15

112 6 2
                                    

<Martinus>

- Poczekajcie - mój brat na chwile gdzieś poszedł i wrócił z widelcem. Przyłożył widelec do szparki w drzwiach i jakimś cudem je otworzył.

Otwierałem powoli drzwi i wszedłem.

- Skay? - rozejrzałem się. Mój wzrok skierował się na wanne. Siedziała w niej nieprzytomna Skay.

- Skay! - podbiegła jeszcze Skaila i Marcus.

Wziąłem szybko ręcznik i wyjąłem ją z wody. Poszedłem z dziewczyną do jej pokoju, położyłem ją na łóżku i sprawdziłem puls i czy oddych. Na szczęście tak. Boże co się stało? Nie wiem czy dzwonić po karetkę czy czekać aż sie obudzi. Ale chyba najlepiej zadzwonić do jej rodziców. Wyjąłem telefon i szukałem w kontaktach numeru jej mamy. Zadzwoniłem do kobiety i wyjaśniłem sytuacje. Powiedziała że będzie za kilka minut i żebym na nią poczekał. Rzeczywiście szybko przyjechała. Kobieta weszła do pokoju i spojrzała na córkę.

- O matko -dakryła dłońmi usta.

Ja siedziałem obok niej i próbowałem jakoś ocucić.

-  Zadzwonie po karetkę - wyjęła telefon i zadzwoniła pod numer karetki. Męszczyzna który rozmawiał z jej rodzicielką powiedział że za chwile przyjadą ratownicy medycznie i żeby się nie denerwowała. Ona się rozłaczyła i chodziła nerwowo po pokoju.

- Może usiądz ciociu - co prawda nasze rodziny nie są spokrewnione ale tak jakoś mamy wszyscy w czwórkę od dziecka. Ja i Marcus mówimy do rodziców dziewczyn ciociu albo wujku a dziewczyny tak mówią do naszych. I w sumie nie wiem skąd nam sie to wzięło.

- Dobrze - oddychała nerwowo. Usiadła na fotelu lekko się uspokajając.

Po kilku minutach przyjechał ambulans. Dziewczyna mojego brata otożyła im drzwi i pokierowała na górę. Dwaj męszczyźni wzięli ją na nosze i zabrali do karetki.

Skay obudziła się jakąś godzinę od zawiezienia do szpitala. Wyjaśniła mi że podduszała się dla zabawy bo po tym można poczuć się przez chwile jak po narkotykach ale coś nie wyszło i straciła przytomność. Na drugi dzień ją wypuścili i wróciła do domu.

∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆

W zrealizowaniu tego działu pomogła mi weraton ;**** dziękuuuje ;****

I przepraszam że w piątek nie było działu tylko dzisiaj ale no cóż nie miałam zabardzo internetów :( 


Min Venn ( Mój Przyjacielu)|| Martinus G. Where stories live. Discover now