★.28.★

1.1K 41 6
                                    

Alex wszedł do mojego pokoju i przysunął do siebie.

-moje spać u ciebie prawda?-pocałował mnie w szyję a ja się zarumieniłam.

-wiesz że tak.

-to dobrze, i Bogu dziękujmy że jace na pokój na drugim końcu domu więc zanim przybiegnie nas straszyć zdążymy się naszykować i zrobić tak

Podszedł do drzwi i przekręcił je na kluczyk. Uśmiechałam się do niego a ten położył mnie na łóżko i pocałował.

-kocham cię kitty

-wiec mówiles mi to już

-zauwrzyłem, wcześniej tego ci nie mówiłem więc teraz muszę nadrobić zaległości.

Znów pocałował mnie w szyję a ja jęklam i zatkałam sobie ręką usta.

-hej nie rób tak, zdarza się takie coś a mi się to nawet podoba.

Wymruczał i złapał za moje nadgarstki.

-wiedziałaś że masz królewska krew?

-ummm odkąd mi powiedziano ze jestem herondale?

-moge powiedzieć że umawiam się z księżniczką...

Zaśmiałam się, albo mi się wydaje albo jego głos stał się sexowniejszy i teraz mnie prowokuje. Chciał znowu mnie pocałować w szyję lecz zamiast tego zatrzymał się w połowie i wypuścił powietrze, czułam ciepło na szyji, zadrzalam... i w tedy żalą sytuacja się spierdolila, zaczęła mi lecieć krew z nosa. Odepchnęłam chłopaka i otwaralm drzwi pisftm wybiegłam. Stanęłam obok izzy Która wytarła mi nos.

-krwawi mocniej niż zawsze...

-zauważyłam... ehh, dlaczego to się dzieje mi

-czuje że za niedługo się przekonamy, runa też mówi sama za siebie.

Pokazała na świecąca runę parabatai.

-może to związane z legendą.

-nie mów tak, ja mam umrzeć, Niby nie ważne gdzie Robert i Nina?

-poszli do naszej posiadłości ja śpię w pokoju gościnnym a jace znalazł sobie pokój idealny więc zmywamy się bo rano przed świtem idziemy do clave.

Wygnała mnie do pokoju gdzie siedział Alek bawiąc się moimi sztyletami.

-po co oni chcą użyć tego życzenia?

-wydaje mi się że Valentine pragnie swojego dawnego celu...  mianowicie zniszczenia wszystkiego co ma krew demona...

Położyłam się na łóżku rozbierając do bielizny, tu niestety nie mam nic do ubrania na sen. Alek rozebrał się do bokserek i wskoczył obok mnie. Obruciłam się i położyłam na jego klatce nasłuchując jak bije mu serce.

-kocham cię Lili.

-wiem lightwood. A teraz śpij rano wstajemy.

Rankiem znów obudziłam się w piórach, strzelałam je z siebie i wzięłam z wieszaka sukienkę.

Rankiem znów obudziłam się w piórach, strzelałam je z siebie i wzięłam z wieszaka sukienkę

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.
Angel Where stories live. Discover now