– W sobotę robię imprezę – oznajmił Dan, a wisząca na jego ramieniu Vicky uśmiechnęła się do niego słodko. – Wpadniecie, nie?
– A czy my kiedykolwiek opuściliśmy jakąś balangę? – zadałem pytanie retoryczne i z kieszeni wyciągnąłem paczkę papierosów. Wystawiłam ją przed obok siedzącą Megan. Wzięła jednego. Po chwili wyciągnąłem zapalniczkę. Zapaliłem jej papierosa i swojego.
– Zaczynamy koło siódmej, jak rodzice się zmyją. No i obowiązkowo przyprowadźcie jakieś panienki.
Dziewczyny zachichotały. No tak, pewnie myślały, że zabierzemy właśnie je. Ja nie byłbym tego taki pewien.
– Ja przyjdę sam – powiedział Max.
– No tak – odezwał się Tom. – Przecież twoja ukochana Nora nie może cię zobaczyć z inną laską.
Powiedział to tak przesłodzonym głosem, że wybuchliśmy śmiechem. Ta cała akcja z Edison była naprawdę śmieszna. Wysilał się już tyle czasu, a stosunki między nimi nadal się nie poprawiły. Wręcz odwrotnie. Brunetka miał go coraz bardziej dosyć. I nie dziwiłem się jej.
– O patrz, twoja księżniczka idzie w naszą stronę. – Trip wskazał dwie dziewczyny idące alejką parę metrów przed ławką, na której siedzieliśmy.
Rzeczywiście była to Nora i jej koleżanka – szatynka, z którą siedziałem na biologii. Mimo że była w szkole już tydzień, nadal nie wiedziałem, jak się nazywa. Ale nie interesowałem się nią, więc ta informacja nie była mi do szczęścia potrzebna.
Edison jak zwykle ciągle o czymś opowiadała i gestykulowała rękami. Natomiast szatynka wyglądała na zamyśloną, przyciskając do piersi swój szkicownik. Ona chyba nigdy się z nim nie rozstaje.
„Pewnie rysowała fontannę" – pomyślałem, sam nie wiem dlaczego.
Dziewczyny pomału zbliżały się do nas. Brunetka udawała, że nas nie widzi, a Gordona w szczególności.
– Hej, ślicznotko! Jak leci? – odezwał się Max, a ja miałem ochotę walnąć go w ten jego pusty łeb.
Nora zatrzymała się, jednak nie rzuciła żadnej ciętej riposty, jak to miała w zwyczaju. Zignorowała ten incydent i ruszyła dalej.
– Powiedz swojej przyjaciółce, że złość piękności szkodzi – Megan zwróciła się do szatynki, a całe nasze towarzystwo ponownie wybuchło śmiechem.
Dziewczyna nieznacznie wywróciła oczami i podążyła za Edison.
– Nawet ładna ta nowa – mruknął Tom.
– Czy ja wiem – odparłem. – Nic nadzwyczajnego.
– No ale brzydka też nie jest.
– No nie.
Spojrzałem na oddalającą się postać szatynki. Co jak co, ale tyłek miała całkiem niezły.
***
Siedzieliśmy na stołówce. Wszyscy prowadzili ożywioną dyskusję na temat imprezy u Dana. Tylko jeden biedny Max wpatrywał się tęsknym wzrokiem w stronę stolika Nory. Znowu go dziś spławiła po kolejnym tandetny tekście rzuconym pod jej adresem. Tyle razy mu tłumaczyłem, że to na nią nie działa i powinien zmienić taktykę, ale on uparcie twierdził, że to najlepszy sposób ba podryw. Jak widać niekoniecznie.
– Jeszcze chwila i oczy ci wyjdą z gałek – mruknąłem w jego stronę.
– No ale czemu ona się ciągle na mnie wścieka?
CZYTASZ
Instrukcja obsługi dziewczyny
Teen FictionNieśmiała i wstydliwa Olivia wraz z ojcem przeprowadza się do małego miasteczka. Mimo braku przebojowości już pierwszego dnia w szkole zyskuje nową koleżankę - żywiołową, gadatliwą Norę. Znajomą Olivii podrywa jeden ze szkolnych przystojniaków - Max...