~42~

171 13 10
                                    

Wróciła do pokoju, lecz nie miała zamiaru spędzać tam jakoś dużo czasu. Wpadła na pomysł, żeby posiedzieć trochę z Selenem, bo odkąd znaleźli się w tej Osadzie nie miała zbyt wielu okazji, żeby z nim porozmawiać. Była pewna, że dalej przeżywa tę nieszczęsną imprezę. Dlaczego tamten wieczór był taki pechowy? Chyba każde z nich źle go wspomina. Cóż, nieważne. To już była przeszłość i powinni się cieszyć, że to wszystko skończyło się w taki, a nie inny sposób.

W końcu znalazła to, czego szukała w plecaku i wstała. Sięgnęła po kubek ze słodko pachnącym napojem z ziół od Ksena, cały czas udając, że Doriana nie ma w pokoju. Chłopak również ją ignorował, całkowicie zatopiony w lekturze jakieś książki. Edlin dobrze wiedziała, że nie czyta. Po prostu musiał skupić na czymś uwagę.

Bez słowa ruszyła w kierunku drzwi, lecz zanim nacisnęła klamkę, wyłapała spojrzenie chłopaka. Nie był tak zdenerwowany, jak wcześniej, ale też nie był całkowicie uspokojony. Przez chwilę wpatrywali się sobie w oczy, po czym Edlin po prostu wzruszyła ramionami i sięgnęła do klamki.

- Idę do Selena. - oznajmiła tylko, a chłopak skinął głową, ponownie wbijając wzrok w książkę.

Szybko przeszła szerokim korytarzem do pokoju brata i zapukała do drzwi. Co aż dziwne, chłopak prawie od razu otworzył, uśmiechając się lekko. Wciąż było wcześnie, jakim cudem Selen nie był zaspany?

- Cześć, Lin. - przywitał się, gdy weszła do pomieszczenia.

- Witaj, Sel. - odparła, niby poważnie, a chłopak prychnął rozbawiony. - Czemu nie śpisz?

- Bo tak. - powiedział. - Szkoda mi dnia na spanie.

- Na pewno? - spytała podejrzliwie, siadając na fotelu stojącym obok łóżka. W przeciwieństwie do pokoju Ksena, tutaj panował aż dziwny porządek.

- Edlin, na pewno. - westchnął ciężko. - Lubię spać, ale to nie wyklucza tego, że lubię czasami wstać trochę wcześniej.

- Rozumiem. - odparła i skosztowała niepewnie zaparzonych ziół. Może i pachniały ładnie, ale smak miały paskudny.

- Co tam masz? - spytał z zainteresowaniem Selen, siadając na łóżku naprzeciwko siostry.

- Ziółka na ból głowy. - prychnęła zniesmaczona. - Okropne.

- Daj skosztować. - wyciągnął rękę po kubek, a Edlin dała mu naczynie, unosząc brwi ze zdziwieniem. Selen upił niewielki łyk i mlasnął, jakby zastanawiając się nad smakiem. - Całkiem dobre, nie wiem, o co ci chodzi. - stwierdził, oddając jej kubek.

- Na pewno jesteś moim bratem?

- Chyba tak. - wzruszył ramionami. Następnie jego wzrok padł na zeszyt, który dziewczyna trzymała na kolanach. - Czy to jest...?

- Tak. - westchnęła, po czym odstawiła kubek na szafkę nocną. Wzięła zeszyt do rąk i obejrzała ze smutkiem zniszczoną okładkę. - Joan mi go dał.

- I nic nie mówiłaś!? - oburzył się bliźniak. - Edlin!

- Przepraszam. - uśmiechnęła się krzywo. - Pomyślałam, że przydałoby się go w końcu przejrzeć...

- Szybka jesteś. - prychnął Selen i przesunął się na łóżku, robiąc jej miejsce. - Siadaj.

Edlin usiadła obok brata, nie odrywając wzroku od zeszytu. W końcu zerknęła na bliźniaka, a ten skinął głową. Odetchnęła głęboko, po czym otworzyła notes i przekartkowała go ostrożnie. Po chwili odnalazła pierwszą stronę i powoli zaczęła przeglądać całość. Selen cały czas zerkał jej przez ramię, bez słowa wpatrując się w sfatygowane kartki.

~UCIEKINIERKA~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz