9.To nie mozliwe

9 2 0
                                    

W kuchni nie było w jej sypialni tez nie. Usłyszałam,że w łazience leje się woda. Weszłam i zobaczyła mamę leżąca na ziemi. Była ona odurzona narkotykami?
Mamo!! Mamo!! Wzięłam telefon do ręki. Wybrałam numer 999 i siedziałam przy niej.
-Halo?
-Dzień dobry tu Bianca. Maja mama leży w łazience i jest odurzona?
Po 2 minutowej rozmowie. Doczekałam się przyjechania karetki. Wynieśli ja do samochodu. Pojechałam razem z nimi.
Po 10 min byliśmy już w szpitalu. Siedziałam w poczekalni i zaczęłam płakać. Ktoś do mnie podszedł.Chwila to ten chłopak na którego wpadłam.
-Hej
-Cześć
-Nie znamy się Marcus jestem
-Bianca
-Przepraszam nie chciałem być taki chamski.
-Spoko
-Co się stało?
-Moja mama leży tutaj.
-Przykro mi
Nie wiem czemu ale nie obchodziło mnie to,że go nie znam chodź miałam takie wrażenie,że znam do bardzo długo. Przytuliłam się do niego.
Siedziałam tak chwile dopóki nie wyszedł pan Doktor.
-Z twoja mam jest wszystko dobrze.
-Obudziła się już.
-Nie jeszcze nie
-Ale będzie leżała tu kilka dni.
Weszłam do niej i zobaczyłam ja jak śpi.
-Mamo proszę bądź silna. Nie chce cię stracić.
Posiedziała chwile i poszłam do domu. Zamknęłam się w sobie. Siedziałam i się nudziłam biegałam po schodach.  Jest jeszcze wcześnie wiec założyłam wrotki założyłam słuchawki na uszy i poszłam jeździć. Dostałam wiadomość
Od nieznany
Hej tu Marcus
Nazwa została zmieniona na Marcus
Do Marcus
Cześć
Od Marcus
Jak się trzymasz?
Do Marcus
Dobrze  co robiłeś w szpitalu?
Od Marcus
Jak się spotkamy to ci wytłumaczę
Do Marcus
Ok

Pojeździłam jeszcze chwile i postanowiłam wrócić do domu. Spotkałam po drodze Charliego. Trochę dziwne,że nie ma przy nim nikogo. Żadnej fanki ani Chloe.
-Hej
-Cześć
-Coś się stało?
-Nie czemu pytasz?
-Nie ma nikogo wokół się ciebie
-O racja sam nie zauważyłem
-Co tam u cb
-Dobrze a u cb
-Mniej więcej
-Co się stało?
-Moja mama leży w szpitalu
-O Jezu dlaczego?
-Odurzyła się narkotykami nie wiem dlaczego to zrobiła
Zaczęłam płakać.Charlie mnie przytulił i mnie próbował pocieszyć. Udało mu się to ale robił z siebie głupka.
-Hej pójdziemy gdzieś dzisiaj?
-Ok to na 18?
-Jasne przyjadę po ciebie za 20 min
-Ok papa
-papa
Pojechałam do domu. Odłożyłam wrotki i poszłam się przebrać.
W sama porę przyjechał Charlie. Ubrałam buty i kurtkę, wychodząc zamknęłam za sobą drzwi.
-Hej to gdzie jedziemy?
-Zobaczysz

Jak myślicie dokąd pojedzie Charlie z Biancą? Wesołego dnia kobiet❤️❤️

Moja przygoda z...Kde žijí příběhy. Začni objevovat