Chapter XXIX

379 24 11
                                    


-Uciekajcie ! – wrzeszczałam ,a sama złapałam Zeref'a w objęcia i zakryłam nas moimi skrzydłami.

Przyjaciele pobiegli ile mieli sił w nogach, a ja skupiłam się na zatrzymaniu jego Czarnej Magii Ankhseram a dokładniej jego Fali Śmierci. Gdy magia ustała ,zauważyłam że Zeref zniknął.

-N-n-nao ...-jąkał się Natsu.

-Co się stało?-zapytałam.

Zdziwiło mnie przerażenie w oczach Natsu.

-Spójrz w swoje odbicie.

Podeszłam do płynącej obok rzeki i zobaczyłam coś czego się nie spodziewałam.

Moje włosy straciły swoje dawne niebieskie odcienie i stały się czarno-czerwone. Oczy również straciły dawną szarość i teraz były zielone. Takie jak miał mój ojciec. Podobnie było z moimi niebieskimi łuskami które stały się czerwone, a znaki odziedziczone po ojcu stały się czarne. To ta sama czarna magia ,która zaatakowała mnie przed wyjazdem Gildarts'a. Jednak ta magia już dużo wcześniej zagościła w moim życiu.

Nagle usłyszałam biegnącą w moją stronę Hikari. Gdy mnie zobaczyła stanęła na chwilę bacznie mi się przyglądając.

-Zeref ?!-niemal wykrzyczała, ale powstrzymałam ją przed tym.

-Tak. Idź z Natsu i resztą. Czuję ,że na tej wyspie stanie się coś strasznego.

-Dobrze.-odpowiedziała i pobiegła za uczestnikami egzaminu.

Od razu ruszyłam szukać Zerefa. Nie mogłam go zostawić bez pomocy. Znam go tyle czasu. Wyczuwając jego magie w końcu go odnalazłam siedzącego pod drzewem. Wpatrzony był w spokojny nurt pobliskiego strumyka.

-Zeref?

-Kim jesteś ? Nie podchodź ! Nie chcę już nikogo skrzywdzić.

-Mnie nie możesz skrzywdzić. Nie pamiętasz mnie ?-zapytałam.

-Moje wspomnienia są trochę zamglone.

-Może to ci trochę odświeży pamięć.-powiedziałam i gdy podeszłam wystarczająco blisko złączyłam nasze usta w pocałunku.

Moja magia pocałunku może przynosić oczyszczenie od demonów jak i wracać wspomnienia.

-Nao ?! –zapytał gdy tylko się od siebie oderwaliśmy.

-Tak.-odpowiedziałam patrząc z tęsknotą na chłopaka.

-Nic się nie zmieniłaś.-powiedział z uśmiechem.

Prawda była taka ,że się zmieniłam i to bardzo. Znałam go jeszcze zanim zaatakowały nas smoki. Byliśmy ze sobą naprawdę blisko. Byliśmy parą. Po ataku nasze drogi na trochę się rozeszły. Gdy tylko odesłałam Wendy do obecnych czasów ja pozostałam w swoich. Zeref swoją magią niechcący sprawił ,że byłam wtedy objęta tą samą klątwą co on. Nie starzałam się. Jednak zrobił to nieświadomie. Stało się to podczas naszego pierwszego pocałunku. Przez chwilę byłam dosłownie martwa. Gdy się obudziłam było już po wszystkim. Potem byliśmy razem blisko przez 200 lat. Później ogarnął go mrok ,z którego nie potrafiłam go już wyciągnąć. Rozeszliśmy się bez nieporozumień. Po tych latach było mi go żal ,ale nie mogłam nic zrobić. Sam tego pragnął ,bo bał się mnie skrzywdzić. Potem przez blisko 50 lat byłam postrachem kraju. W postaci smoka wyglądałam jak Acnologia więc wszyscy myśleli ,że wielki morderca jakim był mój ojciec powrócił. Byłam wtedy nawet w mrocznej gildii. Ale po tym czasie odeszłam i szukałam swojej własnej ścieżki. Potem w moim życiu pojawiła się Gildia poszukiwaczy skarbów Sylph Labyrinth.

-Muszę biegnąc na wybrzeże bo czuję nadchodzące kłopoty. Jednak proszę ,pozwól mi naznaczyć cię moją magią lokalizacji. Wiem ,że nie jesteś w formie więc nie będziesz miał jak się bronić.

-Dobrze, nie będę sprawiał ci ponownie kłopotów.

-Nigdy mi ich nie robiłeś.-odpowiedziałam uśmiechając się .

Potem nałożyłam na niego czar i jak najszybciej ruszyłam na brzeg wyspy. Nagle usłyszałam strzał z pistoletu alarmującego. Egzamin został przerwany. Po chwili usłyszałam głośną eksplozję. Wykształciłam skrzydła i ruszyłam w tym kierunku. Mistrz Makarov walczył z kimś. Po chwili leżał na ziemi ledwo potrafiąc się ruszać. Nagle jego przeciwnik wymierzył w niego ostateczny cios. Nie trafił go ,bo złapałam mistrza i ochroniłam nas moimi skrzydłami ,które posłużyły za tarczę. Położyłam delikatnie mistrza w bezpiecznym miejscu i odwróciłam się do przeciwnika. Ujrzałam kogoś o kim już od dłuższego czasu nie słyszałam i szczerze myślałam ,że nie żyje.

-Precht ?!-niemal wykrzyknęłam.

-Nao?-zapytał równie zaskoczony.

Smocza córka - Laxus Dreyar (zawieszone) जहाँ कहानियाँ रहती हैं। अभी खोजें