Min Venn ( Mój Przyjacielu)|| Martinus G.

31

<Martinus>

Kiedy wszyscy się już pożegnaliśmy poszedłem z bratem na odprawę i do samolotu. Pomachałem jeszcze Skay a ona odmachała z małą łezką w lewym oku. Miałem tak wielką ochotę pobiec do niej szybko wytrzeć i przytulić mocno ale było za późno już byliśmy za bramkami więc nie mogłem się wrócić. Po kilku chwilach dziewczyny wyszły razem z lotniska a ja z Marcusem poszliśmy czekać na samolot i kupić coś do jedzenia bo nic nie jedliśmy od rana. Przynajmniej ja nie. Marcus pewnoe wszamał jakąś kanapkę czy coś ale nie wiem. Samolot ma być za pół godziny więc mamy jeszcze sporo czasu.

<Skay>

Wychodziłam z lotniska z tak ogromnym bulem serca i dupy że to się w głowie nie mieści. Nie chciałam żeby lecieli ale wiem że ich fani będą strasznie zawiedzeni. Będzie mi ich brakować te kilka tygodni. Nie chce zostawać sama z moimi problemami. Wiem że dramatyzuje i sama wcześniej wyjechałam bez słowa ale strasznie mnie przy tym bolało serce. Poza tym możemy ze sobą rozmawiać przez internet. Chociaż nie chce być uzależniona od durnego "jestem aktywny na Facebook'u albo nie". Wole kontakt w cztery oczy w realu. Przez to nie można się przytulać ani rozmawiać wyglądać normalnie a nie jak jakiś debil przez kamerkę. Poza tym ja nie korzystam często z telefonu. Wole sobie w zamian poczytać książkę albo pograć w piłkę. I musze się uczyć a to mi wcale nie ułatwia zadania. Nienawidzę się uczyć. Wiem że mogę nie pisać tej matury ale chce iść w przyszłości na jakieś studia czy coś. Więc musze ją zaliczyć. Wracałam na piechotę z siostrą i rozmawiałyśmy i jakiś pierdołach czyli w sumie nic ciekawego do opisywania. Szłyśmy tak około pół godziny do domu bo mamy trochę daleko do domu z lotniska ale i tak szłyśmy szybkim krokiem a w sumie to sobie biegłyśmy powoli. Czas mi dzisiaj zleciał jak nie wiem na nauce i zanim siw obejrzałam było już za dziesięć dziesiąta w nocy więc szybko poszłam spać jak tylko skończyłam się uczyć na dziś dzień.