9. you are pretty talented

Start from the beginning
                                    

Tak! Przez Stevena.

- O mój Boże, tak się martwiłem!  Nie róbcie mi tak więcej! Moje stare serce tego nie wytrzyma. - teatralnie przyłożył dłoń do czoła i udawał, że mdleje.

- Wejdzicie lepiej do środka... - zignorował blondyna McKagan i wręcz pociągnął nas do domu.
A Popcorn został na pastwę losu stojąc w kałuży. Ale nie wyglądał na specjalnie smutnego, wręcz przeciwnie.

- Rey, martwiłem się. - podszedł do mnie rudowłosy, zaraz po tym jak wyszedł z kuchni. Przewrociłam oczami na jego nadopiekuńczość. To tylko deszcz. - Chodź, musisz się przebrać.

Weszliśmy po schodach i ruszyliśmy do pokoju wokalisty. Ten podszedł do komody i wyciągnął z niej koszulkę z logiem Stonesów.

- Masz, przebierz się. - powiedział podając mi ubranie.

-Ale ty wiesz, że ja mam swoje ubrania?

- Wiem, ale w moich będziesz wyglądała lepiej. - uśmiechnął się pewnie. - No już, przebieram się.

- Spadaj zboczeńcu! Odwróć się, to się przebiorę. - zacisnęłam palce na koszulce na ton jego głosu. Był taki głęboki, z lekką chrypką... Cholercia.

- Okej, okej. Nie krzycz. - skrzyżował ręce na wysokości klatki piersiowej i odwrócił się do mnie tyłem. Korzystając z okazji szybko zmieniłam swoją mokrą bluzkę, na czystą (i przede wszyskim suchą) chłopaka. Pragnę dodać, iż była przesiąknięta jego tanimi perfumami i ogólnie nim samym. Uhh... Mogę umierać.

Zdjęłam jeszcze spodnie zostając w samej bieliźnie i koszulce Axl'a.

- Już.

- Masz ładny stanik. Do twarzy ci w koronce.

- Hej! Przecież miałeś nie patrzeć! Ale chwila, przecież się odwróciłeś.

- Wiesz... Jest taki magiczny wynalazek, lustro się nazywa. - powiedziawszy to, skinął głową na wspomniany przedmiot.

- Ugh, ty to jednak jesteś kretynem. - udałam obrażoną i usiadłam na łóżku tyłem do niego.

- Ej, nie obrażaj się noo. - usłyszałam kroki, i nagle poczułam ciepłe ręce ogarniające moje gęste, przemoczone włosy na bok. Rose usiadł za mną i przytulił od tyłu. - I tak wiem, że nie potrafisz się na mnie gniewać... - szepnął mi do ucha, a za każdym słowem czułam jego oddech na mojej szyji i uchu. Wciągnełam cicho powietrze, gdyż jakimś cudem nagle mi go zabrakło.

- Fakt, nie potrafię. Ale w nagrodę masz mi coś zaśpiewać!

- Nie chce mi się, może jutro? - westchnął.

- Może teraz?

- No dobra, a co chcesz?

- Hm... Może piosenkę?

- Jesteś okropna... - chłopak odchrząknął, a z jego ust wydobyły się po chwili pierwsze dźwięki.

- Guess I needed
Sometime to get away
I needed some peace of mind
Some peace of mind that'll stay
So I thumbed it
Down to sixth and L.A.
Maybe your greyhound
Could be my way
Police and n-
That's right
Get out of my way
Don't need to buy none of your
Goldchains today
I don't need no bracelets
Clamped in front of my back
Just need my ticket till then
Won't you cut me some slack

You're one in a million
Yeah, that's what you are
You're one in a million, babe
You are a shooting star
Maybe someday we'll see you
Before you make us cry
You know we tried to reach you
But you were much to high
Much to high
Much to high
Much to high

Don't You Cry Tonight || Rewolwery i GerberyWhere stories live. Discover now