•●48●•

9.9K 611 619
                                    

Harry: Cześć kochanie 💙

Louis: Cześć Hazz 💚

Harry: Więc Lou. Piszę w pewnej sprawie.

Louis: Brzmi poważnie... Mam się bać?

Harry: Nie, nie. Spokojnie mały.

Louis: W takim razie pisz o co chodzi duży.

Harry: Duży?

Louis: Ty mnie nazywasz ciągle małym to ja nie mogę nazwać cię dużym?

Harry: Jasne, że możesz... W sumie się nie mylisz 😏😏

Louis: Hazz...

Harry: Dobra, dobra już ogarniam swoje fantazje.

Louis: To pytaj czy co tam chciałeś Harold.

Harry: W sumie to nie jest pytanie... Bardziej zaproszenie... I nie możesz odmówić...

Louis: Możesz jaśniej?

Harry: Chciałbym zaprosić cię na randkę, taką elegancką randkę z kolacją, świecami i romantyczną muzyką...

Louis: Naprawdę?

Harry: Tak, tylko powiedz kiedy by ci pasowało, a wszystko załatwię!

Louis: W piątek? Wieczorem?

Harry: Da się zrobić 😉

Louis: Teraz ja bym chciał o coś zapytać. Więc właśnie w piątek wystawiamy w teatrze tą sztukę, do której ostatnio ciągle ćwiczyłem... I chciałem zapytać... Czy nie chciałbyś przyjść? Mógłbym jeszcze załatwić bilet dla Nialla żeby było ci raźniej na widowni...

Harry: Na pewno chcesz żebym tam przyszedł?

Louis: Czemu miałbym nie chcieć?

Harry: Myślałem, że boisz się mnie tam zabrać po tym jak chciałem uzyskać adresy wszystkich ludzi, z którymi grasz...

Louis: Przecież wiem, że nie mówiłeś tego na poważnie 😂

Harry: Ta...

Louis: Bo nie mówiłeś?

Harry: Nie, nie. Jasne, że to nie było na poważnie 😅

Louis: W takim razie... Byłbyś zainteresowany? Po spektaklu od razu byśmy poszli na randkę 💖

Harry: Mi pasuję, cieszę się, że mnie zaprosiłeś.

Louis: Oh i jeszcze jedno... Zmuszę cię do poznania Bebe. Jest naprawdę cudowna i nie jest żadnym zagrożeniem dla naszego związku... Chcę żebyś to zrozumiał i ona ci w tym pomoże, jest przerażająco przekonująca.

Harry: Lou... Nie zmusisz mnie do niczego.

Louis: Edwardzie.

Harry: Williamie.

Louis: NIE MASZ WYBORU HAROLD.

Harry: MAM LOUIS.

Louis: To smutne, że tak myślisz... Dlatego powiedz mi... Czy to ten groźny król szkoły i kapitan drużyny koszykarskiej o imieniu Harry Edward Styles?

 Czy to ten groźny król szkoły i kapitan drużyny koszykarskiej o imieniu Harry Edward Styles?

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Harry: SKĄD TY TO MASZ SKRZACIE?

Louis: Tajne przez poufne.

Harry: I co zamierzasz z tym zrobić...

Louis: Jeszcze nie wiem... Ale na pewno coś wymyślę.

Harry: Dobra piękny nie będę się z tobą kłócił... Poznam się z Bebe.

Louis: Zawsze działa...

Harry: Słucham?

Louis: Nie, nic kochanie.

Harry: Potem jeszcze do ciebie napiszę, teraz muszę coś zrobić.

Louis: Paaaa i do zobaczenia Hazz 💖

Harry: Pa 😘

Harry: Chociaż czekaj... Mogę mieć jeszcze prośbę do ciebie kotek?

Louis: To zależy 😂 Ale mów o co chodzi.

Harry: Załóż jutro do szkoły te piękne czerwone rurki Lou... Dla mnie...

Louis: Coś innego dla ciebie założę Harry...

Harry: 😏?

Louis: Golf.

Harry: A już myślałem...

Louis: Było się nie bawić wczoraj wieczorem... To bym może założył czerwone rurki i tą bluzkę w paski, którą uwielbiasz.

Harry: Wiesz ty co...

Louis: A co Styles... W innych ciuchach ci się nie podobam?

Harry: Nie Lou... Nawet w kartonie by ci było pięknie, ale wiesz jak BARDZO kocham cię w tych rurkach...

Louis: Uh...

Louis: Z domu wyjdę w golfie (z wiadomych powodów), ale po drodze go zdejmę i wtedy będę miał na sobie twoje ulubione połączenie 😂

Harry: Kocham cię normalnie 💙 Czym ja sobie na ciebie zasłużyłem?

Louis: Też cię kocham 💚 I nie wiem, nie wiem... Może nie zasłużyłeś?

Harry: Nie mów tak, bo jeszcze ci uwierzę...

Louis: Okej, okej 😂

Harry: Dobra to lecę kotek, pa!

Louis: Pa 😊

***

Jak tam wam mija tydzień kochani?

Miłego dnia!

Opposites attract || Larry TextingWhere stories live. Discover now