2 - "Krótka Wiadomość"

2.3K 94 48
                                    



- Zapraszam – rzekł Min przepuszczając mnie u progu drzwi.

Drzwi, nowej kwatery.

Nawet nie miałam pojęcia, w której części Korei jestem. Jechaliśmy bite dwie godziny przez wsie i pola, w których ciężko o żywą duszę. Po czym, czekała nas przejażdżka tunelem. Właśnie po nim, ujrzałam zupełne przeciwieństwo ówczesnych okolic, czyli kolejną, strzeżoną dzielnicę dla bogaczy. Jedyne, czego nie tknęła tam najnowsza technologia i architektura to las. Już, co prawda, poszarzała puszcza, ze względu na zimową porę.

Dom z zewnątrz i wewnątrz, był spory i jasny, jak to na design willi przystało. Trudno tu przywiązywać szczególną wagę do opisu, bo te budynki nie miały ani wyrazu, też nie czułeś w nich tego „ciepła". Chociaż, Stalker mógłby mnie zamknąć w najbardziej przytulnym miejscu na świecie a i tak, nic by to nie dało, póki muszę z nim żyć.

Cały czas stałam w korytarzu, opierając się plecami o ścianę.

Chyba tłumaczenie, jak bardzo nie chcę tutaj być, jak bardzo nie chcę, zataczać błędnych kół w tym „więzieniu", które specjalnie dla mnie stwarza – jest zbędne. Bo to zbyt oczywiste, że nie skakałam z radości.

Wzdrygnęłam się, usłyszawszy nagły trzask torb rzucanych o parkiet.

- Trochę skromniej widzę, jedno pięterko... - Skomentował Seok nieco zdziwiony.

- Z tego mieszkania, to nawet na łazienkę nie byłoby cię stać, więc sklej wary – natychmiastowo odgryzł się Yoongi.

Przeszłam kawałek dalej, wychodząc z przedpokoju. Wszystko wyglądało tak, jakby ktoś tu już pomieszkiwał. Nie było tej pustki, jaką posiadają nowiutkie mieszkania. Szczególnie w kuchni – małe skrzyneczki z herbatą i kawą, czajnik z nalaną do pełna wodą, a nawet, wypełniona jedzeniem lodówka.

Widocznie, zdążył już wszystko przygotować na mój przyjazd.

- To co, bracie, może wypadałoby uczcić, że wszystko poszło po twej myśli? – Jin jakby nigdy nic, wskoczył na jedno z barowych krzesełek ustawionych przy blacie. – Masz jakieś dobre procenty, prawda? – Posłał zawadiacki uśmieszek.

Min, oczywiście, niechętnie człapał za nim, kiedy ten, bez wahania wszedł do kuchni. Natomiast Hobi, mozolnie dołączył do nich po kilku dłuższych chwilach. Nie miał ochoty, by cokolwiek z siebie wydusić. Stał cicho z kwaśnym wyrazem twarzy i obserwował. Chyba nagły dół, który złapał podczas jazdy wciąż go trzymał. Ten widok, był wyjątkowo smutny. Bardzo chciałam dociec, dlaczego taki jest, ale jedynie mogłam spekulować, że wzięło go na współczucie. Chociaż, uznałam to za strasznie samolubne przypuszczenie. On, miałby przejmować się moją sytuacją? Bez przesady. Ma swoje życie, a w nim, swoje problemy.

- Nie mam dla was za wiele czasu, ale – westchnął ciężko – jeden drink i wypad – wszak poczułam jego dłoń na barku, sunącą ku mej szyi. – Muszę nadrobić te kilka dni bez Ali.

- Wedle życzenia, kierowniku – klasnął wesele Kim.

***

Wszyscy przenieśli się do salonu. Rzeczywiście, jeden drink i nic więcej.

Resztkę swojego napoju Yoongi podstawił mi pod usta, co oznaczało, że mam to wypić.

- Masz – mruknął beznamiętnie, przyciskając szklankę do mojej dolnej wargi.

Złapałam szkiełko, zbierając się do wypicia tej gorzko pachnącej cieczy.

- Ciekawe, czy Joon cię tu znajdzie – prychnął Seokjin pod nosem.

STALKER 2 || Min YoongiWhere stories live. Discover now