15

194 15 11
                                    

- Jimin-ah - mówi gładząc jego delikatne, blond włosy - kiedy Ty ostatnio spałeś u siebie w łóżku?

- Hmmm - mruczy i obraca się na brzuch tak, ze teraz jego twarz znajduje się pięć centymetrów od głowy starszego. - Nie pamiętam, a co? Przeszkadza Ci moje towarzystwo?

- Ależ skąd, nie chcę tylko, żeby Twoi rodzice się o Ciebie zamartwiali.

- O moich rodziców się nie martw, już dawno przyzwyczaili się ze śpię poza domem.

- Tak? - dziwi się i siada. Odwraca tułów w stronę młodszego a ten obraca się na plecy - Czyżbym nie był Twoim pierwszym?

- Żartujesz? Myślisz, że miałbym odwagę zagadać do kogoś.. kogokolwiek?

- Nie wiem Jiminnie, ostatnio dowiedziałem się, że bijesz innych gejów, więc teraz nie wiem czy się bać o własną twarz czy dziękować, że mam ze sobą takiego twardziela i obrońcę - śmieje się Yoongi, na co Jimin reaguje szybkimi ruchami i już po chwili siedzi okrakiem na starszym i przytrzymuje jego ręce koło głowy.

- Podobam Ci się taki niebezpieczny? - unosi jedną brew blondyn, na co ciemnowłosy odpowiada lekkim uniesieniem swojej miednicy.

- Nawet nie wiesz jak bardzo - ścisza głos i poważnieje na twarzy. - Nawet nie wiesz jak bardzo chciałbym teraz coś z Tobą porobić.

- Na przykład co? - Jimin zbliża swoją twarz do twarzy Yoongiego, jednocześnie ruszając nieco biodrami. Z ust ciemnowłosego wydaje się cichy jęk.

- Jimin-ah - szepce do młodszego. W jego oczach widzi tyle pożądania, namiętności i pragnienia, ile nie widział nigdy u nikogo, a miał przedtem kilka dziewczyn.


- Kiedy dowiedziałeś się, że jesteś gejem? - mówi do niego spokojnie, gładząc miękkie blond włosy. Młodszy przez jakiś czas nie odpowiada, najwidoczniej zastanawiając się nad odpowiedzią. Może szuka jakiejś konkretnej daty, albo konkretnego wydarzenia, które zmieniło jego patrzenie na otaczający świat.

- Pamiętasz podstawówkę? - odwraca głowę w stronę twarzy starszego i czeka na jego odpowiedź.

- Pamiętam.

- A pamiętasz mnie z podstawówki? - pyta. Yoongi przestaje gładzić włosy Jimina i zanurza się w ocean zamyślenia. Mijają sekundy i minuty, lecz do głowy czarnowłosego nie dochodzą żadne wspomnienia związane z drobniutkim chłopcem leżącym teraz w jego objęciach.

- Nie przypominam sobie Ciebie, przepraszam...

- Nic nie szkodzi, Yoongi - uśmiecha się słabo, pocieszając starszego, w duszy jednak czuje lekkie ukłucie. - Ja Ciebie pamiętam. Byłeś w równoległej klasie, zawsze wokół Ciebie było dużo dziewczyn, ale one Cię nie obchodziły. Wtedy obchodziło Cię tylko granie w koszykówkę, byłeś najlepszy w drużynie. Chodziłem na wszystkie mecze, Yoongi, ale nie musisz mnie stamtąd pamiętać. Wiedziałem, że byłeś zajęty czym innym. Ja nie byłem taki popularny, chowałem się w bibliotece lub w piwnicy, gdzie mogłem sobie tańczyć. Do dziś pamiętam panią od muzyki, która namawiała mnie bym korzystał z tej starej sali z dużymi, krzywymi lustrami. Czasami też przychodziła, żeby popatrzeć jak mi idzie, trzymała za mnie kciuki. Wielokrotnie namawiała mnie bym startował w konkursach tanecznych... Mówiła, że mam wielki potencjał... - mówi słabym głosem i czuje jak w jego oczach pojawiają się łzy.


Rozbrzmiał ostatni dzwonek oznajmiający koniec zajęć. Uczniowie wesoło spakowali książki i piórniki do plecaków i ruszyli prężnym krokiem w stronę wielkich wejściowych drzwi, otwartych na roścież. W powietrzu było czuć pierwsze powiewy lata, piękne śpiewy ptaków i oślepiające promienie słoneczne.

Jimin wyszedł z sali jako ostatni, tak, by nikt nie zauważył gdzie idzie. Szybkimi ruchami skierował się w stronę schodów prowadzących do podziemi. Otworzył salę i wbiegł do środka, zapominając o szczelnym zamknięciu drzwi. Tego dnia był zbyt roztargniony, zbyt pełen emocji, by myśleć o czymś takim jak zamknięcie drzwi.

Jimin nie cierpiał być wywoływanym na środek klasy. Czuł się niekomfortowo wiedząc, że patrzą na niego inni ludzie, że wszyscy wlepiają w niego swoje szeroko otwarte oczy, obserwują co za chwilę zrobi i notują każdą sekundę z jego występu na środku sali lekcyjnej.

Jimin lubił za to zaciszną, przyciemnioną salę, w której nikt nie widział ani miotły, ani elektryka od parunastu lat. Wtedy był tylko on, stary odtwarzacz CD i krzywe lustra ciągnące się od podłogi po sam sufit.

Szybkimi ruchami zmienił jeansowe spodnie na wygodne dresy, ciemną koszulę na wymiętą starą koszulkę i eleganckie, szkolne obuwie na swoje ulubione trampki. Zaczął rozciąganie i po chwili salę wypełniły rytmiczne dźwięki pierwszej piosenki, które porwały nastolatka w wir tańca. I już nie pamiętał nauczyciela historii, nie pamiętał o nieudanym występie na środku sali lekcyjnej.

Zapomniał także o niedomkniętych drzwiach.




𝚛 𝚞 𝚗Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz