- Chyba wolałabym miejsce na balkonie - mówię, a on mnie tam prowadzi.

Cały czas jest szarpany przez wpuszczone już do środka fanki, a ja ciągle nie mogę się nadziwić jak bradzo znani stali się moi przyjaciele. Chłopak prowadzi mnie do barierki na środkowym balkonie, tak, że mam idealny widok na scenę. Już za chwilę ma rozpocząć się koncert, więc życzę Luke'owi powodzenia i chłopak oddala się szybko. Wokół mnie z czasem zaczyna kłębić się coraz więcej fanek przyciskając mnie do barierki, ale staram się to ignorować i czekam z niecierpliwością na wyjście chłopców na scenę.

Kiedy to w końcu się dzieje w całej sali rozlega się niesamowity wrzask i pisk, a kiedy chłopcy rozpoczynaja koncert od swojego największego hitu "She looks so perfect" nie ma dziewczyny, która nie śpiewałaby z nimi. Widzę jak Calum uśmiecha się do blondynki stojącej w pierwszym rzędzie, którą musi być Perrie. Luke daje czadu na gitarze i śpiewa, tak samo jak Mikey, ale mój wzrok oczywiście sam wędruję na tył sceny w stronę Ashtona. Mój chłopak faktycznie wydaje się bardzo zdekoncentrowany i ze dwa razy w czasie koncertu zdarza mu się wypaść z rytmu, co normalnie nigdy się nie dzieje. Widzę, że w pewnym momencie w przerwie między piosenkami podchodzi do niego Calum i mówi mu coś po czym Ash w końcu odnajduje mnie wzrokiem. Kiedy uśmiecha się pięknie w moją stronę nie mogę się powstrzymać i zapominam o tym, że powinnam być na niego zła. Macham do niego i również się uśmiecham, a Luke odwraca się do niego i pewnie mruga lub coś w tym stylu.

Zaraz przez rozpoczęciem się kolejnego utworu Ashton patrzy na mnie znowu i z ruchu jego ust mogę wyczytać jedno słowo, które wynagradza mi wszystko. "Przepraszam." Od tego momentu chłopak nie myli się już i często spogląda na mnie z uśmiechem co również na mojej twarzy wywołuje ten sam gest. Kiedy parę piosenek przed zakończeniem koncertu chłopcy grają "Don't Stop" wśród fanów panuje istny szał. Wszyscy śpiewaja i piszczą, a ja przypominam sobie, że to piosenka o mnie. Nie mogę uwierzyć, że wszyscy tak ją uwielbiają.

W końcu po ponad godzinie naprawdę świetnego koncertu odzywa się Luke do swojego mikrofonu.

- Byliście dzisiaj naprawdę wspaniali i dziękujęmu wam za to. Bez was nie było by nas tutaj - mówi i wszyscy piszczą i klaszczą.

Panuje tu naprawdę świetna atmosfera i jestem ogromnie dumna z chłopaków. Osiagneli coś wielkiego.

- Przyszła pora na ostatnią piosenkę - mówi, a dziewczyny buczą z tego powodu. - Nową piosenkę - mówi, co już poprawia ich reakcję. - Wiecie... Ostatnio nasz drogi Ashton - mówi wskazując w stronę perkusji. Chłopak macha do fanek, a one krzyczą teksty typu "Ashton! Kochamy cię!". Uśmiecham się na tę reakcję, ale nie na długo. Dobrze,  że przyjściem one to robią. - ...Stał się bardzo twórczy. We wtorek na próbę przyszedł do nas z tym utworem i powiem wam, że nie napisał tego tak po prostu. Ja osobiście nie wiem, co ta dziewczyna z nim zrobiła, ale dzięki niej Irwin pisze świetne kawałki. Jest dla niego bardzo ważna, to widać na pierwszy rzut oka, a teraz stoi o tam i Ashton z pewnością chce już dla niej zagrać - mówi wskazując na mnie przez co wszystkie spojrzenia kierują się w moją stronę. Nie przeszkadza mi to. Przynajmniej teraz wszystko będzie jasne. - Kiss me, kiss me! - zapowiada Hemmo i chłopcy zaczynają grać.

(Soundtrack: "Kiss Me Kiss Me" - 5 Seconds Of Summer)

Prawie od razu orientuję się, że jest to utwór, który Ash zaczynał komponować nawet przy mnie w poniedziałek wieczorem. Najwyraźniej spędził nad tym całą noc skoro we wtorek była gotowa. Nawet nie potrafię opisać jak bardzo podoba mi się ten utwór. Uwielbiam go szczególnie kiedy orientuję się, że mówi ona o naszym wspólnym weekendzie. Robi mi się ciepło na sercu i nie potrafię się nie uśmiechać kiedy słucham napisanej dla mnie piosenki.

Tonight (5SOS/ROOM94 fanfiction)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz