Chapter XXXIII

353 24 2
                                    



Po moich policzkach płynęły już spowodowane ranami łzy. Już kilka chwil później wszyscy usłyszeliśmy jego przerażający ryk. Wstałam dalej trzęsąc się z bólu.

-Co ty robisz?-zapytał Laxus.

-Muszę to zrobić.

Ruszyłam na brzeg wyspy.

-Tutaj jestem!-zawołałam w stronę nadlatującego smoka.

Gdy zbliżył się wystarczająco blisko zaatakował mnie swoim rykiem. Stworzyłam pole siłowe które pochłaniało jego moc jednak to był ojciec. Był on potężniejszy ode mnie. Przy końcu nie wytrzymałam i oberwałam jego energią. Upadłam na ziemię. Nagle moje ciało zaczęło błyszczeć białym światłem. Moje rany zaczęły się goić. Magiczna moc zaczęła bardzo szybko wzrastać. Odzyskałam swój dawny wygląd. Mój prawdziwy wygląd. Włosy uzyskały kolor jasnego blondu. Oczy straciły swój krwisty blask i stały się chłodno fioletowe. Znaki na ciele stały się białe.

-Ojcze przestań ! To moi przyjaciele ! To moja rodzina !-wołałam ze łzami w oczach.

Nie widziałam go od ponad 400 lat. Nic jednak nie odpowiedział i znów przyszykował się do ataku. Nie czekając weszłam w stan smoka. Moje łuski również przybrały fioletowy odcień. Po chwili stanęłam przeciwko ojcu oko w oko. Wiedziałam ,że nie jest już tą osobą którą był dawniej. Jednak ja też nie pozostałam niezmienna. Czułam ,że przez Zeref'a a teraz jeszcze ojca moja prawdziwa moc została przywrócona do użytkowania.

-Ryk Niebiańskiego Smoka Energii ! –krzyknęłam i zaatakowałam ojca.

Oberwał ,jednak po chwili ruszył na mnie z kontratakiem. Przynajmniej tak mi się zdawało bo w ostatniej chwili wyminął mnie i ruszył na moich przyjaciół. Ruszyłam za nim i ledwo udało mi się ochronić ich własnym ciałem. Szpony ojca stworzyły potężne rany na moich plecach. Przyjaciele nie byli w stanie ,aby pomóc mi w walce .

-Złapcie się za ręce ! – zawołałam do nich.

-Dlaczego?

-Po prostu to zróbcie!

Nie rozumiejąc po co wykonali posłusznie moje polecenie. Upewniłam się patrząc na ojca ,czy zdążę stworzyć im barierę ochronną. Ojciec zbierał moc więc to była moja jedyna szansa.

-O gwiazdy na niebie pomóżcie mi chronić moich przyjaciół. Swoim blaskiem zechciejcie obronić ich przed złem tego świata. Przyzywam was do pomocy! Trzeci sekretny czar Fairy Tail : Sfera Wróżek !

Gdy tylko wypowiedziałam powyższe słowa wyspa zaczęła być osłaniana magiczną barierą ,aż w końcu zniknęła z pola widzenia gdy ojciec zaatakował ją swoim rykiem. Nie byłam pewna czy udało mi się zdążyć na czas.

Ojciec był wściekły z takiego obrotu spraw.

-Zdradziłaś mnie po raz kolejny ! –w końcu zaryczał swoim ludzkim głosem.

-To ty zdradziłeś nas ! Na wyspie była jeszcze Hikari i ty dobrze o tym wiedziałeś a nie zawahałeś się spróbować wszystkich zabić!

Wściekły rzucił się na mnie bez opamiętania. Zadawał mi coraz poważniejsze obrażenia. Nie pozostawałam mu dłużna jednak moja prawdziwa moc została przywrócona nie dawno więc nie mogłam z niej w pełni korzystać. W końcu oboje byliśmy poważnie ranni. Gdy zadałam ostatni cios bezsilnie wróciłam do ludzkiej postaci i wpadłam do morza. Ojciec nie patrząc nawet na mnie odleciał pozostawiając mnie pół martwą na środku morza. 

/Udało mi się przed północą XD ledwo ale jednak /

PS. Prawdziwy wygląd bohaterki może wam coś przypominać ;)

Smocza córka - Laxus Dreyar (zawieszone) Where stories live. Discover now