Po krótkim czasie magicznie znaleźliśmy się w tawernie. Była tam już kompletna królewska rodzina. Trochę ten widok mnie bolał ale wiedziałam, że został mi jeden dobry uczynek. Emelaigne opowiadała Rodowi i swojej mamie o mnie, jednak jej brat miał ją gdzieś.
-Dobrze, że nic się wam nie stało.- podszedł do mnie Rod.
-Jednak umiem sobie poradzić w takich sytuacjach.- uśmiechnęłam się.
-Głupia.-odszedł na co się lekko zaśmiałam.
Gdy tylko zorientowałam się gdzie jest Waltz podbiegłam do niego i rzuciłam się na jego szyje.
-Został mi jeszcze jeden uczynek!- krzyczałam z radości.
-Gratuluje gwiazdeczko.- uśmiechnął się co mnie, po czym zrobiłam się cała czerwona.
-Pójdziemy do miasta na chwile?- zapytał.
-Okej.- zdziwiona propozycją poszłam za nim.
Po kilku minutach drogi ukazała nam się gromadka dzieci.
-Uważaj!- podbiegłam do jednego i zatrzymałam przed wpadnięciem na drzewo.
-D-dziękuje.- cicho podziękował mały rudzielec.
Ukłonił się przede mną i byłam nieco zdziwiona. Spojrzałam się tam gdzie on i zobaczyłam na sobie szklane pantofelki. Szybko chwyciłam za naszyjnik, był w komplecie.
-Waltz!- uśmiechnęłam się przez łzy radości.
-Teraz choć za mną.- złapał mnie za rękę i pociągnął do jakiejś wioski.
-Księżniczka Lucette wróciła!- słyszałam wiele krzyków.
Z balkonów ludzie rzucali w nas liliami.
-Waltz?- zapytałam.
-Każdy wierzy, że się zmieniłaś. Pokaż im, że to prawda.- uśmiechnął się do mnie.
-Dziękuje bardzo wam wszystkim.- mówię trzymając w rękach mnóstwo bukietów moich ulubionych kwiatów.
Waltz wziął ode mnie połowę i skierowaliśmy się do tawerny. Razem omówiliśmy plan, na ponowne wkroczenie do zamku.
-Nadal nie wiemy, gdzie jest Fritz.- posmutniałam.
-Z czasem na pewno się wszystko ułoży.- uśmiechnął się i zorientowałam się, że jesteśmy przed wejściem do tawerny.
Powoli otworzył drzwi i zobaczyłam króla patrzącego się we mnie.-Lucette!- przytulił mnie.
-Tato!- krzyknęłam bez zastanowienia ale szybko się od niego odkleiłam.
-Co z zamkiem?- zapytał.
-To? To już jest inna historia.- odpowiedziałam Genaro.
-Z czasem wygonimy Mytrosa, a teraz nie jest czas, żeby się zamartwiać.- dodał spokojnie Waltz zbliżając się do mnie.
-Damy radę Lucette.- dodał po chwili.
-Na pewno!- odpowiedziałam.
•Koniec księgi I•
Macie prawo mnie nienawidzić za taki koniec 1 części. Druga pojawi się wraz z premierą 2 części gry. Mam nadzieje że się wam podobało i zobaczycie kolejną część. Dziękuje za wszystkie ⭐️ i 💬. ❤️❤️
YOU ARE READING
Good Night My Little Star
FanfictionCinderella Phenomenon ścieżka Waltza (inaczej) FF