R70

7.5K 450 112
                                    

Niesprawdzony

Stałem nad dwoma niewielkimi kołyskami, patrząc na spokojne twarze mojch córeczek

Spały spokojnie, w swoich malutkich łapkach trzymając pluszaczki kupione przez Zayna.

Westchnąłen cicho, ruszając do sypialni obok, gdzie znajdowali się ojcowie tych małych skarbów.

- Zasnęły - uśmiechnąłem się delikatnie, kładąc się obok Liama i Zayna

– Tak świetnie idzie ci usypianie ich – mulat zachichotał, dotykając mnie dwoma palcami.

- W końcu ja je urodziłem - parsknąłem cicho, patrząc na niego i spoglądając na Liama, który uśmiechał się do mnie głupio

– A my splodziliśmy – Liam przewrócił oczami, ale w końcu pocałował mnie w policzek i przejechał nosem po moim karku, który opadł lekko w bok, czując taką przykemnosc

- Wiecie... Cieszę się, że uprawialiśmy seks wtedy. Mamy śliczne córeczki - uśmiechałem się szeroko, przymykając oczy.

– I mamy siebie. Jesteśmy rodziną – mruknął Zayn, przytulając mnie do siebie.

Zachichotałem cicho, uśmiechając się szeroko. Później przyciągnąłem do siebie również Liama, który wyglądał jakby potrzebował trochę ciepła.

Mruknął coś niezrozumiałego, gdy położył swoją głowę na moim brzuchu.

– Aż dziwne, gdy jest taki płaski – powiedział, rysując wzorki na mojej klatce piersiowej.

– W końcu jest taki, jaki powinien być - zaśmiałem się cicho, kładąc ręce na ich glowach.

Po pokoju rozniósł się płacz dziecka, a już niemal moment później płacz kolejnego. Patrzyłem to na jednego ojca, to na drugiego.

– Pójdziemy - powiedzieli, podnosząc się przy czym dali mi całusy.

- Ja zrobię im mleka - odparłem, idąc za nimi na korytarz.

Wyjąłem specjalne mleko, które od razu wsadziłem do garnka i zagotowałem.

Po chwili ręce zajęte miałem dwoma, niewielkimi butelkami dla niemowląt i mieszając mleko, ruszyłem do pokoju dziecięcego.

– Aww - powiedziałem, widząc jak oboje, kołyszą nasze kochane istotki.

Oparłem się o framugę drzwi i wylałem krople mleka na swój nadgarstek. Gdy nie było za gorące podałem butelki w dłonie Zayna i Liama

- Moje piękne skarby. - zagruchał Liam, przystawiając dziubek do usteczek pierwszej dziewczynki.

– Jesteście tacy słodcy - zaśmiałem się cicho, patrząc na niego.

– Lily ma nosek Liama, widzicie? – zauważył Zayn, patrząc jak córeczka uspokaja się, gdy zaczyna ssać butelkę. Też zdążyłem się temu przyjrzeć. Oparłem policzek o bark bruneta, patrząc jak mała Li otwiera oczka.

- I moje oczy! - dodał Zayn, chichocząc jak dziecko.

– Dobra, dobra, ale Nadya to cały ja.. – odparłem z chichotem udając oburzenie. – Już zjadłaś?! – zaśmiałem się patrząc jak moja córka dopija resztki butelki. - A to ma po mnie - dodałem, patrząc na nich z wielkim uśmiechem.

– Trzeba cię polegać po plecach skarbie – szepnął Zayn, podnosząc naszą córeczkę.

Jestem tak cholernie szczęśliwy za to, że wtedy mnie zapłodnili.

Zayn chodził z Nadyą po pokoiku, klepiąc delikatnie jej plecki, póki tej się słodko nie odbekło

Zaraz później zrobił to samo Liam, a ja patrzyłem na nich z wielkim uśmiechem ciesząc się takimi drobnymi momentami.

– Wiecie co? Niedługo one będą takie duzeeee nawet się nie zoreuntujemy a już będą szukały chłopaków - zachichotałem cicho, patrząc na nich.

– Na to sobie poczekamy. I żadnego chłopaka do szesnastu lat! – zadeklarował Zayn, odkładając dziecko do łóżeczka.

***

- One mnie kiedyś wykończą - westchnął cicho, kładąc się na łóżko.

- Spokojnie Ni. - stwierdził uśmiechnięty Liam, obejmując mnie ramieniem. - Jak się czujesz?

– Trochę zmęczony, ale spełniony i szczęśliwy – odparłem cicho i szczerze patrząc na niego i na jego cudowne usta.

– Mam do dobrze - Wymruczał, całując mnie w usta i przymykając oczy.

Oddałem pieszczotę z przyjemnością, a chwilę później poczułem pocałunek Zayna na moim policzku.

Miałem ochotę dosłownie wpić się w wargi któregoś z nich. W końcu hormony jeszcze do końca nie zeszły.

– Idziemy spać - ziewnął Zayn, odsuwając mnie od Liama na co zachichotałem. Mały zazdrośnik... No dobra... Nie taki mały.

Złapałem ich obu za ręce i pociągnąłem w stronę łóżka.

– Jutro przychodzi Larry, więc radzę wam się wyspać - zaśmiałem się cicho, przymykając oczy.

- Boże... Lou w ciąży?! Nareszcie - zaśmiałem się cicho patrząc na noch

– Ostro świętowali ostatnią rocznicę – Zayn zachichotał, napotykając mój zdumiony wzrok.

- Nooo - odezwał się drugi przytulając się do mnie.

– Loulou będzie wyglądał ładnie z brzuszkiem – powiedziałem, przykrywając się bardziej kołdrą.

- Zdecydowanie tak. - zgodził się Liam, zamykając powoli oczy.

Nachyliłem się całując delikatnie jego wargi widząc jak powoli odplywa i uśmiecha się przez sen

ᴏᴜʀ ʙᴀʙʏ ✓حيث تعيش القصص. اكتشف الآن