~37~

171 18 23
                                    

Coś połaskotało ją w policzek. Mruknęła przez sen, marszcząc brwi. Znowu to poczuła... Była bardziej rozbudzona, więc rozpoznała dotyk czyjejś dłoni.

- Dorian... - jęknęła, na granicy snu.

Nie chciała się jeszcze budzić. Chciała spać. Spać i nic nie czuć. Tego bólu i świadomości...

Otworzyła niechętnie oczy, gdy chłopak nie posłuchał. Dostrzegła kogoś, lecz to nie był Dorian. To był ktoś inny! Obcy! Co on jej robi?! Zerwała się gwałtownie, wciągając histerycznie powietrze i jednocześnie uciekając od dotyku nieznajomego. Dorian, który drzemał obok niej, uchylił lekko powieki, lecz po chwili całkowicie się obudził, widząc, w jakim Edlin jest stanie.

- Selen... - szepnęła z ulgą, nieco się rozluźniając. Poczuła się źle, że tak na niego zareagowała...

Chłopak uśmiechnął się słabo, po czym wstał z podłogi i usiadł obok niej na kanapie. Wahał się, lecz po chwili wyciągnął rękę, chcąc objąć ją ramieniem i przytulić, lecz Edlin nieświadomie się odsunęła, widząc ruch w jej stronę. Zamknęła oczy i przeklęła na siebie w myślach. Nie może bać się własnego brata!

Selen wycofał się ze smutkiem, który próbował nieumiejętnie ukryć. Edlin to czuła. Zraniła go tym. Straciła zaufanie. A chłopaka to zabolało...

Pozwoliła kilku łzom spłynąć po policzkach, czując się jak kompletna idiotka. Tłumiąc w sobie wahanie, przysunęła się do brata, po czym przytuliła się do niego. Potrzebowała wsparcia. Każdej osoby, której ufała. Z którą była blisko. Nieważne, jak bardzo. Chciała wiedzieć, że nie jest sama, a odpychanie od siebie tych, którzy byli dla niej ważni, było największym błędem, jaki mogła popełnić. Musiała walczyć ze swoim strachem przed tym, że znowu ktoś będzie chciał coś jej zrobić...

- Jak się czujesz, hm? - spytał łagodnie Selen, mocno ją obejmując.

- Jak widzisz. - odparła i pociągnęła nosem. - Boję się, Sel...

- Wiem. - szepnął. - Czuję. Ale będzie dobrze. Już nic ci się nie stanie.

- Obiecujesz?

- Obiecuję. - powiedział stanowczo i odsunął się od niej nieco. Spojrzał jej w oczy, uśmiechając się słabo, a następnie troskliwie odgarnął kosmyki ciemnych włosów z jej twarzy. - Obiecuję, siostrzyczko.

- Kocham cię, wiesz? - westchnęła, unosząc lekko kąciki ust.

- A ja ciebie. - oparł czoło o jej czoło. - Będzie dobrze, uwierz mi.

Edlin uśmiechnęła się trochę szerzej, czując się lepiej. Wiedziała, że może zaufać bratu. Że może zaufać im wszystkim. Teraz miała pewność. Ale dalej się bała. Miała wrażenie, że jak tylko opuści bezpieczny dom Mei, znowu ktoś ją zaatakuje i skrzywdzi. Że każda ulica skrywa w cieniu zło. Że wszyscy chcą ją dopaść...

- Edlin? - odezwał się zaniepokojony Selen, a ona potrząsnęła głową, wracając do rzeczywistości.

- Zamyśliłam się. - mruknęła fałszywie, z nadzieją, że brzmiała wiarygodnie. Po spojrzeniu brata wywnioskowała, że raczej jej nie wyszło.

- Zrobię ci nowej herbaty. - westchnął jedynie chłopak, zerkając na kubek z napojem, który już dawno wystygł, gdy Edlin spała.

- Ja zrobię. - wtrąciła Lila, podchodząc do stolika i sięgając po szklankę. - Przed chwilą wstawiłam wodę...

~UCIEKINIERKA~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz