14. Dramatyczne wyznanie

2.4K 101 15
                                    

~ Uwierzyłaś? Naprawdę pomyślałaś, że przez jedną głupią wiedźmę przestaniesz się dla mnie liczyć?- zapytał, a ja nie wiedziałam co powiedzieć. - Aria?

~ Ja.. sama nie wiem.- przyznałam.- Bałam się. Cholernie bałam się, że Cię stracę. Dopiero teraz, przez tą sytuację dotarło do mnie ile dla mnie znaczysz. Wypierałam się swoich uczuć, ale nie mogę dłużej sobie wmawiać, że nic do Ciebie nie czuje. - mówiłam, a po moich policzkach po raz kolejny spłynęły łzy. - Kocham Cię Nicklaus i tak, uwierzyłam.- przyznałam, ale dopiero po chwili dotarło do mnie to co powiedziałam przez co spojrzałam na niego przerażona. Ten jednak patrzył na mnie z czułością jakiej jeszcze w jego oczach nie widziałam i uśmiechem na ustach.

~ Ja też Cię kocham, Wilczku.- powiedział po czym pochylił się nade mną i delikatnie pocałował. Całował powoli i przelał w ten pocałunek wszystkie swoje uczucia. Odwzajemniłam to dopiero po chwili, ale z dużo większym zaangażowaniem niż hybryda. W moim brzuchu szalało stado motyli, a przez całe ciało przechodziło uczucie ciepła. Nigdy nie czułam czegoś takiego jak teraz. Może jednak nie przerwała więzi? Muszę kiedyś sprawdzić czy jest to w ogóle możliwe.

Kiedy zabrakło nam tchu odsunęliśmy się od siebie na zaledwie kilka centymetrów po czym Nick oparł swoje czoło o moje i spojrzał z uśmiechem w moje oczy. Staliśmy tak chwile po czym Klaus bez słowa ruszył w stronę drzwi. Zanim jednak opuścił pomieszczenie odwrócił się w moją stronę z poważnym wyrazem twarzy.

~ Ten rodzaj miłości nigdy nie ginie.- powiedział, a w jego oczach widziałam szczęście. Autentyczne szczęście, po tysiącu lat smutku, cierpienia, żalu i nienawiści w jego życiu wreszcie coś się zmieniło i cholernie cieszę się, że to właśnie ja wniosłam tą zmianę jak i szczęście do jego życia.

Z uśmiechami zaczęliśmy przeszukiwać budynek w poszukiwaniu rodzeństwa Klausa. Jak się okazało wiedźma przeniosła ich do pomieszczenia pod ziemią. Znalezienie ich zajęło nam ładnych kilka godzin, ale mimo to nie zaprzestaliśmy. Kiedy ich znaleźliśmy byłam w szoku jak bardzo poturbowała ich wiedźma. Nie byli w stanie sami iść i z trudem udało nam się dotrzeć na zewnątrz. Dopiero po wyjściu z budynku dostrzegłam w jakim stanie są pierwotni. Niby było już późno, ale jeszcze na tyle jasno, że bez problemu mogłam zobaczyć krew na ich ciałach. Najgorzej wyglądała Rebekah, cała we krwi, miała wiele ran, które nie zdążyły się zagoić. Jej włosy były posklejane i przebarwione przez krew sączącą się z rany na głowie. Poza tym zakładam, że miała złamaną rękę i to w kilku miejscach bo była nienaturalnie powyginana.

Jej bracia wyglądali lepiej. Mieli pojedyncze rany na klatce piersiowej i twarzy, ale większość z nich już się zagoiła i jedynie pozostawiła po sobie ślady w postaci zaschniętej bądź, jak w niektórych miejscach, wciąż świeżej krwi.

Kierując się do samochodu pomagałam iść blondynce, a Kol'em zajął się Elijah. Natomiast Klaus już zdążył zabrać mi kluczyki od samochodu i usiąść na miejscu kierowcy. Nie chciałam już dzisiaj robić scen więc postanowiłam, że ten jeden raz jakoś przeboleję jazdę na miejscu pasażera.

Rebekah, Kol i Elijah zajęli miejsca z tylu, a ja kiedy skończyłam pomagać dziewczynie usiadłam na miejscu obok hybrydy. Jak tylko moje drzwi się zamknęły Klaus ruszył spod szpitala z piskiem opon. W lusterku widziałam, że Bekah zasnęła z głową na ramieniu jednego z braci więc zrezygnowałam z radia. Przez całą drogę do rezydencji Mikaelson'ów w samochodzie panowała cisza, a jedyny dziwek jaki dało się usłyszeć był to warkot silnika.

Po około 15 minutach byliśmy na miejscu. Elijah nie czekając na nic wziął siostrę na ręce i zaniósł bodajże do jej pokoju. Ja nie czekając na nic ruszyłam do kuchni w celu wypicia woreczka krwi, po to aby moje siły się zregenerowały. Wychodząc do pomieszczenia nie zastałam tam nikogo więc bez przeszkód wyciągnęłam z lodówki to po co się tu zjawiłam i już po kilku pierwszych łykach wróciły mi siły do życia i normalnego funkcjonowania.

Beauty Or Beast? ☆Nicklaus Mikaelson☆Where stories live. Discover now