Rozdział 2

215 16 0
                                    

Miałam już się poddać ale wtedy zobaczyłam tego chłopca z wcześniej. Podszedł do mnie, pstryknął palcami i pogrążyłam się we śnie. Ostatnie co słyszałam, to dźwięk miecza i głos mojego rycerza, co mnie bardzo zdziwiło. Obudziłam się w pokoju pełnym obcych mi ludzi, razem z dzieciakiem, który był teraz cały w bandażach.

-Waltz twoja magia była za silna! Ona śpi już 2 dni!- krzyczała na niego jakaś pani, ubrana jak moja lalka Delora.

-Nie krzycz na niego, patrz jak się poświecił, by nic jej się nie stało.- powiedziała ze spokojem różowowłosa.

Wtedy usiadłam na łóżku i wszystkie głosy się urwały.

-Co ja tutaj robię i gdzie jestem, kim wy jesteście?

Widać było, że chłopca dotknęły te słowa. Był cały w plastrach i miał gips na ręce, ale i tak tu siedział.

-Karma, Rumpel, dziękujemy za waszą pomoc, ale musicie na chwile wyjść.

Posłusznie wyszli bez słowa.

-Waltz, z Delorą wiemy jakie to dla ciebie trudne, ale też nie możesz zostać, musisz odpoczywać w pokoju.

-Ja zostanę! Mam jeszcze siłę!

Wtedy różowo włosa wzięła go na bok i coś szepnęła.

-Rozumiem.. - mówiąc to cicho wyszedł z pokoju.

-A więc, ja nazywam się Parfait i jestem wróżką. Ta obok, to wiedźma która była z tobą w postaci lalki, ale nie przejmuj się, ona jest dobra. Przebrałyśmy cię za pomocą czarów, a kilka dni temu.. Waltz cię uśpił za pomocą naszego eliksiru i podjął walkę z tymi facetami.

Pytałam z niedowierzaniem i pogardliwym spojrzeniem jeszcze o różne rzeczy, np. Dlaczego mnie przeklnęły. Na wszystko odpowiadały. Dały mi nawet szczegółowy opis tego, co się wtedy stało.

-I ja mam w coś takiego uwierzyć? Naprawdę sądzicie że jestem aż tak głupia?

Bez odpowiedzi wyszły z pokoju. Nie raczyły nawet na mnie spojrzeć. Miałam wrażenie, że ktoś mnie zaczarował od momentu, w którym drzwi się zamknęły. Nagle moje nogi poprowadziły mnie do pokoju tego „Waltza" i zapukałam.

-Wejdź.- odpowiedział ktoś

Moje nogi same się ruszyły i weszły do środka. Miałam wrażenie, że kiedy mnie zobaczył był naprawdę zdziwiony.

-Co cię tu sprowa-.

-Chciałam porozmawiać.- nie mogłam wymyślić niczego lepszego, przecież nie powiem, że nogi same tu przyszły, nie uwierzy.

-...Usiądź.

Wstał z łóżka i na chwile przez przypadek odkrył masę leków przeciwbólowych. Jak tylko zdał sobie sprawę, że je widzę, szybko je zakrył kocem.

-Delora i Parfait opowiedziały mi o wszystkim co się wtedy zdarzyło.- nadal im nie wierzyłam, lecz moje ciało jeszcze nie odzyskało nad sobą kontroli.

-To nic specjalnego. Co ważniejsze chodź za mną.

Wstał i poszliśmy razem do holu, gdzie leżało pudełko ze szmacianymi lalkami.

-Trzymaj.- podał mi lalkę przypominającą małą mnie.

Później sam wziął lalkę przypominającą jego.

-Opowiem ci teraz historie, więc słuchaj uważnie.

Przytaknęłam.

-A więc... pewnego dnia wiedźma zatrudniła uczniów, którzy mieli jej później pomóc w zabiciu wszystkich wróżek. [...]

Good Night My Little Star  Where stories live. Discover now