4

102 4 0
                                    

Nie wiem co zrobić kiedy Shawn zachowuje się tak w stosunku do mnie. Każdego swojego pacjenta traktuje tylko w odpowiedni sposób pasujący do mojej pracy, i  jego też chcę tak traktować. Nie czuję tego co on. A raczej nie powinnam czuć tego samego. Moja praca wymaga profesjonalnego podejścia. Shawn napewno zasługuje na szczęście ale ja nie mogę mu go dać. Dziś pracę z nim zaczyna nowa terapeutka - Ariana. Boję się, że dziewczyna coś zepsuje, bo Shawn jest jej drugim pacjentem. Nie miała nigdy do czynienia z osobą po próbie samobójczej. Nie wiem jakie będą jej metody. Są już po pierwszej wizycie, więc postanowiłam ją o niego zapytać.
-Byłaś już u Shawna? - zapytałam wprost
-Tak, zauważyłam, że chłopak jest bardzo agresywny. Może wyślę go na zajęcia z panowania nad emocjami. - mówiła z doświadczeniem w głosie
-Ariana posłuchaj, to mu nie pomoże. On stracił rodziców, musisz z nim dużo rozmawiać. - powiedziałam spokojnie
-Wiem co robię Selena! - oburzyła się dziewczyna i wyszła
Po tej rozmowie zdecydowałam, że nie mogę siedzieć bezczynnie. Ariana nie miała jeszcze pojęcia czego potrzebują pacjenci. Każda osoba była dla niej nowym doświadczeniem. Mój pacjent potrzebował kogoś kto mu pomoże a nie kogoś kto będzie traktował go jak królika doświadczalnego. Postanowiłam pójść do Shawna.
-Cześć, jak się czujesz? - zapytałam zamykając za sobą drzwi
-Jak myślisz? Ta nowa terapeutka jest chujowa! Chcę ciebie, powinnaś wrócić. Nawet ty mnie zostawiasz, nie zasługuje na nic! - powiedział ze łzami w oczach
-Shawn, posłuchaj... przyszłam tu, bo chce ci pomóc. Powiedz mi jak się czujesz. - odpowiedziałam spokojnie
Tak bardzo chciałam wtedy mu pomóc. Denerwowało mnie to, że był taki oschły. Nie usłyszałam żadnej odpowiedzi z jego strony.
-Dobrze, więc skoro nie chcesz nie będę cię zmuszać - dokończyłam i już chciałam wstać kiedy chłopak pociągnął mnie za rękę
-Jesteś taka sama jak wszystkie! Napewno nie chcesz mi w niczym pomóc! - krzyczał
-To nie prawda. Nawet nie wiesz jak bardzo pragnę twojego szczęścia i zdrowia Shawn. - odpowiadałam
-Ehe no jasne, ja i tak wiem swoje. - położył się na łóżku i schował głowę w poduszkę
-To naprawdę nie tak. Mimo tego, że już nie jesteś moim pacjentem chce dla ciebie jak najlepiej. - pogładziłam go po plecach
-Z moimi rodzicami było tak samo. Oni tylko udawali, że się mną interesują. Regularnie byłem bity, poniżany i traktowany jak śmieć. - płakał chłopak
-Posłuchaj ja naprawdę nie chcę cię skrzywdzić, zastanawiam się czy nie wrócić do leczenia cię. - powiedziałam wstając z krzesła
Po tych słowach postanowiłam, od razu pójść do dyrektora szpitala. Wiedziałam że odzyskanie Shawna jako pacjenta będzie trudne, ale chciałam spróbować.

Terapia Miłością Where stories live. Discover now