~45~

188 13 4
                                    

Coś trzasnęło głośno, gdzieś na korytarzu. Edlin otworzyła oczy, lecz nie ruszyła się, wystraszona nagłym hałasem. Czekała, sprawdzając, czy dziwne zjawisko się powtórzy, a gdy nic się nie działo, podniosła się na łokciu i zerknęła przez okno. Był środek nocy, ale nie widziała gwiazd przez chmury, z których od wczoraj lał się deszcz. Świetnie.

Odwróciła się i zerknęła przez ramię na Doriana. Dalej spał. Pewnie nawet nie zarejestrował tego hałasu. Może to nawet lepiej, bo ostatnio chłopak średnio się wysypiał przez cały ten stres spowodowany poznaniem swojej prawdziwej historii oraz uciekaniem przed rozpędzonym stadem koni. I do tego doszła jeszcze zakażona rana na udzie Edlin.

Nieważne. Po prostu dobrze, że dalej spał.

Dziewczyna ostrożnie się od niego odsunęła, uważając, żeby go nie obudzić. Mlasnął sennie i odwrócił się na drugi bok, lecz to była jego jedyna reakcja. Edlin wstała z łóżka i odnalazła po ciemku miękki szlafrok, z którym bardzo się zżyła przez ostatnie dni. Czuła się w nim bezpiecznie. Po omacku trafiła do drzwi i wyszła na korytarz, lekko kulejąc. Nie powinna w ogóle wstawać i urządzać sobie spacerów po nocy, bo odkąd Ksen zajął się jej nogą minął zaledwie dzień i rana dalej jej dokuczała, ale ciekawość była silniejsza.

A jeśli to kolejna próba morderstwa, ale znając Keltię znalazła do tej roli kogoś głupiego i po prostu zdradził swoją pozycję i zamiary, zrzucając ze stołu jakąś szklankę? A jeśli to niepotrzebne wyjście z pokoju będzie ostatnim, co Edlin zrobi w życiu...?

- Selen. - westchnęła z ulgą, gdy znalazła się w dużym holu, w którym jadali śniadania. Przed chwilą była gotowa odwrócić się i odejść do Doriana przez swoje mroczne myśli.

Chłopak odwrócił się, gdy usłyszał jej głos, ze strachem patrząc jej w oczy. Po chwili odetchnął głęboko, rozumiejąc, że to nikt groźny i wrócił do poprzedniej pozycji, plecami do siostry.

- Co się stało? - spytała zaniepokojona, podchodząc do stołu. Usiadła naprzeciwko brata i nachyliła się nieco, żeby spojrzeć na jego smutną twarz. - Ej, Sel? Wszystko dobrze?

- Nie umiem spać. - powiedział tylko, odwracając wzrok. - Nic się nie dzieje.

- Na pewno?

- Tak! - odparł gwałtownie, zaciskając palce na kubku z parującą herbatą. - Tak. - dodał łagodniej, po czym upił niewielki łyk gorącego napoju. - Jest dobrze. Nie umiem zasnąć, tylko tyle.

Edlin skrzywiła się, wyraźnie czując, że kłamie. Niedawno nie cieszyła się z ich więzi, lecz teraz dotarło do niej, że czasami jednak się przydaje.

- Nie kłam. - powiedziała spokojnie i położyła dłoń na jego dłoni.

- Daj mi spokój. - warknął, zabierając rękę. - Nie chcę o tym rozmawiać.

Dziewczyna z szokiem wpatrywała się w jego gniewną twarz. To na pewno Selen? To jej brat? Łagodny, kochany i niewinny? Przecież on się tak nie zachowuje... Nigdy by jej tak nie potraktował! Co w niego wstąpiło!?

- Ale...

- Edlin, idź spać. - przerwał jej i spojrzał jej w oczy, marszcząc brwi. - Idź do Doriana. Wyśpij się. Ale daj mi spokój. Naprawdę nie mam ochoty na towarzystwo.

- Co ci jest? - wydusiła, a bliźniak odwrócił wzrok.

- Słyszysz mnie? - spytał, całkowicie ignorując jej troskę. - Idź sobie.

- Nie mogę. - odparła zdezorientowana. - Nie zostawię cię w takim stanie.

- Dlaczego ja zrzuciłem ten durny kubek!? - warknął sam do siebie. - Gdybym bardziej uważał, to miałbym teraz spokój! - zwrócił się do Edlin, zaciskając pięści. - Lin, błagam cię. Nie czuję się najlepiej. Po prostu stąd idź, bo nie chcę cię zranić, rozumiesz? Nie chcę powiedzieć ci czegoś, czego nie powinienem.

~UCIEKINIERKA~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz