III

429 39 23
                                    


Reader P.O.V

Akatsuki odprowadziło mnie do domu. Miałam złe przeczucie, że wiedzą gdzie mieszkam. Zignorowałam ten fakt i poszłam odrabiać lekcje.

Po godzinie usłyszałam burczenie od brzucha. Wstałam ignorując niedokończone ćwiczenie i otworzyłam lodówkę. Pusta. No wow, przecież nic nie kupiłam.

Podeszłam do pracy domowej i ja dokończyłam. Po skończeniu ubrałam buty i wyszłam z domu do najbliższego sklepu.

<<time skip>>

Wybrałam najpotrzebniejsze produkty i zapłaciłam. Myślałam, że będzie tańsze.. Popłakałam w myślach patrząc ile pieniędzy mi zostało. Ruszyłam w kierunku domu.

Po drodze widziałam dużo dzieci bawiących się. Starsze małżeństwo i Shikamaru z Ino i Chōji'm. Nie chciałam obok nich przechodzić bo chciałam jak najszybciej iść do domu. Los chciał, że to była jedyna droga.

Przyspieszyłam kroku nie patrząc się w ich stronę.

-Yo, T/i - Powiedział Shikamaru patrząc się w moje oczy.

-Cześć - Odparłam z uśmiechem.

-T/i widziałam cię z grupą Akatsuki! - Krzyknęła Ino

-Em.. Co z tego? - Zapytałam a dziewczyna jakby się wkurzyła

-CO Z TEGO?! TYMI BRUTALAMI?! JAK MOŻESZ SIĘ Z NIMI ZADAWAĆ?! - Krzyknęła i już chciała mnie się na mnie rzucić ale Chōji ją złapał.

-Spokojnie Ino - Powiedział puszczając dziewczynę.

-Czemu ty się z nimi zadajesz? - Zapytała już trochę spokojniej.

-Bo są mili? Nie traktują mnie jak was - Odpowiedziałam drapiąc się po karku.

-No chyba nie, oni wszyscy są bezduszni i każdego zaczepiają z chęcią nękania! Sama widziałaś ten blondyn ci zrobił! - Krzyknęła

-Po pierwsze nie blondyn tylko Deidara, po drugie on mnie za to przeprosił a po trzecie on właśnie tu idzie - Powiedziałam patrząc się na jego szare oczy.

-C..co? - Zapytała odwracając się. Zobaczyła idącego chłopaka z blond kitką uśmiechającego się.

-E..em uciekamy? - Zapytał Chōji. Ino pokiwała głową czekając na reakcje Nary.

-Skoro T/i się z nim lubi to nie powinien nam nic zrobić - Powiedział ze spokojem. Dwójka popatrzyła się na mnie.

-Yo, T/i - Powiedział chłopak.

-H..hej - Powiedziałam a chłopak skupił uwagę na przyglądającej się nam trójce.

-Mam coś na twarzy, hm? - Zapytał nie czekając na odpowiedź

-T/i znamy się tylko jeden dzień ale chcę cię o coś zapytać.. - Powiedział a ja spaliłam buraka.

-Em..o co? - Zapytałam pamiętając

-Zostaniemy przyjaciółmi? Twój charakter mi się spodobał, hm - Powiedział a ty przybiłaś sobie piątkę w czoło

-Jak najbardziej, a teraz pomógłbyś mi zanieść zakupy do domu bo ręce mi odpadają? - Zapytałam szukając jakiejkolwiek wymówki by nie musieć patrzeć na zdziwiona minę przyjaciół.

-Do usług - Powiedział biorąc cięższa siatkę ode mnie.

-To pa Ino, Shikamaru, Chōji! - Powiedziałam zostawiajac ludzi z tyle.

Gdy byłam już wystarczająco daleko rzuciłam się na blondyna przytulając. Chłopak się ewidentnie zdziwił ale odwzajemnił przytulenie

-Nawet nie wiesz jak bardzo uratowałeś mi życie - Powiedziałam stając przed nim

-W jaki sposób? - Zapytał cały czerwony.

-Miałam dość niezręczna rozmowę z Ino. Gdyby nie ty to bym już dawno była w trakcie kłótni, ze nie będzie mi mówić z kim mam się zadawać - Zaśmiałam się idąc.

-Zawsze na czas - Zaśmiał się i przyrównał mi kroku.

Doszliśmy do domu po około 7 minutach. Zaprosiłam blondyna do środka zapraszając do salonu. Sama poszłam do kuchni rozpakować zakupy. Pochowałam wszystko do lodówki i szafki. ~Przydałoby mi się chodzić do jakieś pracy.. Z taką ilością pieniędzy długo nie pożyje.. ~ Pomyślałam wyciągając czajnik

-Chcesz herbaty? - Zapytałam czekając na odpowiedź. Nie dostałam jej co uznałam za tak. Wlałam wodę do czajnika i położyłam go na kuchence. Włączyłam ogień.

-Umiesz gotować? - Zapytał chłopak który znikąd pojawił się za moimi plecami. Czując przyjemny i ciepły oddech chłopka na karku zaczerwieniłam się

-Nie - Odpowiedziałam krótko odwracając się do chłopaka i odpychając go. Momentalnie z mój brzuch zaczął krzyczeć z głodu.

-A ty umiesz? - Zapytałam z wydętymi policzkami.

-Trochę, sądząc po odgłosie z twojego brzucha jesteś głodna.. Zrobić ci coś? - Zapytał a ja momentalnie stoczyłam się na podłogę

-Za dużo dla mnie robisz - Odpowiedziałam próbując opanować głos z mojego brzucha

-Może tak, ale później mi się odwdzięczysz, chwilowo nie masz jak cokolwiek zjeść - Powiedział biorąc mnie na ręce i dając usiąść na krześle.

Deidara P.O.V

Posadziłem ją na krześle a sam wyciągnąłem patelnie. Nie wiedziałem czemu tyle dla niej robię. Chyba to tylko zwykła sympatia i podziw za jej stanowczy charakter. Zacząłem rozbijać dwa jajka do miski. Zacząłem je mieszać i wylewać na patelnie. Przykryłem ją i czekałem aż zrobi się omlet. W tym czasie zagwizdał czajnik. Wyłączyłem go. Wyciągnąłem dwa kubki i zacząłem szukać jakiejkolwiek herbaty. Znalazłem [ulubiona herbata] i włożyłem/wsypałem je do kubków. Zalałem wrzątkiem i w tym czasie zajrzałem do omletu. Akurat się zrobił.

Wyłożyłem go na talerz i położyłem obok siedzącej dziewczyny która bacznie mi się przyglądała. Położyłem herbatę obok niej i sam zacząłem pić. Dziewczyna wzięła pierwszego kęsa i zabłysły jej iskierki w oczach

-DEI-SENPAI TO JEST PYSZNE!! - Krzyknęła z pełną buzią

-To dobrze - Powiedziałem popijając herbatę. Nagle dziewczyna się zawiesiła.

-Coś nie tak? - Zapytałem przyglądając się jej

-Jak mam się odwdzięczyć?! - Krzyknęła wstając

-Jeszcze nie wiem, ale teraz jedz. - Powiedziałem i odłożyłem kubek -Ja już pójdę - Powiedziałem kierując się do wyjścia. Założyłem buty i powiedziałem głośne „wychodzę".

~Czemu jestem dla niej taki miły?!~ Zapytałem się sam patrząc na zamknięte drzwi od mieszkania dziewczyny.

Naruto various x Reader MODERN AUWhere stories live. Discover now