Myślisz, że uciekniesz?

461 30 0
                                    

*Eleonora

Gdy tylko wyszłam z domu skierowałam się w stronę cmentarza. Że łzami w oczach usiadłam na ławce obok nagrobka i w myślach zaczęłam opowiadać tacie o tym co się wydarzyło. Odkąd nie mogę normalnie porozmawiać z mamą często tu przychodzę, aby komuś się wygadać. Nie liczę na to, że mi odpowie, bo wiem że tak nie będzie. Jednak czuje, że słucha i jest przy mnie cały czas. Zginął przez przypadek, znalazł się w nieodpowiednim miejscu w nieodpowiednim czasie. Miałam wtedy 12 lat.
Pamiętam jak tuliłeś mnie do snu i czytałeś bajki na dobranoc
Pamiętam jak uczyłeś mnie jeździć rowerem
Pamiętam jak po raz pierwszy musiałam się z tobą rozstać, gdy zabrałeś mnie do przedszkola...
Wracałam do tych wspomnień ilekroć patrzyłam na napis na nagrobku. Po moim policzku spłynęło kilka łez, których już dłużej nie mogłam powstrzymać.
Tęsknię za Tobą
Na szczęście na cmentarzu nie było nikogo. Nikt nie zadawał kłopotliwych pytań, na które musiałabym odpowiadać. Kiedy zaczęło robić się ciemniej przyszedł czas, aby wrócić do domu i, tak jak sobie obiecałam, znaleźć miejsce, do którego mogłabym się wyprowadzić. Już z daleka widziałam światło w oknie co świadczyło o tym, że oboje siedzą w salonie. Nie chciałam widzieć się z Chrisem więc po wejściu do środka skierowałam się prosto do mojego pokoju na poddaszu. Będzie mi brakowało tego miejsca. Już na zawsze zostanie mi w pamięci wiele pięknych chwil spędzonych tutaj. Nie zaczęłam się od razu pakować. Po drodze do domu wstąpiłam do kiosku i kupiłam kilka gazet, w których zaczęłam przeglądać ogłoszenia. Miałam nadzieję że znajdę mieszkanie do wynajęcia chociaż na jakiś czas. Usiadłam na łóżku i wertowałam stronę za stroną zaznaczając te ogłoszenia, które bardziej mnie interesowały. Kolejnego dnia miałam zamiar podzwonić do właścicieli i dowiedzieć się konkretów na temat wynajmu i ewentualnie umówić się, aby oglądnąć mieszkanie. Kiedy skończyłam i już szykowałam się do snu do mojego pokoju ktoś wszedł.
-Co ty tutaj robisz?
-Chce porozmawiać- zamknął za sobą drzwi i podszedł blisko. Odruchowo wstałam z łóżka i stanęłam na przeciwko niego
-Czego chcesz?
-Posłuchaj - Zaczął spokojnym głosem -Jeśli jeszcze raz powiesz coś matce, to Cię zniszczę - popatrzyłam na niego z szeroko otwartymi oczami. Złapał mnie za podbródek i skierował moją twarz w swoją stronę -Zrozumiałaś? Jeszcze słowo, a policzmy się
-Wyprowadzam się - Zamilkł wyraźnie zdziwiony tym co usłyszał. Przez chwilę stał bez ruchu.
-Myślisz że tak łatwo ode mnie uciekniesz? -Odepchnął mnie z taką siłą, że prawie upadłam na łóżko, po czym wyszedł.
Nie wiedziałam co sądzić o tej sytuacji, ale coraz bardziej upewniałam się w tym, że coś z nim jest nie tak. Miałam nadzieję, że szybko znajdę mieszkanie, do którego będę mogła się od razu wprowadzić. Liczyłam na to, że do tego czasu nie będę miała sposobności, aby zostać z nim sam na sam. Najchętniej bym wyprowadziła się od razu, ale nie miałam dokąd.
Następnego dnia już od rana prowadziłam rozmowy z właścicielami mieszkań i byłam umówiona na oglądanie tych, których oferta była najbardziej korzystna. Zaraz po skończonej pracy poszłam pod pierwszy z podanych adresów. Przywitała mnie kobieta w średnim wieku, która po wymianie uprzejmości od razu przeszła do pokazywania mieszkania. Było dość duże, a nawet wydawało się za duże na to, aby mieszkać w nim samemu. Kiedy oglądnęłam już każdy pokój podziękowała właścicielce i ruszyłam do kolejnego mieszkania. Tak zleciał mi cały dzień. Wróciłam do domu późnym wieczorem, miałam do podjęcia trudną decyzję. Wahałam się między dwoma mieszkaniami i musiałam to przemyśleć. Z mamą nie mogłam porozmawiać, z Chrisem tymbardziej. Musiałam sobie poradzić jakoś sama. Nagle usłyszałam, jak partner mojej mamy rozmawia podniesionym głosem z kimś przez telefon.

Rehab | MJ | ZAKOŃCZONE |Nơi câu chuyện tồn tại. Hãy khám phá bây giờ