Pierwsze spotkanie

4.6K 130 55
                                    

Jeff the killer

Szłaś sobie spokojnie drogą. Było już późno. Na chodniku mijałaś co jakiś czas grupkę nastolatków szukających wrażeń o tak późnej porze. Miałaś słuchawki na uszach i słuchałaś swojej ulubionej piosenki. By dojść do swojego domu musiałaś przejść drogą prowadzącą przez las. Trochę się bałaś. Usłyszałaś jakiś krzyk. Ściągnęłaś słuchawki i rozejrzałaś się. Ujrzałaś jak w twoim kierunku biegnie jakaś kobieta. Była w fatalnym stanie. Podarte ciuchy i krew płynącą z wielu ran. Podbiegła do ciebie i wpadła w twoje ramiona błagając o ratunek. Spojrzałaś na nią pytająco. Ona miała coś powiedzieć, ale zaniemówiła słysząc czyjś głos wołający.
- Go to sleep. - dziewczyna złapała cię mocno za koszulkę błagając o pomoc. Nie wiedziałaś co robić. Nie mogłaś jej tak zostawić. Po chwili zza krzaków wyszedł chłopak w białej bluzie poplamionej krwią, czarnych spodniach i trampkach. Jego twarz była blada. Niebieski oczy błyszczały w świetle księżyca. Na jego twarzy był wycięty wieczny uśmiech. Zbliżał się do was szeroko się uśmiechając. Kobieta spanikowała. Popchnęła cię do przodu i zaczęła uciekać. Upadłaś na kolana tuż przed chłopakiem. On pochylił się nad tobą.
- Słonko. Jeśli nie chcesz pomóc to nie przeszkadzaj.- odpowiedział i pobiegł za kobietą. Byłaś na klęczkach jeszcze przez chwilę. Później wstałaś otrzepałaś się i zaczęłaś zastanawiać co się przed chwilą stało.

Ben Drowned

Siedziałaś siebie w internecie. Dokładniej przyglądałaś Facebooka. Widziałaś jakie zdjęcie wstawiła twoja koleżka z klasy. Całowała się na nim ze swoim chłopakiem, który bardzo ci się kiedyś podobał. Udało ci się o nim zapomnieć. Chociaż w głębi duszy czułaś smutek, że koleżanka doznała szczęści w miłości, a twoje serce nie zostało jeszcze zdobyte. Wolałaś poczekać na tego jedynego. Nagle otworzyła ci się nowa karta z cleverbotem.
Cleverbot- Hej (T.I). Wszystko jest ok?
Ty- Tak. Skąd znasz moje imię.
Cleverbot- Ja wiem wszystko
Ty- Ah tak? To napisz mi co właśnie robię.
Cleverbot- Siedzisz w fotelu z nogami przy klatce kiciuś. Wyglądasz uroczo kiedy tak robisz.
Ty- Że co? Jak ty? Kim jesteś?
Cleverbot- Twoim stróżem. Pilnuje cię każdej nocy. Czuwam nad tobą.
Ty- To nie jest śmieszne. Zaraz wezwę policję!
Cleverbot- Nie. Proszę. Wtedy nie będziemy mogli ze sobą pisać. Chcę ci tylko pomóc. Przysięgam.
Ty- Jak ty możesz mi pomóc?
Cleverbot- Proszę tylko nie krzycz.
Ty- Dlaczego miałabym krzyczeć?
Cleverbot- Odsuń się troszkę od monitora.- wykonałaś posłusznie prośbę nieznajomego. Nagle ekran zaczął mocniej święcić i pojawił się przed tobą zielony elf o blond włosach. Był ubrany w zielony strój skrzata. Musiałaś przyznać wyglądał uroczo. Rozmawialiście sobie i różnych rzeczach. W pewnym momencie chłopak powiedział, że musi już lecieć. Pożegnałaś się z nim, a on wszedł do twojego monitora.

Laughing Jack

Szłaś lasem. Był to skrót do twojego domu. Usłyszałaś jakąś melodyjkę. Taką jaka była w pozytywkach. Postanowiłaś udać się za muzyką. Doprowadziła cię ona do jakiegoś starego opuszczonego domku. Gdy się zbliżyłaś muzyka ustała. Pomyślałaś, że się przesłyszałaś, więc odwróciłaś się i już miałaś odejść, lecz melodyjka znów zaczęła grać. Usłyszałaś krzyk jakiegoś dziecka. Postanowiłaś się rozejrzeć. Weszłaś do chatki i przeleciałaś wzrokiem po jej wnętrzu. Było tu ciemno i ponuro. Dom wyglądał na opuszczony. Kawałki farby i tynki na podłodze, podarte i zakurzone dywany i firanki. Widać, że od dawna nikt tu nie zaglądał. Starałaś poruszać się jak najciszej. Wyszłaś z pokoju, w którym znajdowałaś się obecnie i ruszyłaś w stronę źródła piosenki.
- Pomocy! Błagam!- usłyszałaś krzyki dziecka.
- Chcesz się że mną pobawić? Znam wspaniałą zabawę.- odpowiedział jakiś głos. Pobiegłaś ( na palcach by być cicho) w stronę tych odgłosów. Ujrzałaś krzesło, do którego było przywiązane dziecko. Dokładniej był to chłopak w wieku 8/9 lat. Był poobijany. Naprzeciw niego stała wysoką postać. Ubrana w czarno-biały strój klauna.
- Może masz ochotę na cukierka?- spytała postać wpychając chłopcowi parę słodyczy do ust. Chłopak zaczął się nimi dusić. Byłaś w szoku. Przerażona zrobiłaś dwa kroki w tył. Niestety potknęłaś się o coś ( np. o wystającą deskę) i upadłaś robiąc przy tym sporo hałasu.
- Chyba mamy gościa.- powiedział klaun i zaczął kierować się w twoją stronę. Szybko wstałaś i wyskoczyłaś przez okno by się uratować. Lekko się zraniłaś szkłem, ale nie przerwało to twojej ucieczki. Pobiegłaś jak najszybciej do domu i zamknęłaś drzwi na klucz. Przerażona opadłam na kanapie i zaczęłaś klnąć na siebie za to, że nie pomogłaś temu biednemu chłopcu.

(Stara Wersja) Creepypasta scenariusze/preferencje/zdjęciaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz