-Co mamy zamiar przygotować pierwszakom na otrzęsiny?- zapytała Mani.
-Myślałam nad konkurencjami sportowymi. Na przykład przeciąganie liny dla drużyn albo biegi ze slalomem i jajkiem na łyżce. Coś zabawnego- odparła Ally.
-Nie lepiej po prostu schować się za drzewami i strzelać do nich z wiatrówek?- uśmiechnęłam się wrednie.
-Chcesz ich zabawić czy rozstrzelać?- uniosła brew Kordei.
-Selekcja naturalna- wzruszyłam ramionami i upiłam kawy.
-Selekcja naturalna według Lauren Jergi- prychnęła.
-Za tą Jergi to zaraz oberwiesz- wytknęłam w jej stronę palec- Nie chce mi się myśleć nad konkurencjami. Mogę jedynie załatwić muzykę.
-Okej, to konkurencje wymyślę ja. Przynajmniej będą chociaż trochę humanitarne- westchnęła Ally- Ty zajmij się uczeniem ich układów, które będą prezentować, Mani.
-Z przyjemnością- uśmiechnęła się- A ty mogłabyś być chociaż trochę milsza dla nowych- spojrzała na mnie.
-Nie lubię pierwszaków. To patologia- przewróciłam oczami.
-Rok temu też nim byłaś- zauważyła Brooke.
-Ale ja jestem ostatnim normalnym rocznikiem. Następne to masakra. Dziwki i Fuck boy'e- prychnęłam.
-Cokolwiek, Lauren. Zmywam się do domu- odparła Normani.
-Ja też. Idziesz, Laur?- blondynka spojrzała na mnie.
-Yeah- przytaknęłam, zabrałam kawałek zapakowanego ciasta dla mamy i wstałam.
Z dziewczynami rozdzieliłam się pod szkołą, gdzie w dalszym ciągu czekał na mnie mój motor. Wyjęłam swój kask i odpaliłam silnik, po czym wsiadłam na niego i odjechałam w stronę domu. Tym razem trasa zajęła mi więcej czasu ze względu na to, że niektórzy wracali z pracy. Po pół godzinie byłam pod domkiem. Zaparkowałam maszynę na podjeździe i zabrałam pakunek ze słodyczem, a następnie weszłam do środka.
-Jestem, mamo!- zawołałam- Hej, Boo- wzięłam kota na ręce.
-W kuchni, kochanie!
Oparłam kota o ramię i weszłam do pomieszczenia, gdzie moja rodzicielka kończyła robić obiad dla naszej dwójki. Zerknęła na mnie i się uśmiechnęła.
-Jak rozpoczęcie?
-Dobrze. Mam zorganizować otrzęsiny razem z Mani i Ally dla pierwszaków- położyłam ciasto na blacie i pogłaskałam kota, który zaczął się do mnie przytulać.
-To chyba dobrze. O ile nie chcesz wystrzelać ich z wiatrówki- zachichotała.
Ups.
-Ja? No coś ty- ugryzłam ciastko.
-Znam cię. Wiem, że najchętniej byś ich wrzuciła pod autobus- zaśmiała się.
-Możliwe. Ale Ally by mnie chyba wtedy utopiła w wodzie święconej.
-Może kąpiel w niej ci się czasem przyda.
-Dzięki, mamo- mruknęłam, a kobieta dała mi buziaka w policzek.
-Siadaj i jedz obiad. Pewnie jesteś głodna.
Usiadłam przy wyspie kuchennej, a mama położyła przede mną talerz z jej domową tortillą, którą uwielbiałam. Zjadłam takie ze dwie, po czym udałam się do pokoju i spakowalam książki na jutrzejszy dzień.
***
Oczywiście standardowo musiałam do nocy siedzieć na internecie i pisać z dziewczynami o pierdołach. Ale tym razem jedna wiadomość bardzo mnie zainteresowała.
Mani🐻
Laski, zakochałam się!Allysus🙆🏻
W kim?Mani🐻
Dinah Jane Hansen. Z pierwszej klasy. Jest piękna. Poznałam ją na zajęciach z tańca i jest cudowna 😍Lern🍪
W pierwszaku? Posrało cię?Mani🐻
Miłość nie wybiera, Laur.Lern🍪
Miłość nie istnieje.Allysus🙆🏻
Kiedyś powiesz coś innego.
Ale dobra, ja lecę spać, kochane.
Dobranoc. Bóg z wami!Mani🐻
Branoc Ally.Lern🍪
Słodkich, Alls.Mani🐻
Dinah wspominała też, że ma przyjaciółkę lesbijkę. Możemy się spotkać w piątkę. Może wpadnie ci w oko, Jaguar 😏Lern🍪
Nie swataj mnie. Nawet o tym nie myśl, Kordei.Mani🐻
Przestań. Przyda ci się ktoś, kto cię ujarzmi.Lern🍪
Dobrze mi jest, tak jak teraz. Nie potrzebuję nikogo.Mani🐻
To chociaż zrób to dla mnie i pójdź na to spotkanie z nimi. I bądź miła dla Dinah i jej przyjaciółki.Laur🍪
Jeśli nie będziesz mi szukała dziewczyny na siłę, to niech ci będzie.Mani🐻
Dzięki, stara. Ja już też uciekam, Laur. Do jutra.Lern🍪
Bayo, Mani.Wylogowałam się z Facebooka, podłączyłam telefon do ładowania i położyłam obok kota, który wtulił się w moje ramię i zaczął cicho mruczeć. Cmoknęłam go w główkę i przykryłam szczelnie kołdrą, a następnie zamknęłam oczy i udałam się do krainy snów.
______________________
Dzisiaj krótszyPodobał się? ^^