Statystyki, podziękowania i garść ciekawostek

9.5K 942 166
                                    

Przeczytaj, jeśli Ci się nudzi ;).

Chłopak z sąsiedztwa:

Ilość rozdziałów: 23 + epilog

Ilość słów: 59 398

Ilość komentarzy: 3313

Ilość gwiazdek: 9265

Ilość wyświetleń: 62960

Ilość gwiazdek pod epilogiem: 387

[stan na 15/10/2017 na godzinę 20:07 ;)]


Czyli:

Co 6,79 wchodząca osoba zostawiła gwiazdkę.

Co 19 wchodząca osoba zostawiła komentarz.

[pi razy drzwi xD]


Średnia długość książki to 64 tysiace słów - uważam, że osiągnęłam całkiem niezły wynik ;). Ale tylko dwie pierwsze z tych cieszących moje oko statystyk są skutkiem mojej grafomanii. Resztę zawdzięczam Wam. Dlatego chciałabym Wam serdecznie podziękować. Każdemu, kto choć odrobinę przyczynił się do tych ogromnych liczb. Nawet jeśli tylko spojrzał na pierwszy rozdział, stwierdził "chała" i poszedł dalej ;).


Czasem jest tak, że człowiek budzi się któregoś ranka i zdaje sobie sprawę z tego, że dorosłość pożarła wszystkie jego dawne ambicje, marzenia i pasje, wszystko co kiedyś było dla niego ważne. Cholernie słabe uczucie.

Tak przynajmniej było ze mną. Zanim zaczęłam pisać Tony'ego, przez pięć lat nie pisałam zupełnie nic. Potrzebowałam właśnie takiego beznadziejnego, depresyjnego poranka, żeby wziąć się do kupy i coś ze sobą zrobić. Siadłam, zanotowałam w zeszycie dwa szkice postaci. Potem zmusiłam się do napisania rozdziału. I kolejnego. Nie jestem pewna kiedy przestałam musieć się zmuszać i znów zaczęłam się tym cieszyć.

Obiecałam sobie, że jeśli znajdzie się chociaż jedna osoba która będzie chciała to czytać, będę pisać. Potem skakałam pod sufit, kiedy była Was dziesiątka.

Teraz mój telefon nie przestaje wibrować od powiadomień i gdybym chciała odpisywać na wszystkie komentarze zabrakłoby mi rąk i czasu, co oczywiście nie znaczy, że ich nie czytam, bo czytam wszystkie, co do jednego.

I w zasadzie nie wiem co powiedzieć. Nawet sobie nie wyobrażacie ile to znaczy dla kogoś, kto kupę czasu temu pogodził się z tym, że pisać nie będzie. Wiem, że to nie jest szczyt ambitnej literatury. Nawet koło takiej nie stało. Ale świadomość, że aż tyle osób poświęciło aż tyle czasu żeby przeczytać to co napisałam jest bezcenna. Bezcenne jest to, ile dostałam od Was wiadomości z pochwałami i takich w których pytaliście o nowe rozdziały. Bezcenne są absolutnie rozbrajające komentarze pod ostatnią częścią. I posty na mojej tablicy. I to, że polecacie mnie znajomym... Tytuły Waszych list na których znajduje się ta książka - to chyba dało mi najwięcej radości. Zwłaszcza kiedy widziałam w jakim moje opowiadanie jest towarzystwie.

Naprawdę, chciałabym podziękować każdemu z Was z osobna i uściskać każdego z Was z osobna, znać chociażby po nicku, niestety to chyba niemożliwe.

I powinnam już skończyć, bo chce mi się ryczeć xD. Po prostu trafiłam tu, kiedy moje życie znajdowało się na poziomie depresji, marazmu i beznadziei. To, że znalazłam Wattpada, a Wy przyjęliście mnie tak dobrze, było milowym krokiem na drodze do wygrzebania się z syfu.

Dziękuję.

Bardzo się cieszę, że ze mną byliście. 


A teraz garść ciekawostek, dla tych którzy naprawdę się nudzą:

1. Pierwotnie Tony miał się nazywać Anthony Ross. Trent chyba bardziej do niego pasuje. Jak uważacie? :D

2. Pełne imię Presa to Preston James, a jego prawdziwe nazwisko [czyli nazwisko jego ojca, nie ojczyma] to Payne. Czyli P.P. zostaje ;).

3. Tony najbardziej boi się przytyć a Preston... pająków ;). Biedak cierpi na arachnofobię.

4. Preston ma 170 cm wzrostu, a Tony 187, czyli jest od niego o 17 centymetrów wyższy ;).

5. W pierwotnej wersji opowiadania matka Presa miała nadal żyć. Zmieniłam zdanie pisząc czwarty rozdział. Finalnie jestem bardzo zadowolona z tej decyzji.

6. Rozdział dwunasty jako jedyny nie był planowany. Powstał na skutek wieczoru z butelką wina i spodobał mi się na tyle, że postanowiłam go opublikować ;). Dodatkowo, "dla chętnych".

7. Ojciec Tony'ego jest maklerem giełdowym.

8. Tony nienawidzi zielonego jedzenia każdego rodzaju. No... Może poza zielonymi słodyczami, tych nie je dla zasady :D.

9. Preston naprawdę dobierał gacie do koszulek, to nie był przypadek. Takie jego małe wariactwo :D.

10. Prawie skończyłam pisać prolog do drugiej części, która nazywać się będzie [co niektórzy z Was zdążyli już zauważyć] "Mężczyzna z billboardu". Prolog jest napisany z perspektywy Presa ;).


Jeszcze trochę trzeba będzie na niego poczekać. Tak jak w wypadku pierwszej części, chcę mieć przynajmniej kilka pierwszych rozdziałów zanim zacznę publikować. No i muszę chwilę odpocząć od tej historii. 


Póki co, to by było na tyle. Mam nadzieję, że Was nie zanudziłam ;).

Całuję Was w czółka Niedźwiadki!

✔ Chłopak z sąsiedztwa | YAOIWhere stories live. Discover now