Rozdział 14

740 13 3
                                    

Następnego dnia jak wracałam z Nicole ze szkoły ona cały czas mówiła jak to super będzie u kosmetyczki i chciała namówić mnie jeszcze na zakupy bo jak to ładnie ujęła moja mam beznadziejne ciuchy i w ogóle nie mam stylu. Miła co nie? Ja za to próbowałam jej nie słuchać  i zastanawiałam się w jaki sposób zgodziłam się z nią gdziekolwiek wyjść? Gdy przyjechaliśmy biegiem popędziłam do domu i gdy otworzyłam drzwi poczułam się jak w innym domu. Na podłodze został rozłożony czerwony dywan, W wazonach ( Które nie wiem skąd się wzięły) były wstawione świeżo zerwane czerwone róże. Wszystko wyglądało tak elegancko i Było widać że włożono w to wszystko rękę. Patrzyłam na to zaskoczona i nie wiedziałam co powiedzieć. Obie z Nicole stałyśmy w przedpokoju i nic nie mówiłyśmy.

- Wow… To nasz dom? – Po 10 minutach stania bez ruchu zapytała zaskoczona Nicole.

-Chyba tak. –Powiedziałam i po chwili dodałam. – Nie ma co tu stać. Nie wiem jak ty ale ja idę do swojego pokoju. – Powiedziałam i poszłam do pokoju. Po drodze złapała nas mama i zaczęła do nas mówić.

-Hej dziewczynki. Mam groźbę do was. Możecie iść do kosmetyczki o 17:00 . Nie martwcie się już wam zrobiłam rezerwację a poza tym możecie po kosmetyczce pójść coś zjeść i może na jakieś zakupy? – Zapytała nas mama tak szybko że prawie nic nie zrozumiałam poza tym ( co mnie strasznie zaskoczyło) nie była ani uśmiechnięta i była strasznie zdenerwowana. Na pewno strasznie się denerwowała tym całym spotkaniem. Bo po co by nas chciała wyrzucić z domu na ten cały czas?

- Mi nie przeszkadza. A poza tym o której mamy wrócić? – Zapytałam.

- Nie wiem tak o koło 24 bo jutro nie macie szkoły więc możecie zaszaleć. Oczywiście damy wam trochę kasy. – Powiedziała mama i poszła do kuchni ( Nie wiem po co bo w kuchni było 5 kucharzy). Ja i Nicole za to poszłyśmy do swoich pokoi.

Gdy tylko zamknęłam drzwi od pokoju spojrzałam na zegarek by sprawdzić ile mam czasu do wyjścia. Była 15:49. Miałam jeszcze godzinę i 11 minut. Sporo czasu. Po chwili Puściłam Muzykę i zaczęłam przeglądać szafę. Po 15 minutach zdecydowałam to co nałożę. Wybrałam jeansowe krótkie spodenki i białą przylegającą bluzkę z flagą Anglii  i napisem „Love me or  leaveme at London” a do tego czarne skurzane trampki , czerwoną bransoletkę z serduszkiem i do tego czarne kolczyki suwaki ( moje ulubione kolczyki). Ubrałam się i zrobiłam lekki makijaż. Potem włączyłam laptopa i weszłam na facebooka. Miałam jedną wiadomość od Cola. Sprawdziłam ile mam czasu i szybko przeczytałam wiadomość.

Hej Lexi zgadnij  kto przyjeżdża do Paryża w następne wakacje :D

Zamarłam. Cole przyjedzie do nas w przyszłe wakacje. Co za wspaniała wiadomość. Nareszcie się spotkamy. Już nie mogę się doczekać. Po jakiejś minucie odpisałam.

Niech zgadnę ty? Już się nie mogę doczekać. To będą najzajebistrze wakacje w dziejach :DDDDD

Napisałam i spakowałam najpotrzebniejsze rzeczy do swojej czarnej torebki Gucci. Spakowałam takie rzeczy jak portfel ,telefon, słuchawki, błyszczyk i chusteczki. Potem poszłam po Nicole i obie zeszłyśmy na duł. Przed wyjściem poszłyśmy do mamy która dała każdej po 1000 euro. Zaskoczyło to nas bo nigdy nam nawet stówy nie chciała dać a co dopiero tysiąc. Obie poszłyśmy do Limuzyny i pojechałyśmy do kosmetyczki.

***

Gdy dojechałyśmy na miejsce było jakieś 5 minut po siedemnastej. Szybko pobiegłyśmy do kosmetyczki gdzie już na nas czekano. Szubko ujadłyśmy na krzesłach fryzjerskich i zaczęłyśmy się zastanawiać co chcemy zrobić z włosami.

- Ej a może ja wymyśle tobie a ty mi co zrobimy z włosami. – Powiedziała po długim zastanowieniu Nicole.

- No dobra ale pamiętaj jak mi wybierzesz coś żałosnego to się zabiję. Ale nie ma obcinania na łyso ani jakiś innych wariackich fryzur. –Powiedziałam i od razu się zastanowiłam co wymyśleć dla Nicole.

- Dobra ale tobie robimy pierwszej włosy. – Powiedziała i się uśmiechnęła.

- Umowa stoi. –powiedziałam i się rozluźniła.

- I mam jeszcze jeden warunek. Zasłonimy lustro byś nie widziała co ci będą robić. – Powiedziała i podeszła do  fryzjerki  by jej powiedzieć co mi zrobić włosami.

- Dobrze ale tobie też. –Powiedziałam i zasłoniłam lustro ręcznikiem.

Po chwili podeszła do mnie fryzjerka i zaczęła rozczesywać mi włosy.

***

Gdy po jakichś 3 godzinach skończono mi robić włosy Nicole podeszła do lustra i zaczęła mówić.

- No to na 3. 1….. – Zaczęła liczyć – 2…. I 3… -Gdy to powiedziała zerwała ręcznik z lustra i zobaczyłam siebie w lustrze.

Miałam przycięte końce , trochę cieniowane a do tego moje włosy miały rudo-brązowy  odcień. Zaraz, zaraz co?!?!?! Mam rudo-brązowe  włosy!!!!!!!!!! Moje blond włosy są teraz rudo-brązowe!

- Co ty mi zrobiłaś z włosami??? – Zaczęłam wrzeszczeć.

- No przycięłam końce  i grzywkę , trochę zcieniowałam a poza tym zmieniłam kolor z twojego brzydkiego blondu na rudo-brązowe. – Powiedziała i się zaśmiała.

- Zabije cię!! –Nadal wrzeszczałam

-Nie martw się wyglądasz wspaniale. O wiele lepiej niż wcześniej. – Powiedziała i zajęła moje miejsce.

Podeszłam do fryzjerki i powiedziałam co chcę zrobić dla Nicole a potem zasłoniłam lustro ręcznikiem.

Po jakiejś godzinie włosy Nicole były gotowe. Gdy tylko zobaczyła to co ma na głowie wpadła w szał. Miała tak jak ja przycinane końce i grzywkę ale poza tym miała morskie końcówki.

- Co ty zrobiłaś??? – Zaczęła wrzeszczeć.

- To samo co ty mi. – Powiedziałam i się zaśmiałam wyglądała naprawdę ładnie ( o wiele ładniej o de mnie jak zawsze) ale ona była wściekła.

- Tylko że to dziwnie wygląda u mnie.

- Wcale nie. Nie przejmuj się teraz jesteśmy kwita.

- No dobra. Choć na paznokcie i makijaż. – Powiedziała i tak zrobiłyśmy.

Po jakiejś godzinie poszłyśmy na sushi do nowo otworzonej restauracji w centrum a potem na zakupy a jeszcze później do klubu. Do domu wróciłyśmy tak o 3 rano z tyloma siatkami że ledwo co w rękach nam się wszystkie mieściły. Gdy mama nas zobaczyła nie była na nas złą ( co mnie naprawdę zaskoczyło. Przecież normalny rodzic by był zły na dzieci że wracają do domu o 3 rano z siatkami i pomalowanymi włosami.) Tylko trochę ją zaskoczyły kolory naszych włosów.  Potem poszłyśmy do swoich pokoi  i rozdzieliłyśmy zakupy pomiędzy nami. Potem Nicole poszła do siebie a ja przebrałam się w piżamę i poszłam spać. Znaczy nie całkiem bo cały czas myślałam o tej wiadomości od Cola i o tym jak to będzie zajebiście w następne wakacje i czy będzie zaskoczony kolorem moich włosów?  I czy się zmienił przez ten rok? Wszystko okaże się w przyszłe wakacje.

Życie Lexi MoonWhere stories live. Discover now