36. Święta i pierwsze trudności z nimi związane

2.3K 341 139
                                    

Baekhyun sam nie wiedział, jak doszło do tego, że dzisiaj była Wigilia Bożego Narodzenia

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Baekhyun sam nie wiedział, jak doszło do tego, że dzisiaj była Wigilia Bożego Narodzenia. Ostatnie tygodnie w towarzystwie Chanyeola spędzone głównie na odbudowie ich relacji mijały tak zatrważająco szybko, że kiedy Kyungsoo zapytał go wczorajszego dnia o to, czy ma już kupiony bilet do domu, Byun początkowo zupełnie go nie zrozumiał.

Dopiero, gdy Soo posłał mu spojrzenie znad laptopa w stylu "ty naprawdę jesteś taki głupi, czy tylko udajesz?", Baekhyun wręcz podskoczył na swoim krześle, natychmiastowo łapiąc się za głowę. Kompletnie zapomniał o czymś takim, jak Święta Bożego Narodzenia i właściwie nie byłoby w tym nic dziwnego, ponieważ rodzina Baekhyuna nie była chrześcijanami, jednak kiedy powiększyła się ona o jego małego Changmina, Byun postanowił tylko i wyłącznie dla niego praktykować zasadę Świąt.

Uwielbiał, gdy maluch ekscytował się wspólnym ubieraniem choinki, wcześniejszego dnia ciągnąc Baekhyuna na targ świąteczny, by kupić wszystkie potrzebne do tego dekoracje.

Kochał wręcz, gdy podczas wigilijnego wieczoru piekli razem ciasteczka i przygotowywali parę tradycyjnych koreańskich potraw, żeby wieczorem, gdy Changmin wypatrzył na niebie pierwszą gwiazdkę, usiąść razem z Sehunem i Luhanem do kolacji. W tym roku jego chińskiego przyjaciela miało niestety zabraknąć, ponieważ wyjeżdżał do swojej rodziny, czego właściwie trochę zazdrościł mu Baekhyun.

Jego rodzice odsunęli się od niego, gdy zaszedł w ciążę, ponieważ uznali własnego syna za wybryk natury. Dali mu jedynie jakieś marne kieszonkowe na życie, po czym zupełnie urwali z nim kontakt właśnie wtedy, gdy najbardziej potrzebował ich wsparcia i pomocy. Cóż, rodziny niestety się nie wybiera, chociaż Baekhyun nigdy nie żałował swojej decyzji związanej z zerwaniem z nimi kontaktu. Nie po tym, gdy postawili przed nim jeden warunek, jakim było usunięcie ciąży, na które szatyn oczywiście od początku nie wyraził zgody.

Moment, w którym Baekhyun musiał wybierać między nienarodzonym dzieckiem, a własną rodziną był jednym z najtrudniejszych w jego życiu, co odbiło się na jego zdrowiu do tego stopnia, że następny tydzień spędził w szpitalu podpięty do kroplówki, ponieważ istniało ryzyko zagrożenia ciąży. I właśnie wtedy, leżąc na szpitalnym łóżku, wsłuchując się w dźwięki pikającej aparatury, która ukazywała bicie serduszka jego malutkiej kruszynki, którą nosił pod własnym sercem, Baekhyun zrozumiał, że mimo tego, iż jego jedyną rodziną był teraz Luhan opiekujący się nim dzień i noc, Byun był najszczęśliwszą osobą na świecie. Mógł gładzić okrężnymi ruchami swój odstający brzuszek ze świadomością, że jest w nim mała istotka będąca owocem jego wielkiej miłości z Chanyeolem, którego mimo utraty, nadal kochał najbardziej na świecie.

Tamtego dnia Baekhyun obiecał sobie, że szczęście jego małego skarba zawsze będzie ważniejsze od jego własnego, a teraz przez swoją własną głupotę mógł to wszystko zaprzepaścić, ponieważ zupełnie zapomniał o Świętach, a co za tym idzie, powrocie do domu.

You Never Know | chanbaek | [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz