18. Tony bierze sprawy w swoje ręce

18.5K 1.8K 1.6K
                                    

Znów mi wyszedł gniot, ale za to taki, który sporo wnosi fabularnie. Jeszcze jeden taki "przygotowawczy" i zbliżamy się do ostatecznego zawiązania fabuły i końcówki.

Chciałam jeszcze podziękować ThoughtHell za absolutnie przesłodką okładkę.


Kiedy otworzyłem oczy następnego ranka, pierwszym co przebiło się do mojej świadomości był pulsujący ból czaszki i przez chwilę nie potrafiłem rozgryźć, co jest jego przyczyną. Sypialnia w której się znajdowałem też nie przypominała w niczym mojej – za dużo tu było plakatów ze sportowcami i porozrzucanych wkoło ubrań.

Pokój Eddy'ego.

Musiał zabrać mnie z imprezy po tym jak...

Jęknąłem głośno i podniosłem się do siadu, szukając wzrokiem swojego najlepszego przyjaciela, którego niestety nie było w pobliżu. Niepewnie zbliżyłem dłoń do skroni i syknąłem przez zęby, kiedy tylko dotknąłem napuchniętej skóry.

Bolało.

Jak cholera.

Nie, żebym twierdził, że mi się nie należy, bo wyjątkowo mi się należało.

Ale... To był chyba pierwszy raz w życiu jak się z kimś biłem i nie do końca byłem w stanie przewidzieć konsekwencje mojego pochopnego zachowania.

Ta...

Musiałem wglądać bajecznie, ale bałem się spojrzeć w lustro.

Teraz dopiero dałem plotkarzom temat do gadania. I pewnie utwierdzę Prestona w przekonaniu, że jestem niemożliwie zazdrosny o Westa.

Nie byłem.

Zazdrosny.

Bałem się, że West może nagadać Prestonowi jakichś głupot na mój temat, znałem go wystarczająco dobrze żeby wiedzieć, że jeśli będzie miał okazję, żeby mi zaszkodzić, zrobi to.

W zasadzie nie rozumiałem, dlaczego nie pobiegł do Prestona od razu.

Teraz, po tym jak przemodelowałem mu facjatę [chciałem myśleć, że wyszedł z tego starcia przynajmniej tak poszkodowany jak ja], na pewno to zrobi.

Przeklęty West...


Drzwi do pokoju skrzypnęły cicho, więc poderwałem głowę żeby zobaczyć Eddy'ego, wtaczającego się do środka z ogromnym kubkiem kawy.

- Wstałeś – spojrzał na mnie jakoś dziwnie, zanim opadł na stojący przed komputerem fotel. - No Trent... - wiedziałem, że długo nie powstrzyma się od komentarza, chociaż początkowo wyglądał, jakby to właśnie planował. - Tym razem to dopiero odjebałeś. Powiesz mi, o co wam do cholery poszło?

Mruknąłem coś tylko niezrozumiale, a on prychnął i pokręcił głową.

- Słuchaj, Trent – zrobił poważną minę i nachylił się w moją stronę, opierając łokcie o kolana. Nadal przyglądał mi się dziwnie, jakby nie do końca mnie poznawał. - Niezależnie od tego co West tym razem odwalił, jestem po twojej stronie, jasne? Tylko powiedz mi, o co do cholery chodzi. Nigdy nie zachowywałeś się w ten sposób. Czy to ma znowu jakiś związek z Dziwakiem?

Czy to ma jakiś związek z Prestonem...

POMYŚLMY.

Ciekawe co zrobiłby Eddy, gdybym teraz wyznał mu prawdę, jak na spowiedzi. Śmiałby się? Wziął to za żart? Wystraszył, że będę próbował podrywać jego? Powiedział komuś? Reszcie drużyny?

✔ Chłopak z sąsiedztwa | YAOIWhere stories live. Discover now