kiss me

3.5K 266 56
                                    

Jeongguk całował go delikatnie. Jakby bał się, że mu ucieknie i nigdy nie wróci. Pocałunek smakował truskawkami i alkoholem. Taehyung czuł, jakby znajdował w zupełnie innym miejscu, a nie salonie przepełnionym ludźmi. Razem z brunetem, tylko ich dwójka.
Mimo, że znał chłopaka od wczoraj to wiedział, że może mu zaufać, przy nim czuł się bezpieczny. Jego serce wybrało młodszeg w momencie, kiedy pierwszy raz się spotkali, chociaż wcale tego nie planował.

Nagle zostali od siebie oderwani przez imprezowiczów.

-Hej, spokojnie. To miało być pół minuty, a nie pół godziny. Nie zjadajcie sobie nawzajem twarzy.

Starszy na tą uwagę wyraźnie się zarumienił i speszony poderwał się z ziemi. Skierował się w kierunku windy, zostawiając skołowanego bruneta za sobą. Miał w tym momencie w dupie wszystkich: Yoongiego, którego miał poszukać, Jimina, jak i samego Jeona. No bo dlaczego to zrobił i sprawił, że jego serce zaczęło po raz kolejny niebezpiecznie drżeć.

Kiedy dotarł do windy, poczekał chwilę, aż ta dotrze na jego piętro. Już miał wchodzić do środka, ale przerwała mu ręka młodszego chłopaka, uniemożliwiając wejście.

Czerwonowłosy w jednej sekundzie zrobił się zły, więc prychnął tylko pod nosem. Szarpnął go lekko, po czym wszedł do windy. Jeongguk nie dawał za wygraną i podążył za nim.

-Dlaczego to zrobiłeś? - Zapytał, próbując ukryć drżenie własnego głosu. Nie chciał, żeby brunet myślał, że mu się podobało. A może to on sam nie chciał do siebie dopuszczać tych myśli. W jego głowie biło się tyle sprzecznych myśli.

-No bo byłeś najbliżej. No ale co? Nie podobało ci się?

Teraz Taehyung naprawdę był wściekły.

-Bo byłem najbliżej? To serio twoje jedyne wytłumaczenie? Nie wiem, nie poczułeś nic w trakcie tego pocałunku? Robiłeś to tylko dla zabawy?

-Co miałem poczuć? Czekaj... Ty myślisz, że zabujełem się w tobie po jednym dniu znajomości? To chyba nie jest nawet możliwe, prawda?

-Jeżeli chodzi o miłość, to wszystko jest możliwe. Na przykład taka od pierwszego wejrzenia.

-Szkoda tylko, że w takie gówna nie wierzę.

Taehyung poczuł jak łzy napływają mu do oczu. Czuł się oszukany. Nie sądził, że nic to dla niego nie znaczyło. Nie sądził, że brunet pocałował go tylko przez wyzwanie. Nie wyglądało to tak jakby, robił to na odpierdol.

Wcisnął guzik na panelu i w ostatniej chwili wypchnął Jeona z windy. Jedyne co jeszcze zdążył zobaczyć przed tym, jak drzwi się zasunęły było zdezorientowane spojrzenie chłopaka.

Zjechał na sam dół po czym opuścił budynek. Zadzwonił po taksówkę, na którą czekał kilka minut. Nie minęło nawet pół godziny, kiedy mijał próg swojego mieszkania. Odwiesił kurtkę i poszedł do własnego pokoju. Przebrał się w dresy i rzucił na łóżko w celu płakania w poduszkę nad własną głupotą, ale nagle jego telefon zawibrował. Podniósł głowę i spojrzał na ekran telefonu.

Jimin.

W jednej chwili poczuł wyrzuty sumienia, że tak nagle wyszedł, nawet nie kontaktując się z przyjacielem.

Jeongguk dał mi znać, że się źle poczułeś i pojechałeś do domu. Szkoda, że cię chujek nie odprowadził, ale przed chwilą wdał się w jakąś bójkę. I wygląda naprawdę źle. Wydawało mi się, że zabije tego kolesia.

Kogo? Co z nim?

Nie powinien się nim przejmować, niezależnie od tego jak bardzo by tego chciał. Był na niego nadal zły, mimo że ten wytłumaczył go przed Jiminem.

You're my destiny ⭐ TaekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz