Rozdział 31

1.9K 112 32
                                    

Perspektywa Alexy
Następnego dnia, gdzieś koło południa, usiadłam na łóżku.
Stopami dotykałam podłogi.
Wstałam i lekko się zahwiałam ale w porę złapałam się stolika. Ugh... przeszłam następne kilka kroków dzięki czemu doszłam aż do drzwi. Oparłam się o ścianę. Zakręciło mi się w głowie. Ugh... przymknęłam oczy świadoma, że zaraz zemdleje.
- co ty robisz? Miałaś leżeć! - usłyszałam krzyk jakiego chłopaka. Trafiłam kontakt ze światem. Po chwili poczułam jak jakieś silne ręce obejmują mnie i pomagają spowrotem usiąść na łóżku.
Ten sam ktoś położył mnie na łóżku i przykrył kołdrą.
- kto... tu... jest? - zapytałam szeptem z zamkniętymi oczami.
- ktoś komu zależy na tobie - odpowiedział ten ktoś. Uchyliłam oczy i kątem oka zobaczyłam tatuaż. Na całej ręce. Kojarzyłam ten tatuaż... niestety po chwili takich długo rozmyślań oczy mi się zamknęły i zasnęłam.

Perspektywa Aidena
Siedziałem przy niej cały czas i patrzyłem na nią. Taka piękna i... bezbronna. Mój wzrok zsunął się na jej usta... takie pełne... idealne... ugh. Ale nie są dla mnie. Spuściłam wzrok i patrzyłem na jej dłoń, która trzymałem. Ja tak nie wytrzymam. Dlaczego ona mnie nie chce?! Ja... ja kocham... czemu nie może być moja?!
Obudziła się po następnej godzinie mojego użalania się nad sobą.
- masz nie wstawać - warknąłem ostro
- bo co? Mogę robić co mi się żywnie podoba. To wolny kraj - odwarknęła.
- ugh... powiedz mi dlaczego - powiedziałam rozkazującym tonem.
- dlaczego co? - zapytała nie ogarniając o co mi chodzi.
- dlaczego mnie nie chcesz? - spojrzałam prosto w jej oczy - nie kochasz mnie? Nie podobam ci się?
- ugh... - odwróciła wzrok - to nie tak.
- a jak? - delikatnie ująłem jej podbródek i zmusiłam żeby na mnie patrzyła.
- wtedy na balkonie... Kiedy zapytałeś mnie co czuje... kłamałam. Skłamałam prosto w twoje oczy. Ale uwierz, że zrobiłam to dla Ciebie. Gdyby wydało się, że coś do Ciebie czuje rada uznałaby dowody za nie ważne. Uznaliby, że za wszelką cenę próbuje ratować przestępcę z miłości, chociaż on na to nie zasługuje. Rozumiesz? - w jej oczach widać było ból. Nie ten ból głowy czy czegoś tam. Bolało ja to co musiała zrobić ale... zrobiła to. Dla mnie.
- dziękuję - wydusiłem w końcu. Byłem pod wrażeniem tej dziewczyny. Ona naprawdę była silna. Nie grała tylko taka była. Wow...
- nie masz za co dziękować. Zrobiłam to bo tego chciałam - wzruszyła ramionami
- czyli... czujesz coś do mnie? - w moim sercu zrodził się mały płomyczek nadziei. Pokiwała tylko głowa na tak.
Spojrzałem na jej usta a potem na oczy. Ona zrobiła to samo co ja,
co dodało mi pewności.
Zbliżyłem głowę do jej głowy a ona przysunęła się lekko. Wsunąłem dłoń w jej miękkie włosy a nasze usta się spotkały.
Alexa przymknęła oczy i oddała pocałunek. Sam również przymknąłem oczy.
Ten pocałunek... był jedyny w swoim rodzaju. Namiętny i delikatny. Oparliśmy swoje czoła o siebie. Dziewczyna dalej miała przymknięte oczy. Skubnąłem jej usta ostatni raz.
- jesteś wyjątkowa... - szepnąłem na co ona się uśmiechnęła.
- już tak nie słodź - zaśmialiśmy się oboje.

*******
Macie już, nie jestem taka wredna😂
Kto na to czekał? 😏

Nienawidzę Cię Stark! - KOREKTA✅Where stories live. Discover now