Rozdział 17.

549 19 4
                                    

*Sasza

To jest straszne to co teraz czuję co wszyscy czujemy. Od kilku dni, dzień noc szukamy i robimy z Ivanen i całą rodziną wszystko by znaleźć Moją córkę Natana i Nine ale wszelki ślad po nich zaginął.

Katia jest na skraju szaleństwo nie wiem ile jeszcze zniesienia Iga też cierpi Ale jeszcze jakoś się trzyma Ivan tagże chodź on twierdzi że to coś więcej że tu nie chodzi o mafijne porachunki bo inaczej już byśmy coś wiedzieli , mieli jakieś informacje a tym czasem nic żadnych żądań ze strony porywacza czy porywaczy jeśli jest ich więcej..
Panuję cisza nic nic. Nikt nic nie wie tak jak do porwania w ogóle nie doszło.

Poprostu Nina zabrała Natana na spacer po za dom i poprostu zniknęli bez śladu

Dla nas wszystkich najgorsza jest ta nie pewność nie moc , czekanie doprowadza do szaleństwo.

Ale najgorsze było dopiero przede mną

Drgnęłem kiedy usłyszałam dźwięk telefonu komórkowego.

Rozmówca był doskonałe zorientowany i poinformowany ponieważ doskonale zdawał sobie sprawę z kim rozmawia

- Słuchaj Aristow jeśli chcesz zobaczyć swoją córkę i resztę żywych musi coś zrobić - usłyszałem przez telefon.

Przeklinałem, groziłem ale facet był twardy zdecydowany na wszystko i najgorsze czułem że nie ma nic do stracenia.

Zaczęłam się bać , jednak mój strach był pestką w porównaniu z tym co usłyszałem

Porywacz zniekształconym głosem zaczął

- Nie wiem jak to zrobisz draniu ale masz małą czas i musisz zabić tego skurwiel twojego brata Ivana i to na oczach wszystkich . Niech zdycha tak jak twój nieszczęsny bra Nataniel ! Niech wszyscy cierpią zwłaszcza ta dziwka twoja bratowa, masz go nie oszczędzać - ciągnął krzycząc nieznajomy a w jego głosie było słychać nienawiści do tego stopnia że już robiłem w gacie.

A na dowód tego że nie żartuję kilka godzin później dostałem film na telefon.

Te filmiki powtarzały się i były coraz bardziej brutalne kto? Jaki zwyrodnialec biję młodą kobietę i dorastającego chłopca

Z strony porywacza było to celowe działanie ten drani z telefonu chciał mnie specjalnie doprowadzić do obłędu.

Nie mogłem znieść widoku pobitej Niny i płaczu Natana gdy go bito a na domiar wszystkiego na tych filmikach nie było moje dzidziusia. Nie wiem czy to dobrze czy źle czy moja mała żyję

Jednego byłem pewny nie mogłem tych filmików pokazać Idze,komu kolwiek oszaleją z rozpaczy. Ja już szalej jedyne co zyskałem proszą i błagając tego ciula to tylko kilka dni zwłoki .
Musiałem to zrobić dla własnej rodziny przez to myślałem że zyskam na czasie coś wymyślę

Jednakże z czasem jest coraz gorzej nawet alkohol już mi nie pomaga , rodzina się mnie czepiają oskarżając że nic nie robię

Nie chciałem przecież kurwa zabić własnego brata. Jak miałem to zrobić, zadać ból matce,jego żonie dzieciom

Jak zabić humanitarnie kogoś koga się kocha od dziecka. Żadna śmierci nie jest dobra zbyt łagodna.

Chciałem ugrać coś na czasie myślałem że coś wymyślę ale jedyne co udało mi się zrobić to tylko przedłużyć swoje męki ze strachu o swoich najbliższych

- Kurwa ogarnij się. Co się z tobą dzieje żeby mi pomóc kiedy ja robię wszystko by znaleźć naszych małych ty tu siedzisz bezczynnie i pijesz - ocknąłem się gdy do mojej sypialni wyszedł zmęczony zrezygnowany Ivan i potknął się o walące się wszędzie na podłodze butelki po alkoholu.

Pociągnął nosem i rozejrzał się z niesmakiem po pokoju.

Nikt tu że strachu przede mną nie zagląda by posprzątać .

Znowu się mnie bali nawet mój rodzice ojciec wygląda coraz gorzej chyba porwanie najmłodszych członków rodziny odbiło się na jego zdrowiu bardziej niż się do tego przyznawał.

Nic nie rozumieli. Matka też nie pomagała ciogle mi wy zarzucała że znów zachowuję się jak dawniej reszta też jest nie lepsza.

Zaczynałem mieć to wszystko w dupie znów ogarnia mnie melancholia zatracam się, osiągam taki stan gdzie wszystko jest mi obojętnie.

Ivan klnie pod nosem i brutalnie podnosi mnie z podłogi. Wkurzyło mnie to na maksa znowu udaje ważniaka i myśli że może mówić mi co mam robić

- Zamknij się kim ty do cholery chorery jesteś by mi mówić co mam robić.

Od pcham go nie chcę jego pomocy

- To wszystko przez ciebie i tą twoją dziwkę- oskarżam go w przypływie złość i bezradności.

Nie powinienem tego mówić Ivan spojrzała na mnie jak by nie dowierzając a następne co zobaczyłem to jego pięść przed nosem.

Nie zamierzałem mu się dać. Między nami wywiozła się bójka

- Te porwanie to przez ciebie! Gdy byś nie zabił Nataniel nic takiego by się nie stało - krzyczałem tak głośno, że pewnie zaraz wszyscy się zlecą.

Nie panowałem już nad sobą mój brat zresztą tagże ,to go rozjuszyło.

Ivan wyciągnął broń. Wtedy przez chwilę pomyślałem teraz albo nigdy właśnie w tym momencie mam szansę zabić tego skurwiel i wszyscy pomyślą że zrobiłem to w obronie własnej bo przecież to on wyciągnął pierwszy gnata.

*Borys

Już od kilku dni Nie czułem się najlepiej. Miałem bóle w piersiach wszystko przez te nerwy. Tak jak chłopaki szukałem na własną rękę Natana Niny i małej i teraz chciałem odpocząć ,położyć sie wtedy właśnie z końca korytarza dobiegły do mnie odgłosy awantury.

Myślałam że wiele mogę znieść i tak było przez większość swojego życia starałem sie być twardym ,byłe sukinsynem pozbawionym skrupułów, to prawda. Zabijałem paliłem i kradłem.
Dlaczego? Dla władzy pozycji kasy i wygody..

Nie usprawiedliwiam się takie życie sam sobie wybrałem
Jednak zawsze byłem lojalny wobec swoich i rodziny zależało mi na nich..
Nie chciałem by mojm wnukowi i wnuczce coś się stało
Czy czegoś żałuję. Jest kilka zeczy teraz jednak nie czas na to , teraz z całej siły staram się pomóc synom.

Myślałem że wiele mogę znieść

Lecz to co zobaczyłem kiedy pojawiłem się w pokoju Sadzy  tylko powiększyło moje cierpienie.

Właściwie to zanim tam doszedłem zdałem sobie sprawę że coś jest nie. Czułem  to całym sobą Moje serce zaczęło szybciej bić bo w tej samej chwili usłyszałem wystrzał.

Wystrzał z pistoletu! 

I ten przerażający rozdzierający serce krzyk  Igi i szloch mojej żony.

Zrobiło mi się słabo z trudem łapiąc oddech jak by to trwało wieki,wreszcie dotarłem do tego przeklętego pokój.

-Synu coś ty zrobił - z wielkim wysiłkiem powodowanym strasznym bólem serca wydobyłem z siebie głos gdy w tej samej chwili ujrzałem mojego ukochanego syna Ivana w kałuży krwi i ostanie co wtedy pomyślałem zanim osunełem się na podłogę to to że przyszedł na mnie czasu.

*****************************************

Na razie tylko tyle i tyle  bo dalszym ciągu nie potrafię wymyślić zakończenie a publikuje ten rozdział taki jaki jest bo wiem że lubicie tę opowiadania i między innymi dla tego by nie zwlekać zbyt długo.

Komentujecie proszę  czy to Już koniec Ivana i jego ojca a może nie koniecznie.....

Kto wie może wasze komentarze zmotywują mniej szybciej do pracy nad nowym rozdziałem.

I jeszcze ostanie zapraszam was raz jeszcze do najwszszego opowiadania pt:Sto twarzy!

Może to na razie nic ciekawego ale pierwsza części tej serii  też też nie zapowiadała się zbyt zachęcający  myślę jednak że historia losów Igi i jej rodziny wyszła mi sami osądzicie .

Naprawić błędy.[ZAKOŃCZONE]Wo Geschichten leben. Entdecke jetzt