3

118 8 1
                                    

CHAPTER 3

Poniedziałek, 05:57
-Witamy na pokładzie linii lotniczych FLY. Proszę zapiąć pasy, wkrótce startujemy. Życzymy miłego lotu. -głos stewardessy rozbrzmiewał w całym samolocie. Rozsiadłam się wygodnie a następnie zapięłam pas. Chwilę później byliśmy już w powietrzu.

Poniedziałek, 20:23
W końcu dotarliśmy do hotelu. Leżałam rozłożona na swoim łóżku. Podróż była strasznie męcząca, mimo to cieszyłam się, że zgodziłam się na tę pracę. Inaczej nigdy nie zobaczyłabym tyle krajów. Nie pracowałam nigdy w czasie trasy koncertowej, ze względu na limit czasowy, który trochę mnie ograniczał do pracy tymczasowej. Już dawno chciałam znów wrócić do rodzinnej Europy. Rodzice bardzo się ucieszyli gdy powiedziałam im o moim przyjeździe do Londynu za miesiąc. Samo Oslo i Norwegię planowałam odwiedzić już jakiś czas temu, nigdy jednak nie mogłam sobie pozwolić na taki wyjazd. Miasto wyglądało cudownie nocą. Postanowiłam jutro się  przejść, by dokładnie się wszystkiemu przyjrzeć. Nie mogłam się doczekać, aby w końcu spełnić jedno ze swoich najdawniejszych marzeń. Obróciłam się na bok i zakryłam kołdrą. Zasnęłam.

Wtorek, 07:00

Wstałam wcześniej by ogarnąć plan dnia. O godzinie 12.00 chłopaki mają wywiad bez tłumacza, czyli Namjoon będzie musiał prowadzić dialog. W takim razie musi się wyróżniać. Wieczorem o 20:00 rozpocznie się koncert. Odłożyłam kartkę i zaczęłam szykować się do wyjścia. Wzięłam szybki prysznic, ubrałam i umalowałam się. Opuściłam hotel i ruszyłam ulicami Oslo, w poszukiwaniu kafejki, w której mogłabym wypić kawę i zjeść śniadanie. Nie chciałam jeść w hotelu, chętniej wykorzystałabym okazję by zobaczyć miasto. Po pięciominutowym marszu znalazłam naprawdę uroczą kawiarenkę. Ruszyłam ku drzwiom. Pchnęłam je i weszłam do środka.  Wewnątrz roznosił się piękny i intensywny zapach kawy. Skierowałam się w stronę jednego z wolnych stolików.

Nagle ktoś gwałtownie się ze mną zderzył. Poczułam coś mokrego. Spojrzałam na swoją  koszulkę. Była oblana zimnym napojem. No świetnie. Zrobiłam kilka kroków w tył, by wyjść z kałuży soku, która powstała na podłodze. Podniosłam wzrok by sprawdzić, kto jest taką ofiarą losu i nie potrafi normalnie przejść obok.

Był to chyba chłopak. Miał ubraną czarną bluzę z kapturem, ktora zasłaniała mu całą twarz.

-Uważaj jak chodzisz! -wykrzyczałam po angielsku.  -Masz oczy, więc z nich korzystaj, w porządku? Zobacz co narobiłeś! -wypaliłam. Byłam naprawdę wściekła. Po raz pierwszy założyłam tą koszulkę. Mężczyzna zdawał się mnie nie słyszeć. Ukłonił się i bez słowa zniknął z kafejki.

-Co za dziwak. -pomyślałam, a następnie jeszcze raz spojrzałam na swoją koszulkę. Była cała poplamiona sokiem pomarańczowym. Przejrzałam się po lokalu a następnie ruszyłam ku toalecie. Stojąc nad umywalką, chwyciłam koszulkę i wycisnęłam z niej resztki soku. Nie chciałam przemywać bluzki wodą, wolałam kupić sobie coś na szybko do zjedzenia i wrócić do hotelu. Tam mogłabym się od razu przebrać. Tak jak postanowiłam, tak też zrobiłam.

Wtorek, 11:20
Spóźniona biegłam w stronę garderoby, w której chłopacy mieli przygotować się do wywiadu. Po zjedzeniu śniadania, w niewytłumaczalny sposób, ponownie zasnęłam. Lubię spać, okej? Wszyscy byli już w środku, moje współpracowniczki były już zajęte planowaniem makijażu.

-Zrobimy im delikatny makijaż, który jedynie przysłoni cienie pod oczami i może dodamy im trochę koloru, co wy na to? -rządziła się jedna z nich. Wpadłam do środka, a wszyscy momentalnie skierowali swoje spojrzenia właśnie na mnie. Kłaniałam każdemu, przepraszając za spóźnienie a następnie ruszyłam ku liderze, który zajmował już swoje miejsce. Podeszłam do jego stanowiska i oparłam się o blat. Rękami podparłam się na nogach, próbując wyrównać oddech. Powinnam więcej ćwiczyć, wcale tak daleko nie musiałam biec. Usłyszałam cichy śmiech, należał do Namjoon'a. Wyciągnęłam rękę i pokazałam na niego.

-Nie śmiej się, bo zrobię z ciebie klauna. Pożałujesz, że mnie ze sobą zabrałeś. -powiedziałam poważnie, a następnie również zaczęłam się śmiać. Śmiałam się sama z siebie. -Nie zgadniesz dlaczego się spóźniłam..

-Skoro nie zgadnę, to mi zdradź. -odparł. Odeszłam od blatu i stanęłam za Namjoonem, patrząc na jego odbicie w lustrze.

-Zasnęłam..

-Profesjonalistka. -skomentował po czym serdecznie się zaśmiał, lekko uderzyłam go w ramię.

Nie chciałam tracic czasu, od razu zaczęłam nakładać mu makijaż, nad którym już wcześniej się zastanawiałam jak będzie wyglądał. Po malowaniu, zajęłam się jego włosami. Cudem skończyłam wcześniej niż wszystkie stylistki. Odłożyłam wszystko na swoje miejsce, sprzątnęłam blat. Korzystając z okazji, chciałam po prostu pogadać. Nie widzieliśmy się rok. Napewno dużo u niego sie działo i zmieniło. Usiadłam na wcześniej posprzątanym blacie i zaczęłam rozmowę.

lover • ff jiminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz