*

Sięgam po swój telefon leżąc na łóżku i odblokowuję go widząc, że dostałam wiadomość od Luke'a.

"Będziesz dzisiaj?"

Wzdycham i zastanawiam się nad odpowiedzią. Ashton naprawdę mnie dzisiaj zdenerwował, ale wiem, że to ważne dla niego. To ważne wydarzenie dla zespołu i bardzo chcę to zobaczyć, ale Ashton mocno mnie dzisiaj zawiódł i nie wiem czy mam siłę na spotkanie z nim.

"Raczej nie" - odpowiadam.

Chcę zostać w domu i przemyśleć całą sprawę.

"Proszę, przyjdź. To ważne, chcę żebyś coś usłyszała. Ash nie da bez ciebie rady. Gdybyś tylko widziała go na próbie..."

Odczytuję sms'a i zastanawiam się o co może chodzić. Nie sądziłam, że Ashtonowi może być tak ciężko, ale jestem na niego zła. Rozumiem, że chce mnie chronić, ale nie chcę żeby to tak wyglądało. Chcę, żeby wszystko między nami było jasne. Zanim zdążam odpisać dostaję kolejną wiadomość.

"Załatwię ci miejsce zaraz pod sceną. Proszę. x"

To musi być naprawdę ważne skoro Luke tak nalega.

"Będę" - odpisuję.

"Dzięki." 

Otrzymuję ostatnią wiadomość i zaczynam zbierać się do wyjścia. Jeansowe rurki, bordowa, krótka koszulka z białym napisem, i bordowe platformy z ćwiekami na szpilkach. Do tego skórzana czarna kurtka i torba. Długie kreski czarnym eyelinerem, tusz do rzęs i wyprostowane włosy. Kiedy już wiem, że wyglądam dobrze wychodzę z domu.

Z garażu biorę czarnego bentleya continental gt sanguis. Nie wiem czemu, ale chcę dzisiaj robić wrażenie jeszcze bardziej niż zazwyczaj. Ruszam w drogę. Nie zbyt mi się uśmiecha to ustąpienie Hemmingsowi i to,  że tak po prostu jadę sobie na koncert chłopaka, na którego jestem zła i to dlatego, że beze mnie sobie nie poradzi.

Kiedy dojeżdżam na miejsce jestem w szoku, że pod budynkiem znajduje się tak dużo osób. Mnóstwo piszczących i skaczących nastolatek. Nie spodziewałam się czegoś takiego. Nie wiedziałam, że już są tak znani i jestem tym porzerażona. Ostatnio coraz częściej robili próby i grali uliczne koncerty oraz mają już nagrane demo. Puszczają ich czasami w lokalnym radiu i tak dalej, ale aż taki szał mnie zaskoczył. Pod drzwiami kłębią się setki dziewczyn i nie wiem jak mam się dostać do środka. Kieruję się w stronę tłumu i większość fanek posyła mi nieprzyjemne spojrzenia kiedy przeciskam się do przodu.

- Zobaczycie. Jak tylko dostanę się po koncercie do Ashtona od razu będzie mój - słyszę pewny głos jednej z dziewczyn i staję jak wryta. 

Odnajduję ją szybko wzrokiem i zwracam się w jej stronę.

- Chyba muszę cię zasmucić kochana, bo Ashton jest już zajęty, więc może uważaj co mówisz okej? - mówię przesłodzonym tonem i kieruję w stronę ochroniarza przy drzwiach, za którym zauważam Luke'a.

Całe zgromadzenie zaczyna piszczeć na widok wokalisty, a dziewczyna patrzy tylko na mnie z zaskoczeniem po czym zaczyna się śmiać.

- Jeszcze zobaczymy! - krzyczy do mnie.

- Też tak myślę - odkrzykuję odwracając się jeszcze na chwilę w jej stronę.

- Jakieś problemy? - pyta Luke kiedy wreszcie do niego docieram spogladając w stronę mojej niedawnej rozmówczyni.

- Nie, wszystko ok - odpowiadam z uśmiechem.

- Świetnie, dzięki, że przyszłaś. Ashton był dzisiaj straszny. Idziemy pod scenę? - pyta.

Tonight (5SOS/ROOM94 fanfiction)Where stories live. Discover now