R63

8.1K 439 116
                                    

Obudziłem z cichym mrugnięciem, powoli otwierając oczy i ziewając.

– Księżniczka wstała – usłyszałem obok siebie. Przypomniało mi się, że Ziam zasnął obok mnie wczoraj.

– J-ja.. Tak – złożyłem swoją dłoń w piąstkę i przetarłem nią oczy. Lekko podniosłem się, lecz zatrzymałem swoje ruchy. Wyglądało na to, że któreś z dzieci ma poranną czkawkę.

– Coś się stało? – spytał zmartwiony Zayn patrząc na mnie. Pokręciłem głową na nie, tylko Uśmiechnąłem się do niego.

– To tylko.. Ruchy dzieci – powiedziałem niepewnie i wzrok skierowałem na swój okrągły brzuszek. – Jedna z nich jest ostatnio bardziej nerwowa – zachichotał, zagryzając swoją wargę i żując ją między swoimi zębami.

– Głodni? Bo ja tak, przyniosę zaraz coś do jedzenia – powiedział, że im i szybko wybiegł z pokoju.

Pokręciłem z rozbawieniem głową. Zayn naprawdę chciał zadbać o swoje dzieci, chyba mu zależy. Odgarnąłem blond włosy ze swojego czoła, były ułożone w nieładzie, jak zwykle z rana. Zacząłem je układać swoimi dłońmi i pogładziłem duży brzuch pierwszy raz dzisiejszego dnia.

– Niall mogę? – spytał Liam, wystawiając dłoń w stronę mojego brzucha. Wiedziałem, że go tu trochę jeszcze przeraża, że boisz się, że zrobię jakąś krzywdę im.

– Erm.. Oczywiście – pokiwałem od razu głową. Byłem w lekkim szoku, że wyskoczył z tym pytaniem, ale nie ukrywam, że cieszy mnie to, iż pomału również Liam zaczyna się przekonywać do całej sytuacji. Podwinąłem swoją koszulkę do góry by tata dzieci mógł poczuć bardziej ruchy.

– Mimo że dalej jestem odrobinę za to, że nam nie powiedziałaś zaczynam je kochać... – przegryzł walkę spoglądając prosto w moje oczy mamuniu. Zaczął powoli zbliżać swoją twarz do mojej i wiedziałem, na co się szykuje.

W moich oczach zebrały się łzy. Cholernie cieszyłem się z jego słów, chciałbym by on, jak i drugi ojciec kochali dziewczynki, tak bardzo tego pragnę. Głupie hormony wszystkie moje emocje wzrastają jeszcze bardziej, aż po moim policzku poleciała łza. Od kiedy jestem taką beksą?

– Nie płacz mały – szepnął tuż przy moich ustach i mnie po prostu pocałował.

Przez moment nie wiedziałem, co mam robić, gdyż przecież nie całowałem się od dawna, lecz czując miękkie i ciepłe usta Liama zacząłem oddawać przyjemną pieszczotę. Jego ręka nadal była na moim brzuchu, gdy nasze wargi się oderwały od siebie.

– Wiesz... Cieszę się, że jesteś w ciąży... Chcieliśmy cię jakoś poderwać - przegryzł wargę patrząc na mnie.

– Dlaczego? Nie rozumiem was. Macie swoją dwójkę, kochacie się, prawda? – zupełnie tego nie rozumiałem. Liam o Zayn to ktoś, a Nialla Horana nikt nie zna.

– Ale nawet w szkole... Kiedy do niej chodziliśmy, obserwowaliśmy cię z daleka– szepnął cicho.

– Mówisz poważnie? – zdziwiłem się patrząc na niego. Jego oczy były tam brązowe, że mógłbym utonąć w tym czekoladowym oceanem, dodatkowo tak pięknie się błyszczały.

– Tak Barbie – zaśmiał się, kładąc obok mnie na łóżku.

Spojrzałem obok niego, uśmiechając się delikatnie i przesunąłem się bliżej czując nagle potrzebę wtulenia się w jego pachnące ciało.

– Co tu się dzieje beze mnie – usłyszałem głos Zayna patrząc w stronę drzwi.

Spojrzałem w tamtym kierunku lekko odsuwając się od Liama.

– Cóż daje trochę ciepła dla naszego Nialla – uśmiechnął się w stronę Zayna. Przez co zarumieniłem się, chowając twarz klatce piersiowej Liama. Nie będę ukrywał, moje serce zabiło szybciej.

Kiedy dowiedziałam się o czkawce u dzieci w brzuchu...

Kiedy dowiedziałam się o czkawce u dzieci w brzuchu

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

XDD aha

ᴏᴜʀ ʙᴀʙʏ ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz