-Jungkook to nie takie proste... Jeśli zostaniemy parą Będziemy musieli być w związku na odległość. A nie zniosę braku Ciebie obok... - Jimin powoli wlókł się ze swoim przyjacielem w stronę brzegu.
-Damy radę obiecuję.- powiedział młodszy i pocałował Jimina kiedy już stali na brzegu.
Na dworze panowała ciemność i było zimno.. Im to jednak Nie przeszkadzało.
Trwali w tym pocałunku jeszcze przez dłuższą chwilę po czym utkwili w długim prsytulasie.-Jimin daj mi szansę, proszę... -wyszeptał Jungkook w ramię Jimina.
-Kookie... Zgoda, ale obiecaj, że będziemy rozmawiać kiedy tylko to będzie możliwe... -wymamrotał Chim uśmiechając się szeroko. Wiedząc, że data " 11 kwietnia" zostanie w jego pamięci na bardzo długo.
Jungkook czuł się szczęśliwy.
W końcu czuł się szczęśliwy.
Postanowił nie wracać do tego co było i zająć swoje myśli tym co jest teraz.
Postanowił zapomnieć o Yoongim.Jimin nie rozumiał do końca co się dzieje.
Był zbyt przejęty myślą, że dostał to, czego chciał.
Był najszczęśliwszym człowiekiem chodzącym po tej planecie, a może nawet i każdej innej.
Nie przejmował się nawet tym, że robi się coraz chłodniej a on i jego ukochany stoją przemoczeni na plaży na której dodatkowo wieje.W końcu jednak w ciszy, trzymając swoje splecione dłonie wrócili do domku Jimina.
Reszta wieczoru minęła bardzo spokojnie.
Para siedziała wspólnie pod ciepłym kocem oglądając komedie i śmiejąc się w najlepsze.***
-Nah~ Minii~ wyjęczał Kook obracając się na drugi bok.
-No co? - mruknął tylko brunet mając już zamknięte oczy.
-No nie mogę spać! -krzyknął w końcu młodszy rozbudzając Jimina już do końca.
-Ahhh... Dobra co chcesz robić? - podniósł się.
-No chcę spać... -Kookie przykrył się bardziej koldrą a jego czarna grzywka opadła na jego bladą twarz. Chim położył sie szybko spowrotem i przyciągnął do siebie swojego chłopaka.
-Wiec spróbujmy tak jak wczoraj.
Para leżała wtulona w siebie przekazując sobie nawzajem ciepło.
Jiminowi wydawało się, że w pewnym momencie w sypialni zrobiło się wręcz gorąco.
Wciaz nie mógł uwierzyć w to co się dzieje.
Był zbyt przejęty myślą, że teraz jego małe Ciasteczko jest tylko jego. No i może jego mamy. Z nią jest się w stanie podzielić.
I tak pogrążony w myślach zasnął, zupełnie jak jego przy- ekhem. -ukochany...***
Jimina obudziły ciche trzaski i skrzypienie paneli.
W pokoju nadal panowała ciemność,
więc 19-latek wywnioskował, że nadal jest noc.
W łóżku zostało zimne miejsce obok niego.
"pewnie poszedł do łazienki" pomyślał Chim i z tą myślą postanowił poczekać na Kookiego.
Jednak minuty mijały a on nadal nie wracał.Brunet wstał i postanowił pójść sprawdzić czy wszystko z nim w porządku.
Jimin po cichu pognał w stronę drzwi sypialni.
Kiedy jego wzrok przyzwyczaił się do ciemności już w zupełności był w połowie drogi do łazienki ale wtedy usłyszał TO.
CZYTASZ
Be Mine #JiKook
Fanfiction↪Give me your hand, and... Be mine.↩ Edit; ostrzegam, że rak troszku, bo były to moje początki pisania fanfiction so 😅~