17

98 12 0
                                    

CHAPTER 17

Pokój numer 132 znajdował się na końcu korytarza po prawej stronie. Po chwili wahania w końcu odważyłam się zapukać do drzwi. Otworzyły się natychmiast. Jimin zrobił zaskoczona minę. Nie spodziewał się mnie. Może i lepiej.

-Mogę wejść? -zapytałam. Odsunął się, robiąc mi przejście. Bez zastanowienia wkroczyłam stanowczo do jego pokoju. Był podobnie urządzony do mojego. Jedyną większą różnicą jest widok z okna. Stąd było widać część miasta. Z mojej tylko ogromny wieżowiec który ją zasłania. Natomiast mi to nie przeszkadza.

Zaszłam już tak daleko, teraz nie mogę się wycofać.  Biorę głęboki oddech i w końcu odwracam się do niego przodem. Nadal stoi przy drzwiach, jedyne co zrobił to je zamknął.

-Nie zapytasz po co przyszłam?

Po chwili otrzymałam odpowiedź.

-Chyba nie chcę wiedzieć. 

Usiadłam na łóżku. Starałam się jakoś uporządkować w głowie to, co chciałam mu powiedzieć. Nie wiedziałam jednak od czego zacząć i przede wszystkim jak. Spuściłam głowę i nerwowo zaczęłam bawić się palcami. Muszę się wziąć w garść. Zdecydowałam się po prostu spytać, o to, co najbardziej mnie nurtowalo.

-Dlaczego mnie pocałowałeś?

Nie cierpię gdy milczy. Nie mam pojęcia co sobie myśli w tym momencie. Niespodziewanie rusza w moją stronę i siada obok. Usiedliśmy twarzą w twarz.

-Nie mam pojęcia. -odparł.

-Jak to nie masz pojęcia? Myślałam że mnie nienawidzisz...

- Nie nienawidzę Cię...ja po prostu...-przerwał. Nasze spojrzenia znowu się spotkały.

-Lubisz mnie?

-Zwariowałaś?!  -doprowadziło mnie to do szału.

Spojrzałam mu prosto w oczy. Mój błąd. Chłopak podniósł rękę i powoli chwycił mnie za biodro i przyciągnął bliżej do siebie. Nie dzieliło nas już nic. Nawet kartka papieru by się przez nas nie przecisnęła. Drugą ręką chwycił mnie delikatnie za szyję i podniósł lekko głowę. Zbliżył swoją twarz, gdy już po chwili jego usta znajdowały się na moich. Byłam kompletnie zdezorientowana. Ale czując go tak blisko siebie, zrozumiałam że właśnie tego chciałam. Na początku całowaliśmy się delikatnie. Lekko muskając się ustami. Jego ręce znalazły się na mojej tali i przyciągał mnie do siebie jeszcze bardziej. Moje ręce samoistnie owinęły mu się na karku, a palce wplotły w jego włosy. Z czasem nasze wargi zaczęły ze sobą współpracować, całowaliśmy się coraz namiętniej. Chciałam aby ten pocałunek trwał wiecznie. Cholera, co ja robię? Delikatnie przejechałam językiem po jego wargach. Odpłacił mi tym samym po czym wsunął język w moje rozchylone wargi. I nagle oderwaliśmy się od siebie. To nie ja zareagowałam, tylko Jimin. Wyglądał na zmieszanego i zdziwionego. Byłam zaskoczona własnym zachowaniem. Co ja zrobiłam? Oddałam pocałunek, to przeciwko zasadom.

Zabrał ręce i wstał z łóżka. Oboje próbowaliśmy uspokoić oddech. Ręce trzymał za głową i chodził tam i z powrotem. Też nie wiedziałam co zrobić. Znalazłam się w sytuacji z której nie znałam ratunku. Nigdy wcześniej mnie tak nie poniosło. Nigdy wcześniej tego nie czułam  podczas pocałunku z chłopakiem.
Było to zarówno  przerażające jak i ekscytujące. Jego dotyk był taki przyjemny. Poczułam że się rumienię.

-To się nie może powtórzyć. -odezwał się jako pierwszy. -Nie wierzę że to zrobiłem. Cholera. Nie wierzę. -powtarzał.

Podeszłam do niego i położyłam mu rękę na ramieniu. Natychmiast ją odrzucił.

-Nie dotykaj mnie. -warknął. -Owinęłaś sobie Namjoona wokół palca a teraz dobierasz się do mnie. To obrzydliwe.

To bolało. Podniosłam dłoń i przywaliłam mu pięścią w twarz. Ten idiota ani drgnął ale jestem pewna że go zabolało. Rozcięłam mu kącik ust. Zaczęła z niej spływać krew. Starałam się powstrzymać od płaczu. Nie mogłam pokazać mu jak bardzo zranił mnie tym komentarzem. Wybiegłam z pokoju zatrzaskujac za sobą drzwi.

Nigdy w życiu niczego nie żałowałam. Nie miałam czego. Dzisiaj się to zmieniło. Żalowałam tego że się zgodziłam pojechać na ta trasę europejską. Żałuję tego, że spotkałam na swojej drodze tego dupka. Żałuję, że dałam mu się pocałować i go nie odrzuciłam. Jestem na siebie zła że chcę więcej. Cholera. Zwariowałam. Jestem nienormalna.

Wbiegam do swojego pokoju, zdejmuję buty i rzucam się twarzą na łóżko. Odechciało mi się płakać, chciałam krzyczeć.

lover • ff jiminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz