he's mine

6.3K 309 97
                                    

-A więc... Co mi powiesz o sobie?

Czarnowłosy chłopak siedzący naprzeciwko ciepło się do niego uśmiechnął. Taehyung pomyślał chwilę nad odpowiedzią. Nie chciał wyjść na nudnego już na początku znajomości.

Wiedział, że to jest jego dzień. Dzisiejszy horoskop wskazywał, że pozna swoją wielką miłość od pierwszego wejrzenia, na co Tae nie mógł przestać się szczerzyć. W końcu desperacko poszukiwał partnera. I mimo protestów Jimina umówił się na randkę w ciemno.

Jednak ich przyjaciel, Seokjin nie byłby sobą gdyby nie wykorzystał tej okazji i nie założył się z Tae. Musiał znaleźć sobie miłość w przeciągu pół roku i wytrzymać z tą osobą co najmniej miesiąc. Dla chłopaka było to jak strzał w stopę, biorąc pod uwagę jego zerowe doświadczenie miłosne, a w końcu niedługo rozpoczynał trzeci rok studiów. W ten sposób minął już tydzień a potencjalnego partnera nadal nie było. Jednak kiedy odczytał nowy horoskop na swojej ulubionej stronie wiedział, że teraz albo nigdy. Odetchnął głęboko i spojrzał znowu przed siebie.

-Interesuję się sztuką, czytam książki, uwielbiam też robić zdjęcia...-Zaciął się w połowie swojej wypowiedzi. Na pewno musiał znaleźć sobie nowe zainteresowania. Przez to wszystko zaczął nerwowo przecierać ręce.

-Hej, spokojnie. Nie mam zamiaru cię oceniać. Nie muszę też widzieć o tobie wszystkiego od razu. Z czasem będziemy się poznawać coraz lepiej.- Taehyung powinien się uspokoić, ale sposób w jaki Eunsuk to powiedział przyniósł odwrotny skutek. Był też zawiedziony, ponieważ nie czuł żadnych motylków w brzuchu. W końcu chyba tak powinien się czuć gdyby rozmawiał z "tym jedynym". W końcu dzień się niedługo kończy a to oznacza, że Eunsuk powinien być właściwą osobą (według jego horoskopu), ponieważ nikogo innego już dzisiaj nie spotka.

Nie nazywałby się jednak Kim Taehyung gdyby najpierw dobrze przemyślał to, co chce zrobić. Zdał sobie sprawę, że nie potrafi rozmawiać z ludźmi których nie zna i czuje się z nimi nieswojo. Momentalnie oblał go zimny pot i jedyne o czym marzył, to żeby uciec do domu i zakopać się pod kołdrą przez swoją głupotę. Jego hyungowie mieli rację. Potarł nerwowo ręce kiedy decydował się dać mu kosza po 10 minutach.

-Wiesz Eunsuk, to chyba nie był dobry pomysł żebyśmy się dzisiaj spotykali. Mam nadzieję, że mi wybaczysz i znajdziesz sobie kogoś, kto cię bardziej zainteresuje. Na razie.-Wyrzucił na jednym tchu i z czerwoną twarzą opuścił szybko budynek. Odetchnął dopiero kiedy był dwie ulice dalej.

W tej chwili zaczął żałować, że umówił się z nim dopiero na 19. O tej porze roku było już chłodno, a on ubrany był tylko w sweterek. Na dodatek poczuł się nieswojo kiedy musiał iść po ciemku przez znienawidzony przez siebie park. Za każdym razem kiedy wiatr poruszał krzewami, zmuszając je do poruszenia, serce chłopaka podskakiwało do gardła. W końcu to nie jego wina, że jest takim strachem.

Był już prawie w połowie drogi kiedy ktoś złapał go mocno za ramię i przyłożył rękę do jego ust. Natychmiast wpadł w panikę i zaczął się wierzgać, jednak jego oprawca był większy, więc miał marne szanse na uratowanie się. Jego głowę zalały najczarniejsze scenariusze, już wyobrażał sobie, jak ten ktoś wywozi go na jakieś odludzie i zamyka w piwnicy, albo że go zgwałci i zostawi w lesie. Mężczyzna zaczął go ciągnąć w nieznanym mu kierunku, łzy zebrały się w kącikach jego oczu.
Nagle poczuł mocne szarpnięcie w tył, a następnie pchnięcie do przodu. Kiedy wreszcie się odwrócił zobaczył jak Eunsuk dostaje z pięści w nos od jakiegoś chłopaka. Tae miał mętlik w głowie i nie wiedział, który z nich ratuje go przed tym drugim. Jednak jego zamyślenie przerwał głos nieznajomego:

-Łapy precz od mojego chłopaka!

***
To chyba na tyle. Zobaczmy czy się przyjmie 🤷🤷

You're my destiny ⭐ TaekookWhere stories live. Discover now