Rozdział 8.

6.4K 303 33
                                    

*Sasza

Ślub już jutro. Wszystko gotowe. Tym razem to też będzie ślub cywilny i odbędzie się w ogrodzie. Jak było w przypadku Igi i Ivana.

Rozmyślam, o tym co wczoraj doświadczyłem na badaniu USG  Katii to było niesamowite zobaczyć swoje dziecko. Teraz rozumiem Ivana i wiem, że oddam za moją córeczkę życie kocham ją.

Katia dalej jest wobec  mnie nie ufna. Dogadujemy się, choć zachowujemy się jak znajomi a nie para, która zaraz weźmie ślub. Katia dalej mnie kręci. Ale nie wezmę jej. Zmieniłem się. Poza tym za miesiąc rodzi. Nie chce zaszkodzić dziecku.

Podnoszę wzrok na kobietę, która wchodzi do salonu. To  Iga.

Nie jestem sam towarzyszy mi Surgorow. Nie podoba mi się, że się kręci obok niej.

-Chciałam z tobą porozmawia - patrzy na mnie i na Oleg.

- Jasne siadaj- patrzę na nią i klepie kanapę. Oleg pyta czy ma nas zostawić samych.

-Nie mamy przed sobą tajemnicy. Iga mruga okiem do Surgorow. Ten uśmiecha się do niej.

Że co? Jeśli to z jego strony tylko sympatia to ja jestem nie winny jak aniołek. Choć wiele mam za uszami.

Iga siada na drugiej sofie obok Oleg. Lubi bardziej jego niż mnie wiem, że czuję się nie swoją w mojej obecności.  Już nigdy mi nie zaufa w pełni.

-Oleg to mój przyjaciel -zaczyna i mówi prosto z mostu.

-Słuchaj ,może nie powinnam się w tracąc, ale jeśli ci choć trochę zależy na Kati nie zmuszając jej do seksu tak jak mnie Ivan wiesz co wtedy się ze mną działo. To niszczy kobietę od środka. Postaraj się użyj swojego seksapilu. A nie będzie ci obojętna. Widziałam jak na ciebie patrzyła jak tu pracowała.

Czuję się trochę nie swojo w obecności Oleg, ale przytakuje. Iga ma rację chcę zyskać w jej oczach.

-Dziękuję i wstaję. Mówiąc, że wraca na górę, bo musi być wypoczęta na jutro.

Chcę pocałować Surgorowa w policzek. Denerwuje się i odciągam Igę od tego gogusia. To pies na baby.

-Nie przesadzasz -patrzę na nią.

- To chyba ty przesadzasz nic się nie dzieje Aristow -wpierdala się Oleg. Mam ochotę mu przyjebać. Nigdy się specjalnie nie lubiliśmy.

-Właśnie Sasza nie zabawiaj się w Ivana ja kocham tego zawziętego Ruska j twojego brata- Iga klapie mnie delikatnie w ramię i wychodzi.

Wtedy zderza się z mężem, który pewnie zaczął ją szukać. Wiem, że dalej zżera go zazdrość, ale panuje nad sobą.

-Wybacz mi tamto, ale tak bardziej cię wtedy pragnąłem i kochałem ,że myślałem tylko o tym żeby znaleźć się między twoim nogami. -Mówi Ivan pewnie słyszał nasza rozmowę. Iga za rzuca mu zalotnie ręce na szyję.

-Możesz to zrobić teraz. Mina Ivana bez cenna. Na pewno już mu stanął. Debil ma szczęście . Iga to namiętna kobieta.

Brat chwyta żonę za pośladki i unosi do góry Iga opłata go nogami w pasie.

Kurwa nie wiem czemu myślę o jej miękkich udach.

Ten fiut Surgorow patrzy na mnie przenikliwe.

- Jesteś zazdrosny o Igę, Aristow?

-Nie gadaj bzdury! – odszczekuję odwracam się.

-Doprawdy Sasza? -drąży temat. O co temu ciulowi chodź.

Naprawić błędy.[ZAKOŃCZONE]Where stories live. Discover now