94

2.2K 151 42
                                    

*** WRZESIEŃ ***

Camila's POV

- Jesteś pewna, że wszystko w porządku, prawda ? Pamiętaj, Sophia powiedziała, że możesz zostać z nią na weekend, jeśli nie czujesz się komfortowo. - Austin mówi do mnie, umieszczając stos czystych, złożonych ręczników w szafie.

Jego mieszkanie jest małe i prawie wcale nie ma miejsca na meble, ale to działa dla niego. Cóż, na nas. Za każdym razem przypominam Austinowi, że to jego mieszkanie, nie moje, a on z kolei przypomina mi, że ja tu teraz żyję, w tym mieszkaniu, w Nowym Jorku.

- Jest w porządku, naprawdę. I tak muszę pracować przez większość weekendu. - Kiwam głową do niego, ukrywając palący niepokój na zbliżające się dni.

To drugi piątek września, a samolot Lauren może wylądować w każdej chwili. Nie pytałam jej, dlaczego przylatuje, nie mogłam się zmusić, a kiedy Austin niezręcznie powiedział, że chce tu zostać, po prostu kiwnęłam głową i uśmiechnęłam się.

- Bierze taksówkę z Newark, więc będzie tutaj za około godzinę. Czuję, że to nie pójdzie dobrze, że nie powinienem się na to godzić. - Austin przebiega dłonią po brodzie zanim chowa twarz w dłoniach.

Sięgam po jego ręce i zabieram je, żeby widzieć jego twarz.

- W porządku. Jestem dużą dziewczynką, poradzę sobie trochę z Lauren Jauregiu. - Drażnię go, wiedząc, że jestem nerwowa jak cholera, ale komfort pracy i świadomość, że Sophia jest na dole w bloku, będzie trzymać mnie przez weekend.

- Czy wszyscy-wiemy-kto będzie się kręcić przez te dni ? Nie wiem, jak Lauren na to zareaguje... - Austin wygląda na spanikowanego, jakby w każdej chwili miał zacząć płakać lub krzyczeć.

- Nie, ona też pracuje przez cały weekend. - Podchodzę do kanapy i podnoszę mój fartuch ze stosu czystych ubrań.

Życie z Austinem jest łatwe, mimo jego ostatnich problemów w związku, i kocha sprzątać, więc dobrze dogadujemy się w tej sprawie. Nasza przyjaźń szybko wróciła i nie było niezręcznych momentów odkąd przyleciałam cztery tygodnie temu.

Lato spędziłam z moją matką, jej chłopakiem Davidem i jego córką Sofią.

Wysyłałam wiadomości i nawet uczyłam się przez Skype'a z Austinem i spędziłam moje dni na planowaniu lotu. To było to lato, kiedy zasypiasz czerwcowej nocy, a budzisz się sierpniowego poranka. Minęło bardzo szybko, a dużo mojego czasu spędzałam na przypominaniu sobie Lauren.

Davis wynajął chatkę na tydzień w lipcu i skończyliśmy mniej niż pięć mil od chatki Jauregui, gdzie udałam się z Lauren i jego rodziną. Szłam tą samą drogą, tym razem z córką Davida, która zatrzymywała się przy każdym bloku, żeby zerwać dla mnie kwiaty.

Jedliśmy w tej samej restauracji, w której miałam jeden z najbardziej napiętych dni mojego życia i mieliśmy nawet tego samego kelnera, Roberta. Byłam zaskoczona, kiedy powiedział mi, że on również przeprowadza się do Nowego Jorku, na studia medyczne. Zaproponowano mu znacznie większy zasiłek do uczestniczenia na uniwersytecie w Nowym Jorku niż na jego poprzedni wybór w Seattle, więc go wziął.

Wymieniliśmy się numerami telefonów i pisaliśmy ze sobą latem, oboje przenieśliśmy się do miasta w tym samym czasie. Przyleciał tydzień przede mną i teraz pracuje w tym samym miejscu, co ja. Pracuje również prawie tyle co ja, na razie przez najbliższe dwa tygodnie, dopóki nie zacznie szkoły w pełnych godzinach.

Chciałabym robić to samo, ale niestety było już za późno, aby dostać się na semestr zimowy na NYU. Ken poradził mi, żeby poczekać przynajmniej do letniego semestru, żeby pójść do innej uczelni. Powiedział, że nie powinnam wracać tam z powrotem, to tylko pogorszy moje transkrypty, a NYU jest wybredne. Nie przeszkadza mi przerwa, pomimo faktu, że będe musiała pracować ciężej, żeby wszystko nadrobić, ponieważ mam zamiar wykorzystać czas pracy i spróbuję zapoznać się z miastem.

After Camren - IIIWhere stories live. Discover now