Rozdział trzynasty

172 12 3
                                    

Wieczność. A czym właściwie jest wieczność? Większość ludzi postrzega ją inaczej i w nią nie wierzy. Z jednej strony mają rację. Nie jest ona niczym, co można osiągnąć, przynajmniej według zwykłych osób, które o wampirach słyszały tylko w bajkach. Musiał być jednak jakiś powód, dlaczego ta wieczność została zapamiętana, a ludzie mają jej świadomość, raczej wyłącznie słowną. Bo kiedy zapytalibyśmy się kogoś, czym ona jest, to czy odpowiedziałby nam w pełni realnie?

Katherine Pierce zawsze lubiła to słowo. Budziło w niej pewne uczucie wyższości, w końcu czas to jedyne co miała. I tak to też sobie tłumaczyła. Podczas wszelkich rozmów z innymi wspominała o niej, a znajomi tylko ją wyśmiewali, ponieważ wieczności nie można było osiągnąć. W duchu śmiała się z nich przez dobre czterysta lat, kpiąc z ludzkiej naiwności. Mimo, iż miała całą tą wieczność do wykorzystania, chciała czerpać z niej garściami. A jakim była człowiekiem, każdy widział, dlatego jej styl życia i poczucie wartości różniło się nieco od innych kobiet w jej wieku. Oczywiście, pod względem wyglądu, bo o jej latach nie dało się wyrazić racjonalnie. Dlatego też kiedy nadarzyła się kolejna okazja do przeżycia przygody, od razu się tego chwyciła.

Rozumiem, mam grać ofiarę losu. Cóż, nie ukrywam, iż będzie mi to trudno uczynić, jednak czego się nie robi dla zabawy? zachichotała, po raz kolejny udowadniając swoje lekceważące podejście. Owszem, rozrywka była ważną częścią naszego życia, póki nie wchodziło w grę manipulowanie innymi i ustawianie ich pod swoją wygodę.

Od dziś jesteś Eleną Gilbert. Raczej nie popieram, byś hipnotyzowała moich synów, jednak kiedy będzie to konieczne, po prostu to zrób powiedział Giuseppe, wchodząc na ganek swojego domu w Mystic Falls.

We dwójkę weszli do posiadłości, chwilę później witani przez Lily Salvatore. Kobieta była zdziwiona powrotem rzekomej Eleny, jednak bardzo ucieszyła się na jej widok.

Myślałam, że wyjechałaś! Dlaczego to zrobiłaś? kobieta wpatrywała się w brunetkę i męża, dziś podejrzanie uśmiechniętego.

Elena nie chciała dłużej sprawiać nam problemu, jednak namówiłem ją, by tutaj została powiedział z dumą, jakby szczycąc się pierwszym dobrym uczynkiem w swoim życiu.

Dokładnie, dlatego zadecydowałam, że wrócę. Tęskniłam za panią te słowa ledwo przeszły Katherine przez usta. Nigdy nie powiedziała tak do nikogo, dlatego było to dla niej dziwne doświadczenie.

Może pomożesz mi ugotować obiad? Damon poszedł gdzieś ze Stefanem, ale podejrzewam, iż niedługo wrócą zaproponowała kobieta, na co Katherine przytaknęła. A może powinniśmy powiedzieć, że Elena?

Dobrze zatem. Wrócę do domu wieczorem, mam do przedyskutowania parę spraw w Radzie oznajmił Giuseppe, całując swoją żonę w policzek i uśmiechając się na pożegnanie do młodszej brunetki.

Lily Salvatore znów poczuła się jak dwudziestoletnia kobieta, kiedy to dopiero poznała mężczyznę, a między nimi rozkwitała miłość. Pomyślała, że w końcu zdobył się na tak miły gest, lecz jakież byłoby jej rozczarowanie, gdyby dowiedziała się, iż chodzi tutaj o jego udany plan. Był po prostu zadowolony z przebiegu sytuacji, a jeżeli coś szło po jego myśli nie chciał kryć swej radości.

Kiedy Lily ruszyła do kuchni, Katherine naburmuszyła się, lecz dla swojego dobra poszła za nią. Nie chciała być nieuprzejma, jednak wspólne gotowanie na rodzinny obiad nie było czymś, co pragnęła robić. Zawsze oczekiwała wszystkiego od innych, nigdy od siebie. Sprawiała wrażenie wygodnickiej. I taka właśnie była.

Stefan stęsknił się za tobą, codziennie wieczorem przesiadywał w twojej sypialni.

Och, to... zaskakujące nie za bardzo wiedziała co odpowiedzieć, tym bardziej, że nie wiedziała kim w ogóle był Stefan.

Na pewno ucieszy się na twój widok w tym momencie usłyszały trzask frontowych drzwi O wilku mowa.

Katherine Pierce odłożyła nóż, którym miała obierać warzywa i z niemałym uśmiechem na twarzy obejrzała się za siebie. Jej długie loki ułożyły się pod wpływem wiatru, a piękne, duże oczy aż zaświeciły się. Zobaczyła młodego chłopaka, wysokiego oraz dobrze zbudowanego. Ubrany był w białą koszulę, a na nogach miał spodnie z szelkami, zgodnie z panującą modą w obecnym świecie. Był przystojny, nawet bardzo, co nie uszło uwadze Piercówny.

Elena powiedział, uśmiechając się szeroko i przytulając ją do siebie. Kilkumiesięczny pobyt dziewczyny w ich domu sprawił, że młodszy Salvatore nigdy nie czuł się w taki sposób. Katherine odwzajemniła uścisk, a kiedy przylegała do jego klatki piersiowej ujrzała kogoś jeszcze.

Damon Salvatore, drugi brat.

Na czułe powitanie Stefana zareagował przewracając oczami. Oczywiście, nigdy nie lubił dzielić się swoimi uczuciami, ale to? Był zażenowany delikatnością jego brata, przecież ta dziewczyna zniknęła na zaledwie tydzień. Damon twierdził, że Stefan nie powinien tak pokazywać prawdziwych emocji, bo później mogłoby się to źle skończyć. Miał na myśli głównie wspomnienia z dzieciństwa, kiedy to młodszy Salvatore nieraz płakał, później dostając od Giuseppe lanie.

Za tobą również się stęskniłam, Damonie podeszła do niebieskookiego i pocałowała go w policzek. Cóż, nietrudno było wyjaśnić te czułe gesty ze strony Katherine, ponieważ od zawsze miała ona słabość do przystojnych mężczyzn.

Dlaczego wyjechałaś? zapytał starszy, chcąc uśmiechnąć się do Eleny, jednak za bardzo mu to nie wyszło.

Potrzebowałam odpoczynku od tego wszystkiego, jednak Giuseppe namówił mnie na powrót.

Przepraszam bardzo, ale nie rozśmieszaj mnie. Giuseppe? Prędzej uwierzę w... właściwie, wszystko inne prychnął, powstrzymując ironiczny śmiech. Nie chciało mu się wierzyć w to, że jego ojciec sprawił, iż dziewczyna wróciła.

Lecz tak właśnie było, Damonie podirytowana Katherine spojrzała prosto w jego oczy, przy okazji pogrywając z jego umysłem. Zauroczyła go. Stara zagrywka panny Pierce, by dostała to, czego chce.

Eleno, może dokończymy obiad? Za godzinę musimy go podać na stół, więc lepiej się za to zabierzmy.

Dziewczyna przytaknęła, cały czas uśmiechając się od ucha do ucha. Bracia Salvatore bardzo się jej spodobali. Nie mogła powiedzieć o nich za wiele, lecz stwierdziła, że będzie z nimi dużo, dużo zabawy. Z całą dwójką.


Podczas wspólnego posiłku wszystko zdawałoby się zbyt idealne, co zauważył Damon. Lily zaślepiona nagłymi uczuciami Giuseppe, Stefan zauroczony w Elenie, Elena w nim. A on? Sam nie wiedział, co o tym myśleć. Miał dziwne przeczucie, jednak całym sercem wierzył w to, iż jego ojciec przekonał Gilbertównę do powrotu. Wydawało się to mu wręcz śmieszne, jednak czuł, że była to prawda i nic nie pozwalało mu myśleć inaczej. Cały czas rozważał tą sytuację. Czyżby młoda dziewczyna w krótkim czasie sprawiła, że cała rodzina poddała się pewnej zmianie? Stefan ewoluował w uczuciowego dupka, którego obchodziła tylko jego miłość, Lily, jak zawsze, nie zauważała podłego charakteru Giuseppe, wręcz przeciwnie, coraz bardziej zaczęła mu ufać i wierzyć, iż jest on dobry. Znów rodzi się pytanie, co z Damonem? On też się zmienił. Przy niej nie chciał być tak oschły, chciał wyrzucić wszystkie swoje uczucia na zewnątrz.

Stefan, Damon, Elena. Trzy to już tłok, jednak nie dla Katherine Pierce.

Travel in time ● tvdWhere stories live. Discover now