➰Rozdział 15

882 105 2
                                    

-Proszę, proszę, proszę... Zabij mnie... Mam tego dość...- zielonooka zaczęła płakać do słuchawki. 

-Lauren, uspokój się. Co się stało?

-J-ja chcę umrzeć... Jestem beznadziejna... Do niczego się nie nadaję... 

-Laur, maluchu. Weź głęboki oddech. Co się stało, że tak myślisz?

-Ja jestem zwykłym tchórzem! Zwykłym pierdolonym tchórzem, Mani... Ojciec miał rację, że do niczego w życiu nie dojdę...

-Nie mów tak. Twój ojciec nie miał racji. Jesteś cudowna, a to, że czegoś się boisz, to nie znaczy, że jesteś do kitu, rozumiesz?

-Ale ja jestem, kurwa, największą sierotą na świecie... 

-Czemu? Laur, coś się musiało stać, że masz znowu atak histerii. Powiedz mi.

-B-bo ojciec z-zapytał mnie, kiedy robię p-prawko... A ja j-jak o tym po-pomyślałam, to zaczęłam paniko-wać... B-boję się, że t-tego nie ogarnę, że kogoś skrzywdzę... Chcę mieć prawa jazdy ale j-jestem przerażona m-myślą, że b-będę kierowała samochodem... Boję się, Mani... J-jestem idiotką, że płaczę p-przez taką g-głupotę... A-ale ten strach mnie p-paraliżuje i doprowadza do płaczu, bo przez niego nie mogę zro-zrobić tego, czego chcę... 

-Lauren, oddychaj. Wdech i wydech. Może zdasz jak będziesz gotowa i tyle, hm?

-Ale strach nie minie... 

-Ale sprawi, że będziesz silniejsza, kochanie. 

-Strach jest z-ze mną od zawsze... Ojciec, ciotka, nawet dziad-kowie p-powtarzali mi, że do niczego s-się nie n-nadaję... "Nigdy niczego nie osiągniesz. jeśli nie dajesz rady, to lepiej sobie daj spokój." 

-Co tak naprawdę cię hamuje przed pójściem do przodu oprócz lęku?

-Szczerze?

-Mhm.

-Dziura w sercu, wyryta przez te słowa... 



Może uważacie, że Lauren jest głupia, jakaś wgl pieprznięta, ale w końcu zobaczycie, że nie miała łatwo w życiu. Na razie są to krótkie wprowadzenia do tego, co będzie się działo. 

Chyba nie muszę komentować tego rozdziału, hm? 

Dobranoc 

My Real Past | Camren [PL]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz