27

74 2 10
                                    

<Skay>

Wtuliłam się w przyjaciela i momentalnie zasnęłam. Ale to nie potrwało długo bo oczywiście coś musiał ten dekiel odjebać bo po co dać Skay normalnie kurwa spać?! A co ten debil wymyślił? No oblał mnie wodą! On będzie miał problem bo nie będzie miał na czym spać. Ja śpię u niego na kanapie. Chociaż czasem jak mnie wkurza po prostu idę do domu.

- Skay żyjesz? - potrząsnął mną. Ugh.. no nie. Znowu się wyłączyłam.

- Tak, tak.

Wstałam i podeszłam do jego szafy. Mam u niego kilka ubrań. Wyjęłam z niej swoją jedną z wielu piżam i poszłam w kierunku łazienki. Kocham piżamy. Jestem fanatykiem piżam, skarpet, herbat, kubków i wielu, naprawdę wielu innych rzeczy. Rozebrałam się do naga będąc już w łazience i weszłam pod prysznic. Umyłam się szybko, wyszłam i wytarłam niedokładnie ciało. Założyłam na siebie piżamę która po krótkiej chwili zrobiła sie trochę mokra od mojego ciała. Kiedy wróciłam do pokoju mojego przyjaciela nie było a na jego mozna powiedzieć że takiej kanapie była poduszka i kołdra. Usiadłam na kanapie po czym sie położyłam. Mój telefon zaczął lekko wibrować. Wzięłam go do ręki i zobaczułam wiadomość. To ten sam numer który pisał donie chyba miesiąc albo kilka tygodni temu. Popisałam chwile z niejakim  Luckiem po czym piszłam spać. Martinus pewnie poszedł spać na kanapę w salonie. Ach. Strasznie się dzisiaj zmęczyłam. Zasnęła dość szybko. Praktycznie nie zauważyłam kiedy odleciałam. 

Obudziłam się w nocy zlana potem i łzami. Podniosłam się szybko i rozejrzałam. Martinus spał na pewno w salonie. Wystraszona wstałam i prędko poszłam do salonu. Podeszłam do kanapy i położyłam się obok jakiejś larwy która na niej leżała. 

- Skay? - wyszeptał zaspany.

Kiwnęłam głową. Przytulił mnie i już wiedział o co chodzi. Miałam koszmar o swojej przeszłości. Bałam się kiedy wstałam. Ale to tylko wspomnienie. Chociaż.... Nie pamiętam takiej sytuacji w moim życiu. 

Min Venn ( Mój Przyjacielu)|| Martinus G. Where stories live. Discover now