Drugie spotkanie

3.6K 105 41
                                    


Jeff the killer

*Parę dni później

Siedziałaś sobie w parku. Słuchałaś swojej ulubionej piosenki i nuciłaś ją sobie pod nosem. Nagle poczułaś jak ktoś łapie cię za ramię. Odwróciłaś się i ujrzałaś tego samego chłopaka co parę dni temu znęcał się nad kobietą. Chciałaś coś powiedzieć ( lub krzyknąć) ale uniemożliwiła ci to jego ręka. Pociągnął cię gdzieś ze sobą. Starałaś się mu wyrwać. Nie wychodziło ci to za dobrze. Dociągnął cię do ściany jakiegoś budynku. Pociągnął cię tak, że plecami stykałaś się ze ścianą. Ręce miał ułożone po obu stronach twojej głowy. Milczałaś przerażona. Przypomniało ci się co zrobił tamtej kobiecie. Nie chciałaś być na jej miejscu.
- No już. Nie bój się chcę pogadać.- odpowiedział chłopak i pogłaskał cię po twoich ( kol.włos.) włosach. Lekko się zarumieniłaś.
- Jestem Jeff. A ty jesteś?
- ( Tw. im. i naz.)
- Ślicznie. - odpowiedział chłopak, ujął twoją dłoń i delikatnie ją ucałował. Twoja twarz była jeszcze bardziej czerwona. Chłopak uśmiechnął się jeszcze szerzej.
- Jestem pewien, że jeszcze się spotkamy.- odpowiedział i odszedł od ciebie. Byłaś zaskoczona ale i szczęśliwa. Mimo wszystko chłopak sprawił na tobie wielkie wrażenie.

Ben Drowned

* Tydzień później

Postanowiłaś kupić sobie jakieś nowe gry. Podeszłaś do stoiska z grami. Kucnęłaś by przyjrzeć się grą, które znajdowały  się niżej. Poczułaś jak ktoś się nad tobą pochyla.
- Mogę jakoś pomóc?- spojrzałaś w górę i ujrzałaś znajomego ci elfa.
- Znasz może jakieś ciekawe gry?
- Pewnie znani ich bardzo dużo. Polecam tę na początek.- odpowiedział chłopak i wręczył ci opakowanie z grą. Uśmiechnęłaś się i wzięłaś grę do rąk.
- Mam nadzieję, że ci się spodoba.- odparł elf i odwrócił się z zamiarem odejścia, lecz przeszkodziłaś mu łapiąc go za ramię.
- Poczekaj. Chcę ci podziękować.
- Nie ma za co (T.I).
- Mam jeszcze jedno pytanie.
- Słucham?
- Jak masz na imię?
- Ben.- odpowiedział chłopak i znikł. Byłaś zaskoczona i zadowolona. Udało ci się poznać imię tajemniczego elfa. Zakupiłaś poleconą przez niego grę i udałaś się do domu by w nią zagrać.

Laughing Jack

*Parę dni później

Cały czas myślałaś o tym co widziałaś w tej dziwnej chatce. Bałaś się o to co stało się temu chłopczykowi kiedy ty uciekłaś. Strach wziął górę nad rozumem. Postanowiłaś ponownie się tam udać. Miałaś nadzieję, że to co tam zobaczyłaś to był jakiś głupi żart. Byłaś już bardzo blisko gdy poczułaś jak coś zakrywa twoje usta. Chciałaś krzyczeć, lecz nie mogłaś. Nagle zrobiło ci się ciemno przed oczami. Gdy je ponownie otworzyłaś zobaczyłaś, że znajdujesz się w tej samej chatce co kiedyś.
- Może ty masz ochotę na zabawę?- usłyszałaś głos dochodzący z góry. Spojrzałaś tam. Nad tobą stał ten sam klaun, który znęcał się nad tym biednym chłopcem parę dni temu.
- Co jest? Język ci odcięli?- spytał łapiąc cię za szczękę i siłą ją otwierając. Pisnełaś z bólu. Klaun zauważył to i szeroko się uśmiechnął.
- Język jest i piski też. Czyli umiesz mówić. Dlaczego tego nie robisz?- spytał, a tu odwróciłaś głowę w inną stronę. Klaun spojrzał na twoje poobijane ciało. Złapał cię za ramię i ścisnął. Znów pisnełaś z bólu.
- Nie ładnie jest nie odpowiadać na zadane ci pytania.- mocniej ścisnął twoje ramię. Pisnełaś z bólu.
- P-przepraszam j-ja n-nie ch-chciałam. Z-za b-bardzo się b-boję.- odpowiedziałaś jąkając się z bólu, a z twoich oczu zaczęły płynąć łzy.
- Widzę, że żałujesz. Jesteś jednak dobrą dziewczynką. Musisz przeprosić za wszystko.
- P-przepraszam za w-wszystko.
- Dobrze. Wybaczam ci.- odpowiedział klaun i puścił twoje ramię. Spojrzałaś w jego niebieskie ( lub szare bo nie jestem pewna jakiego koloru ma oczy) oczy. Klaun uśmiechnął się.
- Masz ochotę na cukierka?- spytał.
- Jeśli mogę.- odpowiedziałaś nieśmiało. Klauna chyba zadowoliła odpowiedź.
- Jesteś inna. Inne dzieci powiedziały by tak albo nie. Ty zaś powiedziałaś, że możesz jeśli ci pozwolę. Jestem dumny. Myślałem, że na tym świecie nie ma już grzecznych osób.
- W jakim sensie? Oczywiście jeśli mogę spytać.
- Naturalne, że możesz. Więc tak. Jeśli dziecko jest niegrzeczne należy mu się kara. Na przykład chłopak, który był tu ostatnio naśmiewał się z koleżanki.
- Przepraszam, że przerwę. Chodzi o tego chłopca co ma 8/9 lat i był tu wtedy kiedy byłam tu ja?
- Tak. To właśnie był on. I powinnaś raczej powiedzieć, że miał 8/9 lat.
- Miał?
- Tak. Teraz bryka ze swoją rodziną w innym świecie. Właśnie! Zapomniałbym. - odpowiedział klaun i uwolnił cię. Spojrzałaś na niego zaskoczona.
- Gdzie moje maniery jestem Laughing Jack. A ty jesteś?
- Nazywam się (T.I)( T.N).
- Miło mi cię poznać (T.I). Teraz zmykaj już lepiej do domu i bądź grzeczna. Wyszłaś z chatki i ruszyłaś w stronę domu myśląc o tym co powiedział Jack.

(Stara Wersja) Creepypasta scenariusze/preferencje/zdjęciaWhere stories live. Discover now