23.

1.3K 84 11
                                    

Następnego dnia po raz kolejny unikałam Nialla. Kompletnie nie wiedziałam co mam mu powiedzieć. Dlatego siedziałam teraz za szafkami w naszym miejscu. Niall dawno tu nie przychodził, więc nie powinien mnie tu szukać. Chyba. Czytałam temat z historii, gdy usłyszałam znajome głosy. Zamknęłam książkę i wychyliłam się lekko widząc Nialla i Vivien. 

- Jak to koniec?! - krzyknęła dziewczyna. Oparłam się o ścianę i skuliłam nogi.

Nie muszą mnie widzieć. 

- Normalnie, nie kocham cię - powiedział blondyn, a ja lekko się uśmiechnęłam. 

- Kochasz tą dziwkę, prawda? 

- Nie waż się tak o niej mówić - powiedział zły. 

- Bardzo chcę usłyszeć co powie na ten temat Jason - zaśmiała się. 

- Co Jason ma do naszego związku? - spytał zdziwiony.

- Dobrze wiesz - zaśmiała się. - Na razie, frajerze - dodała i po chwili chyba odeszła. Wychyliłam się lekko. Zobaczyłam blondyn, który oparł się o szafki i zsunął się na dół. Obrócił głowę w moją stronę, a ja szybko się schowałam.

- Wiem, że tu jesteś, Mercy - powiedział. 

- Nie prawda! - krzyknęłam, a on się zaśmiał. 

- Widziałem twoje buty, Mers - odparł. Pokręciłam głową z uśmiechem, po czym wstałam zabierając swój plecak i wyszłam z mojej kryjówki. Usiadłam obok blondyna i przez chwilę żadne z nas się nie odzywało. - Więc, pomyślałaś? - spytał, a ja spojrzałam na niego. 

- Tak - odpowiedziałam szybko, za szybko. - To znaczy-

- Nie wiesz co masz zrobić - przerwał mi. 

- Przepraszam - powiedziałam i odwróciłam wzrok. 

- Nie masz za co - poklepał mnie po kolanie. - Gdybym był na twoim miejscu, też bym ze sobą zerwał - dodał, a ja parsknęłam śmiechem. 

- Możemy być na razie...no wiesz, przyjaciółmi? - spytałam i znów na niego spojrzałam. 

- Jasne - uśmiechnął się lekko. - Chcę ci się tu w ogóle siedzieć? - spytał. 

- Mam ochotę stąd wyjść od trzeciej lekcji - powiedziałam. 

- W takim razie idziemy - powiedział i podniósł się z ziemi. Podniósł swój plecak i podał mi rękę. - Mercy, nie pierwszy raz idziesz ze mną na wagary - zaśmiał się. Podałam mu rękę, a on pomógł mi wstać. Byliśmy tak blisko siebie, ale żadne z nas nie zrobiło tego kroku. Byliśmy tylko przyjaciółmi. Wzięłam swój plecak i ruszyliśmy w kierunku wyjścia. Wybiegliśmy ze szkoły i pobiegliśmy do samochodu Nialla. Wsiedliśmy do środka i blondyn od razu odjechał spod szkoły. 

- Gdzie jedziemy? - spytałam. 

- Nie wiem - spojrzał na mnie na ułamek sekundy. - Byle jak najdalej stąd. 

***

Po całej jeździe znaleźliśmy się w parku. Niall zostawiła auto na parkingu, po czym dołączył do mnie na placu zabaw. O tej porze nie było tam prawie nikogo. Wszystkie dzieci był w przedszkolu albo w szkole. Siedziałam na huśtawce i lekko odpychałam się nogami. 

- Pamiętasz naszą pierwszą randkę? - spytał po chwili blondyn, a ja spojrzałam na niego. Siedział na ziemi oparty o belki, na których była zamocowana huśtawka. 

- Tak - uśmiechnęłam się lekko. - Skończyliśmy na tym placu zabaw - powiedziałam. - Policja prawie nas stąd wyrzuciła za zakłócanie ciszy nocnej - dodałam, a chłopak się zaśmiał. 

- Tęsknie za tym - powiedział. 

- Za uciekaniem za policją? - spytałam. 

- Nie - zaśmiał się i odwrócił w moją stronę siadając po turecku. - Za naszymi początkami - odparł. Między nami zapadała cisza. Żadne z nas nie wiedziało co powiedzieć. Oczywiście, że nadal kochałam Nialla, na swój pokręcony sposób, ale nie mogłam z nim być. Teraz, po tym wszystkim, na pewno nie. Lecz nadal chciałam mieć z nim kontakt. Chciałam, żeby był przy mnie, dlatego na razie zostaniemy przyjaciółmi. Tak będzie najlepiej dla nas obojga. 

Przynajmniej tak mi się wydaje. 

*** 

Wróciłam do domu około siedemnastej. Niall odwiózł mnie i czekał, aż wejdę do środka. Ściągnęłam w korytarzu buty i rzuciłam plecak koło schodów. Weszłam do salonu, gdzie na kanapie siedział Zayn i Louis. 

- Cześć - odezwałam się, a oni spojrzeli na mnie. 

- Hej - uśmiechnął się Zayn.

- Gdzieś ty była? - spytał Louis i już wiedziałam, że moja wychowawczyni do niego dzwoniła. 

- Na wagarach, przepraszam, ale nie chciałam dzisiaj siedzieć w szkole - powiedziałam. Żadne z nas na siebie nie krzyczało i to właśnie kochałam, że rozwiązywaliśmy problemy, bez krzyków i wrzasków. 

- Z kim byłaś? Dzwoniłem do Ryana i powiedział, że przez cały dzień był w szkole - wyjaśnił. 

- Tylko się nie denerwuj - wolałam go ostrzec. Temat Nialla w tym domu był dość delikatny. 

- Mers, po prostu powiedz - zaśmiał się. 

- Z Niallem - powiedziałam i patrzyłam jak mój brat się spina. - Ale spokojnie, nic się nie wydarzyło - dodałam szybko. 

- Znów jesteście razem? - wtrącił się Zayn.

- Nie, jesteśmy tylko przyjaciółmi - odpowiedziałam z lekkim uśmiechem. - Jeżeli pozwolicie to zjem obiad - powiedziałam i spojrzałam przez sekundę na wejście do kuchni. Byłam strasznie głodna. 

- Tak, jasne - powiedział Louis. - Spaghetti jest w lodówce - uśmiechnął się do mnie. Przytaknęłam głową i weszłam do kuchni. Westchnęłam ciężko i otworzyłam lodówkę. Wyciągnęłam sos oraz makaron, po czym nałożyłam po trochu na talerz. Wstawiłam talerz do mikrofalówki i czekałam aż będzie gotowe. Poczułam wibracje telefonu, więc wyciągnęłam go z kieszeni. Zobaczyłam, że koło ikonki z wiadomościami świeci powiadomienie i od razu klinknęłam w ikonkę. Uśmiechnęłam się lekko widząc od kogo dostałam wiadomość. 

Od Niall: zakończyłem znajomość z Jasonem i Vivien, nie było łatwo, ale wiedz, że zrobiłem to dla ciebie. cieszę się, że rozmawiamy ze sobą, ale wiedz, że brakuje mi ciebie jako drugiej połówki. kocham cię Mercy. dzisiaj na placu zabaw chciałem ci to powiedzieć, ale widziałem po tobie jak ciężko jest ci o tym mówić. zraniłem cię w najgorszy możliwy sposób i żałuje tego cholernie. również żałuje, że piszę ci to teraz, a nie powiedziałem tego prosto w twarz. ale stchórzyłem. po raz kolejny. dzięki tobie stawałem się lepszym człowiekiem i mam zamiar to kontynuować, bo będę to robić dla ciebie, żebyś znowu mi zaufała. kocham cię, najbardziej na świecie i brakuję mi ciebie każdego cholernego dnia. ale to ja spieprzyłem sprawę i to ja muszę to naprawić.  będę próbował Mercy. jeszcze raz cię cholernie przepraszam. kocham cię. 

Uśmiechnęłam się lekko po przeczytaniu tej wiadomości. Jemu naprawdę na tym zależało. Widziałam to po nim dzisiaj. Lecz ja nie mogę po tym wszystkim powiedzieć mu, że go kocham i wpaść mu w ramiona. Próbuje zaufać mu na nowo, próbuje zapomnieć o tym wszystkim, ale to mnie przerasta. Za dużo emocji siedzi we mnie, za dużo myśli siedzi w mojej głowie. Ja po prostu nie mogę od tak do niego podejść i powiedzieć: bądźmy znów razem. 

Po prostu nie mogę. 

XXX

Hejka. 

Jest mi bardzo przykro, że to opowiadanie straciło jakiekolwiek zasięgi :( Wiem, że to tylko i wyłącznie moja wina, więc chyba zakończę je teraz. Napisze epilog i nie będę musiała się męczyć. Mogłam się spiąć i pisać rozdziały, ale tego nie zrobiłam i cholernie tego żałuję. Przepraszam was najmocniej jak tylko mogę. 

Marcelina x 


I Don't Wanna Live Forever||n.h. ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz