17

105 6 0
                                    

<Skay>

Już naprawdę nie długa będą moje urodziny. Chłopaki mówią że mają jakąś niespodziankę. Już się boje. Pewnie użądzą jakąś głupią imprezę dla dzieci jak co roku, dostane kilka książek.... Bla bla bla.... Skaila jak zwykle będzie zachwycona. Z resztą co się dziwić? To wciąż umysłowe dziecko. Z resztą jak chłopaki. Czasem mam wrażenie że z naszej "paczki", o ile można to tak nazwać, to jaj jestem tą najpoważniejszą. Nienawidze swoich urodzin właśnie przez takie sytuacje. Czuje się wtedy jak dziecko. Baloniki, torcik, czapeczki i te inne dekoracje. U mnie na przyjęciu powinien być alkohol i pizza. Ewentualnie cisza spokuj i książka. Już wiem czemu tak bardzo podobało mi sie w Polsce. Bo mogłam odpocząć od wszystkiego. Takie małe wakacje. Potrzebuje tu jakiegoś cichego, odosobnionego miejsca od ludzi gdzie można poczytać, pomyśleć. Najlepiej nad wodą. Warto marzyć. Choć jestem realistką i nie wierze za bardzo w spełnianie marzeń. Ale jak kupie albo wynajmę sobie jakieś mieszkanie to zadbam o perfekcyjną ciszę i wspaniałą atmosferę. Już niedługo.

Wstałam z łóżka i poszlak do kuchni. Wyjęłam z loduwki ser i pomidory. Zrobiłam sobie szybko kanapki i herbatę po czym wróciłam na górę do pokoju. Usiadłam na fotelu zawieszonym pod sufitem wcześniej kładąc herbatę na stoliku. Zaczęłam jeść swoje kanapki patrząc przez okno z oddali. Chyba ktoś się wprowadza do tego starego domu przy lesie. Przydało by się przywitać nowych sąsiadów. Ale nie dzisiaj. Mam na razie ważniejsze zajęcia niż witanie jakiś ludzi w nowym domu. 

Wstałam z fotela i wzięłam swoją herbatę. Upiłam łyk po czym stwierdziłam że jest za gorzka i wzięłam ją ze sobą do kuchni żeby dosypać cukru. Kiedy wychodziłam usłyszałam dzwonek do drzwi. Podeszłam do ich otworzyłam je.

- Tak? 

- Hej Skay - uśmiechał się do mnie wysoki blondyn z małom kitką na głowie.

- Hej Mac - odwzajemniłam jego uśmiech i wpuściłam chłopaka do środka. 

Wszedł do środka i zapytała: 

- Jest Skaila? 

- Nie. Wyszła gdzieś z przyjaciółką.

- Czyli ty musisz ze mną iść - wyszczerzyła się. 

∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆

Tak wiem ;_; nie było mnie.... Ponad 2 tygodnie ;_; głównie z lenistwa i problemów osobistych  ;_; przepraszam ;_; ale pewnie i tak nikt za mną nie tęsknił ;_; meh ;_; To do zabaczenia następnym razem ale na pewno nie w piątek ;_;

Min Venn ( Mój Przyjacielu)|| Martinus G. Waar verhalen tot leven komen. Ontdek het nu