#4 Niskie ciśnienie atmosferyczne

56 10 1
                                    

- To twoja decyzja - mówi ciocia.

Kiwam głową powoli, patrząc się tępym wzrokiem przed siebie.

Idziemy polną drogą na skraju obozu. Przed nami piaskowo - żwirowa wstęga rozwija się aż po horyzont, przecinając falujące ba wietrze morze trawy.

Jest piękny, słoneczny dzień. Upał zdaje się wylewać z niebieskiego garnka nieba, by spaść na ziemię i otulić ją słonecznym światłem. Wszystko jest takie utopijne, chłodny wietrzyk, trawa i słońce, ściana lasu w oddali i kolorowe namioty rozciągające się na prawo. Za nami słychać szczęk mieczy, okrzyki i inne odgłosy wydawane przez trenujących.

- To twoja decyzja - powtarza. - Wykonałaś swoje zadanie i spisałaś się, Rosemary. Jestem ci dozgonnie wdzięczna. Rebelia nie jest twoją powinnością. Pochodzisz z obu światów i możesz wybrać, w którym chcesz żyć. Rozumiem, że masz swoje życie i chociaż na ziemi możesz... Nie być do końca bezpieczna, wierzę, że sobie poradzisz. Jeśli chciałabyś zostać... Quatron przyjmie cię z otwartymi ramionami. W Rebelii każdy jest na wagę złota, po odpowiednim treningu znajdzie się dla ciebie miejsce w gronie dowództwa. Jesteś niezwykła, Rosemary, i możesz przysłużyć się Krainie.

Stawiam powolne kroki, a źdźbła trawy łaskoczą moje kostki.

- Ja...

Cisza otacza nas z każdej strony i tylko przyroda zdaje się śpiewać po cichu swój przedziwny hymn.

- Ja chyba wrócę. Do domu.

- Rozumiem. Jeśli kiedyś zmienisz zdanie, pamiętaj, tu zawsze będzie twój drugi dom. Póki Rebelia istnieje.

Ciocia spogląda a mnieczule.

- Będę tęsknić. Szkoła zaczyna się w poniedziałek, w piątek ty i twoi ziemscy przyjaciele zostaniecie przetransportowani do Anglii.

- Zaraz. Który dzisiaj mamy dzień tygodnia? - pytam, stając gwałtownie.

- Dzisiaj? Dzisiaj mamy środę, Rosemary. O tak... Ale te wakacje szybko zleciały. Jeszcze przed chwilą zapukaliście do mojego pokoju u poczciwego Meadowa...

"Jeszcze przed chwilą siedziałam w busie do Pikes," przemyka mi przez myśl.

- Tak... - szepczę. - Czy wrócimy do Pikes? Czy do Birmingham...?

- Połączenie z Birmingham byłoby możliwe, ale... Ze względów bezpieczeństwa pojedziecie konno do stajni Augiasza, a stamtąd autobusem przez Pikes aż na południe kraju.

- W twoim domu zostawiłam walizkę - zauważam.

- Będzie czekała przy stajni, moja w tym głowa. - Kobieta uśmiecha się. - I jeszcze jedno. Wiesz, że w waszym świecie mieszka dużo przedstawicieli innych ras. Niektórzy na przykład przyjeżdżają na wakacje do Quatronu, ale uczą się w Anglii. Część z nich, owszem, należy do Rebelii, ale niektórzy... Niewidzialny Rząd ma wszędzie szpiegów, Rosemary.

- Wszyscy są po którejś ze stron?

- Nie, nie, absolutnie. Niektórzy nie mają pojęcia o polityce... Ale ktoś może cię rozpoznać. Albo podsłuchać, nawet przez przypadek. Rosemary, musisz uważać. Idziesz do nowej szkoły, prawda?

Kiwam głową niepewnie.

- Uważaj z kim zawierasz znajomości. Patrz w oczy. Zmiennokształtni będą mieć nieco spłaszczone tęczówki, jak poziome elipsy. Czarodzieja rozpoznasz po delikatnie mieniącym się białku, a elfa... Elfa nie da się nie rozpoznać. Mają duże oczy. Tęczówki łowców będą mieć metaliczny pobłysk. Nadzdolni nie wyróżniają się specjalnie, ale powinnaś poczuć aurę. Te detale są ledwo widoczne, ale da się znaleźć, jeśli się szuka.

Quatron 2Where stories live. Discover now