➰Rozdział 13

771 104 0
                                    

Dziewczyna siedziała w pokoju przy biurku. Dzień był jak każdy inny. Koniec października. Jeden z najbardziej depresyjnych okresów w ciągu roku dla wielu osób. Krople ściekające po oknach i słońce, które chowa się za szarymi chmurami, nie dając ani jednego promyka, aby kogoś rozweselić. 

Lauren oglądała film na komputerze, gdy doszły ją dźwięki kroków, zmierzające do jej pokoju. Po chwili drzwi otworzyły się z hukiem, a w progu stanął jej ojciec ze łzami w oczach.

-Co jest, tato?- zapytała brunetka.

-Ciocia Madeline... Twoja ciocia... Ona... Nie żyje- mruknął i przytulił się do córki.

Dziewczyna była w szoku. Siostra jej ojca co prawda leżała od kilku dni w szpitalu, ale każdy myślał, że to tylko zapalenie płuc. Taka wiadomość była dla niej ciosem, bo kochała ciocię Madeline. Była zawsze uśmiechnięta i pełna energii. Zajmowała się Lauren, gdy była mała, a jej rodzice musieli pojechać gdzieś bez niej. Czy to na zakupy, czy do urzędu, czy gdziekolwiek indziej. Wymyślały swoje zabawy i były po prostu szczęśliwe, że były razem.

Nastolatka przejechała dłonią po plecach ojca w geście otuchy, gdy ten wylewał łzy na jej ramieniu. Stracił młodszą siostrę. To było oczywiste, że to przeżyje. Tak samo jak jego rodzice.

-Co jej w końcu było?- zapytała.

-Zapalenie rdzenia kręgowego. Zmarła po operacji...

Dziewczyna poczuła uścisk w sercu. Nie płakała. Ciągle nie wierzyła, że nie zobaczy już nigdy swojej cioci, która była dla niej naprawdę ważna.

Wraz z jej śmiercią, umarło też serce Lauren.

_____________________________________
Napisałam to w szkole. Brawo dla mnie ^^

Miłego dnia, misie 🐻❤

My Real Past | Camren [PL]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz