fejma", zresztą, nawet nim nie jestem, ale czasem warto zachować się tak jak on, czyli poznawać ludzi, być towarzyskim, itp. Jeśli jesteście nieśmiali, i jeśli towarzystwo wam nie podpadnie do gustu, po prostu olejcie i tyle. Wiem, że takim osobom jest z lekka ciężej, więc moją radą dla nich, jest bycie dalej sobą i znalezienie tej "drugiej duszy", która was zrozumie. Taką na pewno znajdziecie u siebie w klasie. Jeżeli nie, macie na pewno wiele innych do poznania, nawet przypadkiem, czy dzięki koleżance lub koledze. Myślę jednak, że nie jesteście na tyle "aspołeczni" by nie mieć żadnych znajomych... Bo nawet osoby nieśmiałe, przecież mają swoje grono, tylko po prostu mniejsze i w stu procentach im wystarczające. 

 Cóż, niedługo minie już pierwszy semestr, od kiedy zaczęła się szkoła, a ja wam dopiero teraz mówię, jak się odnaleźć. Lepiej późno niż wcale nie? W sumie chciałabym, żeby części z was to co napisałam pomogło, pomimo daty i tak dalej. 

Mam nadzieję, że was nie zanudziłam, baju ♥

Life hacki do szkoły =D (i nie tylko)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz