Biją się?! O kurwa! Kto? Jak? Dlaczego?!
Jezus Maria, a jeśli Lev znowu... nie, zaraz. Przecież Lev stoi tutaj! Nie mógł być w dwóch miejscach naraz, a zatem nie brał udziału w bójce. Czyli że...
- Kto? – wysapał Yakov.
Dolna warga Rykova zadrżała od powstrzymywania łez.
- Vi... Vi... Vi...
- Viktor?!
Twierdzące skinienie główką.
O cholera, ja pierdolę!
Pięćdziesięciolatek zerwał się do biegu. Bobrov i Levin poszli w jego ślady.
- Jest pan skończony! – wysyczał Maks. – Jeśli Ivankowi spadnie z głowy chociaż jeden włos, pożałuje pan!
Ma rację – z przerażeniem uświadomił sobie Feltsman. – Jestem skończony!
O matko, to będzie masakra. Jednego wychowanka – rozbójnika to jeszcze każdy trenerski życiorys mógł udźwignąć. Ale drugiego?!
Jak się z czegoś takiego wyplątać? Czy w ogóle DAŁO się coś takiego wyprostować?! Za pierwszym razem Yakov miał szczęście, gdyż winowajcą był dzieciak z nieskalaną reputacją. Ponieważ Lev nigdy wcześniej niczego nie przeskrobał, łatwo było rozgrzeszyć go z tej jednej bójki. Natomiast Viktor... ha! Ten mały zboczuch, ze szkolnym porfolio pełnym smaczków w stylu kontuzjowania instruktorów, jeżdżenia komunikacją miejscą bez biletu, wreszcie wysłania do szpitala pewnego policjanta, który zagapił się na Mulenie Różu i wjechał na słupek? Kurwa mać, biedny gliniarzyna tak się przeraził, że postanowił skończyć z patrolami i przyjąć posadę więziennego naczelnika! I Vitya... Vitya, który za to wszystko odpowiadał, miałby teraz dostać odpust za trzaśnięcie innego dzieciaka w ryj?! Z taką kartoteką? Bez szans!
Jego matka mnie zabije – Yakov przełknął ślinę. – A ojciec... HA! Najzabawniejsze jest to, że Szanowny Tatuś może się z tego wszystkiego cholernie ucieszyć! Gdy ostatnim razem usłyszał o bijatyce z udziałem syna, ponoć omal nie popuścił ze szczęścia!
Tja, będzie zadowolony z faktu, że rusałcza latorośl przejawia cechy prawdziwego faceta. Jednak to nie przeszkodzi mu w wymierzeniu tej samej latorośli surowej kary. Pewnie z dziesięć lat bez łyżwiarstwa. Co najmniej!
Niech tylko ja go dopadnę! – zaciskając zęby, pomyślał Feltsman. – Tylko poczekaj, Vitya... Tak przetrzepię ci tyłek, że nie będziesz mógł siadać przez miesiąc! Skoro moja kariera i tak jest skończona, mogę sobie na to pozwolić! Nie mogę uwierzyć, że byłeś AŻ TAK głupi.
Gdy pędzili korytarzem, z głośników zaczęła wydobywać się jakaś piosenka. Co to za kawałek? Grzmoty piorunów? Wpadająca w ucho melodia? Głos przywodzący na myśl Tinę Turner? Kurde, często puszczali to w radiu, a tytuł to...
- Panie i Panowie, rozpoczynamy bitwę taneczną do przeboju „It's raining man" autorstwa Weather Girls!
Yakov zahamował tuż przed wejściem na lodowisko. Zahamował i wytrzeszczył oczy. Nie mógł uwierzyć w to, co widzi.
Tafla była niemal całkowicie wyludniona. Wszyscy uczestnicy ślizgawki przenieśli się za bandy – stali z podekscytowanimi minami, jakby czekali na rozpoczęcie jakiegoś show. Na lodzie zostali jedynie Viktor i Ivanek. A pomiędzy nimi...
- Oklaski dla zacnych uczestników turnieju!
Georgi trzymał kijek do hokeja, udając, że to mikrofon. Zachowywał się jak rasowy prezenter telewizyjny – przebijał nawet gościa z „Koła Fortuny"!
YOU ARE READING
Zakład (Yuri on Ice)
FanfictionW rozpaczliwej próbie ocalenia ukochanego lodowiska, 50-letni Yakov Feltsman bierze udział w zakładzie, który może zakończyć całą jego trenerską karierę. Przyparty do muru wybuchowy mężczyzna zaczyna wątpić we własne metody i zastanawiać się, co jes...